Wejście USB pozostało nieosłonięte, natomiast resztę konektorów w ramach podręcznego panelu przykryto zaślepką, choć nie znajdziemy tu wielkich atrakcji - tylko analogowe gniazda A/V (z kompozytem) oraz wejście mikrofonu kalibracyjnego.
Zdecydowanie najważniejszy jest wspomniany port USB, który - oprócz bezpośredniej pracy z iPodami (i iPhone- ’ami) - pozwoli korzystać z pendrive’ów (a należy wspomnieć o tym, że Marantz odczytuje pliki Flac 24bit/96 kHz). Aby dostać się do HDMI, trzeba zajrzeć na tylną ściankę, gdzie znajdziemy aż sześć takich wejść, wyjście jedno - wszystkie zgodne z formatem 3D i ARC.
Marantz nie zawodzi
Marantz nie zawiedzie naszych oczekiwań w zakresie konwersji sygnałów wizyjnych (w górę, nawet dla sygnałów analogowych), skalowania do postaci 1080p oraz przetwarzania sygnałów analogowych na cyfrowe. Ostały się stereofoniczne wejścia analogowe oraz cyfrowe (zarówno optyczne, jak i koaksjalne), jest i wielokanałowe 7.1, należące już do rzadkości.
Ciekawą formę przyjęło wyjście z przedwzmacniacza - choć nie ma kompletu 7.1, to oprócz dwóch równorzędnych gniazd subwooferowych przygotowano dwukanałową parkę dla kanałów przednich; pokusa, żeby wzbogacić kiedyś system o porządny stereofoniczny wzmacniacz (końcówkę mocy) będzie więc niemała, choć producent miał na myśli także szaleństwo w 9.1-kanałowej odmianie ProLogic IIz.
LAN
Bardzo ważną rolę pełni złącze sieci LAN - od razu przychodzi na myśl potraktowanie amplitunera Marantz SR5006 jako odtwarzacza strumieniowego (może czerpać muzykę z dysków twardych komputera). Marantz będzie mógł także obsłużyć internetowe rozgłośnie radiowe, a funkcjami amplitunera będziemy mogli posterować z poziomu przeglądarki na komputerze.
To wszystko już jednak znamy. Drugą, zdecydowanie nowocześniejszą odsłoną są dodatki związane z iPodem (iPhonem) - wbudowano najnowszy protokół AirPlay oraz przygotowano specjalną aplikację pozwalającą na obsługę amplitunera z poziomu urządzeń Apple. Z funkcji sieciowych warto także wymienić obsługę serwisu Napster.
Ostatnim dodatkiem jest nietypowe gniazdo M-Xport, które po podłączeniu zewnętrznej przystawki (trzeba ją dokupić) umożliwia przesyłanie muzyki technologią Bluetooth bądź odbieranie sygnałów zdalnego sterowania (można np. zamknąć amplituner w szafce, a na zewnątrz wystawić tylko specjalny adapter).
Podobnie, jak wielu innych producentów, Marantz oferuje nie siedem, ale dziewięć terminali głośnikowych, co ułatwi realizację podłączeń drugiej strefy (można także posłużyć się dedykowanymi wyjściami niskopoziomowymi) oraz np. bi-ampingu kolumn przednich.
Wnętrze
Wewnątrz obudowy Marantza SR5006 panuje względny (przy takiej liczbie i urozmaiceniu układów) porządek. Marantz SR5006 zawdzięcza to w głównej mierze skondensowaniu na jednej dużej płytce większości cyfrowych układów audio i wideo, to również obszar operacji na sygnałach w ramach przedwzmacniacza.
Marantz zastosował bardzo dobre układy Analog Devices, kluczowym elementem jest procesor DSP rodziny Sharc, realizujący funkcję dekodowania sygnałów surround. Co ciekawe, zamiast wszędobylskich kości Silicon Image, zajmujących się obsługą sygnałów HDMI, w Marantzu SR5006 wykorzystano ponownie do tego celu scalaki Analog Devices. Komponenty tego producenta odpowiedzialne są również za renderowanie grafiki menu ekranowego.
