W nurcie stacjonarnych, audiofilskich urządzeń hi-fi, do którego Sony kilka lat temu wróciło z kilkoma poważnymi produktami pod nośnym wówczas hasłem hi-res, nic nowego się nie pojawiło. Za wcześnie przesądzać, czy firma znowu na dobre "odpuściła", czy to tylko cisza przed burzą. Tak czy inaczej, w tym momencie oferta i działania są wyraźnie skierowane na te kategorie produktów, które zapewniają duże i pewne obroty - czyli na głośniki i słuchawki Bluetooth.
Swoją drogą, to ciekawe, że na tym polu i w tych czasach jednym z największych konkurentów Sony jest... JBL, podczas gdy kiedyś profile (i popularność) obydwu marek dzieliła przepaść. Sony oczywiście zaznacza specyfikę i zaawansowanie swoich produktów, i trudno nie zauważyć, że niektóre z nich są bardzo oryginalne, nawet gdy należą do określonej kategorii.
Są też takie, które należy klasyfikować zupełnie odrębnie. Banalne określenie "zestawy muzyczne o dużej mocy", a tym bardziej "jednoelementowe zestawy" (cytaty z materiałów prasowych Sony), nigdy nie przywiodłyby nam na myśl tego, czym są w rzeczywistości (przynajmniej w przypadku niektórych modeli, np. V81D) - to grające kombajny na kółkach, wielkości małej pralki, służące do nagłośnienia domowych imprez, działające też do pewnego stopnia jak elektroniczne zestawy perkusyjne (uderzenia w różne części "zestawu” pobudzają czujniki i generują zróżnicowane dźwięki); nie mówiąc o efektach świetlnych, sprzężonych z rytmem muzyki.
Oto wodzirej - V81D - grający, świecący i na pewno coś jeszcze. Jeżeli coś takiego wymknie się spod kontroli, impreza zamieni się w horror.
Wcale nie gra tak cienko, jak wygląda - HT- -XF9000 razem z systemowym subwooferem dało namiastkę kina, proporcjonalną nawet do wielkości ekranu telewizora Bravia XF90.
Z głośnikami jest różnie... Zależy, co się rozumie pod określeniem "głośnik". W kategorii "głośnik Bluetooth" sto procent ma Bluetooth...
Najambitniejszym produktem dla miłośników kina domowego, a może po prostu dla amatorów dużego obrazu i dźwięku, emitowanego z jednego, niezwykłego urządzenia, jest LSPX-A1. To high-endowy projektor i "soundbar" w jednym, w formie dużego, eleganckiego stolika, stawianego bezpośrednio pod ścianą, na której ma się pojawić obraz.
Urządzenie postawiono więc pod ścianą, ale nic o nim nie mówiono, jako że... podobno nie jest przeznaczone do sprzedaży w naszej części Europy. To takie miejsca i momenty, w których gubię się w meandrach korporacyjnej polityki. W uksusowym hotelu w centrum Wiednia słuchamy wykładu o zaletach nowych głośników Bluetooth, które można wytarzać w błocie (mają na to odpowiedni certyfikat), a nie dowiadujemy się szczegółów o produkcie, który demonstruje wielkie możliwości firmy w zakresie techniki, designu i nowych rozwiązań użytkowych.
Bardziej prozaicznym (ponad sto razy tańszym), a grającym bardzo przyzwoicie, jest ultracienki soundbar (w komplecie z subwooferem) HT-XF9000, z obsługą Dolby Atmos, DTS:X. Ten na pewno do nas trafi.
Oczywiście było dużo nowych telewizorów, w utrwalonej już technice OLED 4K HDR, więcej z nich wyposażono w najlepszy procesor X1 Extreme, poprawiający płynność ruchu w najbardziej dynamicznych scenach.