Najtańszy z nich, Denon AVR-1610, prezentowany już w "Audio" (9/2009), od razu wprowadza komplet dekoderów dźwięku HD, które są wyróżnikiem dwóch ostatnich generacji, ale w droższych modelach już nie wystarczą. Tegoroczne amplitunery przeszły też korzystny lifting, Denon AVR-2310 w porównaniu z Denon AVR-2309 prezentuje się bardziej elegancko.
Na skrajach dominują dwa duże pokrętła, a w centralnym punkcie, zamiast klapki, wprowadzono małe klawisze kursorów, które pomagają w sprawnej obsłudze. Wciąż nie ma jednak wątpliwości, że to produkt Denona i nawet z odtwarzaczami starszych generacji (choćby świetnym transportem DVD-2500BT) będzie tworzył estetyczny komplet.
Pozostał charakterystyczny, dość pojemny (wzbogacony o pola z symbolami najważniejszych formatów) wyświetlacz; jedyny zgrzyt to materiał, z jakiego wykonana jest przednia ścianka - w tej cenie spodziewalibyśmy się metalu, a dostajemy, niestety, plastik.
Przyjemny pilot
Rozpoczynając obsługę, sięgamy automatycznie po pilot, i tu od razu spotkają nas miłe wrażenia; od kilku sezonów śledzę konsekwentne zmiany sterowników Denona, które się nie rozrastają, a w sprytny sposób kamuflują część przycisków (są często dwustronne) i wykorzystują potencjał pojemnego graficznego menu.
Przedni panel kryje wejście podręczne, w którym obok typowego standardu znalazło się także S-Video, złącze obecnie coraz rzadziej stosowane, choć posiadacze starszych kamer powitają je ze zrozumieniem. Denon ma klawisze szybkiego wyboru Quick Select, pozwalające zaprogramować szereg parametrów dla danego wejścia - działa to podobnie jak system Scene u Yamahy.
Z tyłu, w zakresie gniazd wizyjnych, S-Video towarzyszą gniazda kompozyt i komponent, ale do przesyłania obrazu zachęcają naturalnie przede wszystkim HDMI. Tu Denon bije konkurentów, mając aż pięć wejść (chociaż tylko jedno wyjście).
W zakresie cyfrowych sygnałów audio są wejścia elektryczne i optyczne, choć wyjście tylko w tym ostatnim formacie. Do kompletu analogowego dołączył przedwzmacniacz gramofonowy, jest także pełny zestaw wielokanałowy 7.1.
Denon nietypowo realizuje współpracę z iPodami - firmowa stacja dokująca zamiast z własnego wielopinowego gniazda korzysta z typowych wejść analogowych oraz dedykowanego, małego wejścia sygnałów sterujących.
Druga strefa ma dedykowane wyjścia niskopoziomowe, ale można także skorzystać z wyjść głośnikowych, co wiąże się z przejściem do konfiguracji 5.1 w głównym pomieszczeniu. Nie jest to jednak koniec możliwości żonglowania sygnałem z pary kanałów efektowych; jeśli nie zdecydujemy się na 7.1, amplituner zaproponuje nam bi-amping kanałów przednich lub uruchomienie dodatkowych przednich (!) kanałów efektowych odtwarzających informacje o kreowane w formacie Dolby ProLogic Iiz.
Dekoderów moc
Denon AVR-2310 pracuje oczywiście z Dolby Digital, DTS, a przede wszystkim Dolby TrueHD i DTS HD Master Audio. Dekodery surround w dziale audio wspomagane są procesorami Audyssey, które przeprowadzą nas przez proces automatycznej kalibracji oraz pozwolą poeksperymentować z różnorodnymi trybami DSP; bardzo przydatny wydaje się również system Dolby Volume, stale monitorujący poziom dźwięku w różnych warunkach.
W tej klasie sprzętu obowiązkowy jest już wszechstronny konwerter wizyjny, bo dzięki niemu można poruszać się między standardami analogowymi, każdy z nich może być przetworzony na postać cyfrową i wysłany przez HDMI. Układy skalujące przygotują do 1080p włącznie.
Konfigurację wszystkich parametrów ułatwia ekranowe menu. Jest tu duże pole do eksperymentów, poczynając od specyfiki zachowań dekoderów surround, poprzez obróbkę obrazu, aż po decyzje, z jakich gniazd i które sygnały będą wykorzystywane.
