PIONEER
VSX-923 SE

Od kilku lat najważniejszym amplitunerem AV jest dla Pioneera ten z symbolem rozpoczynającym się cyfrą 9. Popularne "900-tki" mają być złotym środkiem - bardzo przystępne cenowo oferują zestaw najważniejszych i nowoczesnych funkcji. To właśnie model VSX-922 zdobył w zeszłym sezonie nagrodę EISA, rok wcześniej zwycięzcą był... jego poprzednik VSX-921, a teraz następca VSX-923 właśnie do nas trafi ł... najwyraźniej z intencją kontynuowania dobrej passy.

Nasza ocena

Wykonanie
Nowy projekt w bardziej klasycznym klimacie. Układ elektroniczny w zakresie analogowym też solidny – z dyskretnymi końcówkami mocy i wydajnym, liniowym zasilaczem.
Brzmienie
Wyrazisty, czysty, bezpośredni dźwięk, z mocniejszym akcentem w wyższej części pasma. W kinie przestrzeń przejrzysta, dużo czytelnych informacji bliższych i dalszych.
Artykuł pochodzi z Audio

W dniach, w których będzie się ukazywał ten numer "Audio", redaktorzy europejskich pism należących do stowarzyszenia EISA, w tym i nasz Nadredaktor, będą właśnie obradować w Warszawie i przyznawać coroczne nagrody. Ale czy Pioneerowi uda się "triplet" - naprawdę w tym momencie nie wiem. Dowiemy się o tym dopiero z numeru wrześniowego.

Nasz indywidualny test amplitunera Pioneer VSX-923 nie wynika z intencji szczególnego promowania tego urządzenia - Pioneer dotarł jako jeden z pierwszych w fali nowych tegorocznych amplitunerów, ale nie jedyny; nie pasował cenowo do grupy sprzed miesiąca (1500-1800 zł), więc został wyłączony i musiał poczekać. Tymczasem konkurenci szykują się do testu modeli za ok. 2600 zł, który ukaże się w numerze wrześniowym, więc Pioneer został na placu boju sam.

Historia amplitunerowej rodziny "900-tek" Pioneera jest bardzo długa. Mieliśmy w redakcji 922, 921, 920, 919, 918, 917… ale, sięgając już tak daleko, warto pokrótce przypomnieć, że cała historia zaczęła się ponad 20 lat temu, bo w roku 1992!

Wtedy na salonach pojawił się wielokanałowy amplituner o symbolu VSXD901S; w czasach, gdy szczytem techniki był analogowy system Dolby ProLogic, Pioneer wprowadził konfi gurację 5.1, ba, mógł się nawet poszczycić obsługą - i to nie byle jaką! - bo drugiej strefy. Już pierwsza z "900-tek" była czymś wyjątkowym, jej elektronika stanowiła szczyt ówczesnej techniki wielokanałowej.

Wydaje się, że to nie przejaw chwilowych tendencji, ale trwałego nurtu - po kilku latach uwielbienia dla błyszczących powierzchni (piano black) ich hegemonia mija. Nowy amplituner Pioneera prezentuje się wręcz "staromodnie", pokazując front niemal w całości "szczotkowany". Zredukowano także liczbę przycisków, choć na skutek tego, że pozbyto się klapki, widoczny jest cały panel gniazd podręcznych.

Pioneer jest w tej materii bardzo dobrze wyposażony, więc złącza trzeba było rozbić na dwie grupy. W lewej znajduje się wejście dla mikrofonu kalibracyjnego oraz wyjście słuchawkowe, z prawej - para dedykowana urządzeniom mobilnym.

Złącze USB występuje w towarzystwie kompozytowego wejścia wideo - to tandem, pozwalający wykrzesać z iPhone’a, iPada czy iPoda nie tylko dźwięk, ale także i obraz. Wprawdzie w okrojonej wersji analogowej (i to w najgorszym wydaniu), ale jest; rozwiązanie wymaga specjalnego przewodu, który producent dodaje w komplecie. Można poprzestać na podłączeniu przewodu USB, wtedy pozostanie nam dźwięk (oraz sterowanie).

USB to oczywiście nie jedyny sposób na iPoda (i inne grajki naz applowskiej rodziny), jest także AirPlay... Po co więc ta cała gimnastyka z dodatkowym wejściem kompozytowym, skoro jest Airplay, który standardowo przesyła zarówno dźwięk, jak i obraz?

Niestety, jak na razie, producenci amplitunerów (a właściwie producenci sprzętu A/V w ogóle) nie palą się, by wykorzystać całą specyfikację Air- Play. Z technicznego punktu widzenia nie byłoby z tym przecież większego problemu - Pioneer VSX-923 ma zarówno wyjścia HDMI (i powiązaną z nimi elektronikę), jak również skalery oraz układy przetwarzające obraz z różnych standardów. Przez port USB Pioneer potrafi także obsługiwać klasyczne nośniki pamięci.

Oprócz USB, z przodu PioneerA VSX-923 udostępniono również klasyczne wejście HDMI; to znakomity sposób, aby podłączyć np. konsolę do gier lub kamerę, a Pioneer zadbał także o kompatybilność z najnowszym protokołem MHL, dedykowanym urządzeniom mobilnym, np. smartfonom. Oczywiście mówimy tutaj o całej "reszcie świata", bo Apple standardy typu MHL konsekwentnie ignoruje.