Na ile się tylko dało, odsunięto końcówkę mocy zbudowaną z siedmiu par tranzystorów przykręconych do dość skromnego radiatora. W efektywnym chłodzeniu pomagają mu otwory dolnej oraz górnej płyty, nie ma tutaj wentylatora.
Odsłuch
W przeciwieństwie do Harmana, Marantz SR5006 gra lżej, swobodniej w wyższym zakresie, bez takiego nasycenia, ale i bez balastu. W stereo bas jest zwięzły, konkretny, czasami przydałoby się więcej niskotonowego mięsa, za to SR5006 świetnie panuje nad rytmem. Najniżej, gdzie budowany jest fundament i siła dla cięższego grania, brzmi raczej dynamicznie niż masywnie, urządzenie nie daje się sprowokować do przeciągani grania.
Lekko złagodzony niższy środek tylko wybiórczo pociąga za sobą zmianę barwy średnicy, zwłaszcza męskich wokali, za to wyższe partie są żywe, dźwięczne, a całość ucieka od suchości równie dobrze, jak w Harmanie - tyle że tutaj z lekkością, a nie oleistością. Góra pasma w Marantzu SR5006 błyszczy, co ani trochę nie boli, bo jest czysta i selektywna, a słabszych nagrań nie piętnuje ostrością czy chropowatością.
Prezentacja wielokanałowa czerpie również z tej odwagi i emocjonalności, a gdy dołożymy do tego dobrze wyregulowany subwoofer, będziemy mieli pełnię wrażeń; możemy wtedy przesunąć środek ciężkości nieco w dół, a energetyczność góry i tak będzie na wierzchu. Marantz SR5006 zawsze znajduje okazję, aby zaimponować dynamiką a jednocześnie dokładnością - starannie różnicuje i eksponuje detale.
Muzyka odtwarzana przez systemy wielokanałowe - nie tylko te najtańsze, ale i całkiem ambitne - wywołuje często u osób ceniących dobry, stereofoniczny dźwięk zażenowanie. Powodem nie zawsze jest - z czego nie zdajemy sobie sprawy - niska jakość samych urządzeń, lecz sposób konfiguracji systemu.
Nawet najlepszy amplituner i najlepsze kolumny nie wystarczą przy np. szalejącym subwooferze - wtedy ślamazarne, niskotonowe podmuchy rozwalają wszystko. To raczej uwaga porządkowa, niezwiązana ściśle z charakterem Harmana czy Marantza.
Na usługach iPoda
Gadżet ten zdominował ostatnio obszar funkcjonalnych dodatków zarówno w sprzęcie wielokanałowym, jak i stereofonicznym. Marantz ma niemal wszystko, co do tej pory wymyślono w tej dziedzinie.
Producent oferuje zarówno podłączenie urządzeń Apple do portu USB (doskonale znamy), jak i najnowszą komunikację bezprzewodową, w skład której wchodzi aplikacja do sterowania amplitunerem z poziomu odtwarzacza przenośnego oraz technologia AirPlay umożliwiająca bezprzewodowe odtwarzanie muzyki oraz zdjęć.
Mówi się potocznie o tych wszystkich funkcjach w kontekście iPodów, co nie jest jednak do końca prawdą, ponieważ obecnie tylko jeden z nich, iPod Touch, obsługuje AirPlay, z możliwości tej skorzystamy też poprzez iPhone’a (3G, 3GS oraz 4) oraz iPad`a.
Komunikacja (zarówno dla AirPlay, jak i aplikacji sterujących) odbywa się za pomocą sieci Wi-Fi; z kolei SR5006 ma tylko port przewodowej sieci LAN. Niezbędny będzie zakup popularnego "routera" z modułem Wi-Fi, który umożliwi komunikację obydwu urządzeń.
Radek Łabanowski