Nie dziwi więc też dział przejrzyście opracowanej instrukcji obsługi, wyliczający mnóstwo przeróżnych problemów wraz ze wskazówkami pierwszej pomocy; gdybyśmy mimo to zabrnęli w ślepy zaułek, zawsze można skorzystać z procedury przywrócenia ustawień fabrycznych i zacząć zabawę od początku.
Roszady
Spore roszady nastąpiły wewnątrz obudowy amplitunera. Przede wszystkim mamy zupełnie nową płytkę cyfrową, grupującą zarówno układy audio jak i wideo. Wśród tych ostatnich największą innowacją jest zmiana na stanowisku głównego procesora wizyjnego.
To jednoznacznie dobra informacja - wysłużony już nieco układ Faroudja serii FLI został zastąpiony przez realizujący wszystkie funkcje związane ze skalowaniem obrazu nowoczesny Anchor Bay Technology ABT2010 (Denon określa go mianem high-bit) - ta konstrukcja może zagrażać znacznie droższym modelom Denona poprzednich generacji.
Wciąż dobrze dzieje się w sekcji audio, gdzie pracują dwa sprawdzone procesory Analog Devices serii Sharc. Na dość wąskim radiatorze w klasyczny sposób udało się zmieścić tylko pięć końcówek mocy, dwa dodatkowe moduły przeniesiono więc na górną krawędź. Każda końcówka ma jednak identyczną konstrukcję i składa się z par tranzystorów Sankena - 2SD2560 / 2SB1647.
Odsłuch
Charakterem brzmienia Denonowi zdecydowanie bliżej do Harmana niż Yamahy, chociaż można powiedzieć, że Denon AVR-2310 spogląda na konkurentów z pozycji profesora. Taki stan rzeczy ma swoje wady i zalety, jak każdy profesor nawet w AVT.
Denon nie okazuje takiej porywczości i nerwowości jak Yamaha, co oznacza też, że nawet w odpowiednich ku temu okolicznościach nie dorównuje jej skalą dynamiczną i swobodą grania. Dźwięk z Denona AVR-2310 stroni od przerysowania i wyostrzenia, co oczywiście ma związek ze stylem wysokich tonów.
Jednocześnie Denon AVR-2310 potrafi czytelnie przekazywać strukturę wybrzmień, które w innych amplitunerach wydawały się bardziej ujednolicone. To jedna z przyczyn, dla których Denon wyjątkowo dobrze radzi sobie z materiałem stereo.
Kolejne to ładna plastyka tonów średnich i nieprzeładowany bas. Oczywiście osoby preferujące mocniejsze uderzenie mogą wskazać na zbytnią asekuracyjność, jednak trzeba przyznać, że bas Denona wcale nie jest leniwy, lecz zwinny, zwarty i dobrze rozciągnięty, tyle że nie okazuje zwierzęcej siły.
W kinie można docenić naturalność, wiarygodność dźwięków pojawiających się blisko słuchacza, umiejętność tworzenia intymnego klimatu, a także dobrą przejrzystość - wyraźnie słychać dźwięki odleglejsze, i to z różnych kierunków. Przestrzenność jest wyrafinowana, a nie wybuchowa. Dla wydobycia tej płynności warto starannie dobrać i wyregulować głośniki.
Optyczno-koaksjalne sentymenty
Wszystkie sprzedawane dzisiaj odtwarzacze wideo, czy to DVD, czy Blu-ray, mają wyjścia HDMI i w taki sposób będą w większości przypadków podłączane do amplitunera. Inne dostępne źródła sygnału, tunery satelitarne czy konsole do gier, są także coraz częściej wyposażone w złącza nowej generacji, dlatego wykorzystanie standardów optycznych czy koaksjalnych staje się marginalne. Producenci amplitunerów wciąż jednak posługują się tymi złączami, co zapewnia kompatybilność ze starszym sprzętem - ale nie tylko.
Paradoksalnie wraz z płaskimi telewizorami i modą na HD po- jawiło się zupełnie nowe wykorzystanie wejść optycznych; niemal każdy nowy telewizor (LCD czy plazma) wyposażony jest w optyczne wyjście dla sygnałów audio i tuner cyfrowy, a transmisja odbywa się najczęściej (przynajmniej w ramach dostępnej oferty, jeszcze testowo, w Polsce) w standardzie AC-3.
Chcąc wykorzystać zalety amplitunera i systemu głośników warto wówczas poprowadzić sygnał właśnie z telewizora, którego możliwości w zakresie dźwięku są, najogólniej mówiąc, nie najlepsze. Uzyskujemy wówczas znacznie wyższą jakość oraz możliwość dekodowania transmisji wielokanałowych.