Rząd naklejek reklamuje nowoczesność amplitunera - zgodność np. z będącymi na topie produktami Apple, takimi jak iPhone 5 czy iPad Mini. Znalazła się także zachęta dla posiadaczy smartfonów konkurencyjnej marki HTC i prezentacja najbardziej uniwersalnego protokołu DLNA.

Wydaje się, że to nie przejaw chwilowych Na tylnej ściance najważniejszą rolę odgrywa sieciowy port LAN i paleta HDMI z aż siedmioma (nie licząc tego z przodu) wejściami i dwoma wyjściami.

Tym ostatnim Pioneer przydzielił z góry określone zadania - jedno ma klasyczną formę wyjścia współpracującego z ustawionym obok telewizorem, a drugie jest dedykowane dla zdalnej strefy (choć można to wyjście wykorzystywać także w podstawowym pomieszczeniu).

Wszystkie gniazda są zgodne nie tylko ze standardem 3D, ale nawet 4K, bowiem wewnątrz obudowy znalazły się stosowne układy skalujące poprzedzone konwerterem analogowo-cyfrowym, dzięki któremu wszystkie sygnały z wejść analogowych trafią do wyjść HDMI. Oprócz gniazd HDMI, amplituner ma jedno wejście analogowe typu komponent i trzy kompozyt oraz jedno wyjście w tym ostatnim standardzie.

Co ciekawe, nie przewidziano takiego złącza dla zdalnej strefy (która ma się posiłkować HDMI) - otrzymała ona jedynie parę niskopoziomowych wyjść RCA. Mogą one posłużyć do podpięcia dodatkowego wzmacniacza, ale można także skorzystać z potencjału samego Pioneera VSX-923, który ma przecież siedem końcówek mocy - w razie potrzeby dwie przekierujemy do drugiego pomieszczenia, alternatywnie możliwy jest tryb z głośnikami efektowymi bocznymi albo górnymi, a także bi-amping kolumn głównych. Elastyczność podłączeń i konfi guracji zapewnia dziewięć par terminali przyłączeniowych.

Z tak zaprojektowaną strefowością wiążą się pewne ograniczenia, ponieważ amplituner ma "tylko" jeden konwerter obrazu i jeden skaler; mechanizm obsługi strefowej opiera się na prostym przełączniku HDMI, a cała sekcja obróbki sygnału została zarezerwowana dla pomieszczenia głównego.

W sekcji wejść audio jest tylko jedno wejście optyczne i jedno elektryczne współosiowe, a dla źródeł analogowych przygotowano cztery pary RCA, z kolei wyjść z sygnałem LFE mamy tutaj dwa.

Obok gniazda sieciowego LAN znajduje się port USB, który jest jednak tylko źródłem zasilania dla modułu adaptera Wi-Fi, pozwalającego w łatwy sposób dodać transmisję bezprzewodową (samego adaptera nie ma, niestety, w komplecie). Wspomniałem już, że Pioneer VSX-923 jest zgodny z protokołem DLNA, który pozwala uzyskiwać dostęp do komputerów (z odpowiednim oprogramowaniem) i serwerów, pracując jako odtwarzacz strumieniowy.

Producent uzupełnił także funkcjonalność o radio internetowe, posłużył się również aplikacją sterującą, którą od kilku lat rozwija na platformy Apple iOS oraz Android. Na koniec warto wspomnieć o tajemniczym porcie oznaczonym jako Adapter, do którego Pioneer przygotował zewnętrzny moduł komunikacji Bluetooth - ponownie dostępny jako dodatkowe akcesoria.

Z dekodowaniem stosownych formatów Pioneer radzi sobie bardzo dobrze. Dla porządku można wspomnieć o MP3, WMA czy WAV, aby szybko przejść do najbardziej kluczowego formatu Flac, który jest obsługiwany w wersji 24 bit/192 kHz, natomiast jego bezpośredni konkurent Apple Lossless ma identyczną rozdzielczość, lecz maksymalną częstotliwość próbkowania ograniczoną do 96 kHz.

Wnętrze Pioneera VSX-923

W architekturze wnętrza nie zaszły poważne zmiany względem zeszłorocznego modelu, przebudowano głównie moduł cyfrowy. Całą przednią część obudowy zajmują końcówki mocy na dużym, umieszczonym w poprzek radiatorze. Całość wykorzystuje dyskretne elementy mocy, układ jest klasycznie analogowy i zasilany z tradycyjnego, liniowego zasilacza, którego podporę stanowi duży, rdzeniowy transformator.

W module cyfrowym sekcja audio opiera się na wielozadaniowym procesorze DSP Texas Instruments (dekodowanie surround) oraz niewielkiej kości przetworników AKM4588 (dwa kanały ADC i osiem DAC). W sferze wideo dominują natomiast scalaki Silicon Image, główną płytkę połączono z przodu z gniazdem - klasycznym kablem HDMI.

Pioneer zintegrował wszystkie układy, montując obok procesorów cyfrowych również elementy odpowiedzialne za komunikację sieciową LAN. W ten sposób nowoczesne amplitunery zaczynają coraz mocniej przypominać płyty główne komputerów.

Odsłuch

Amplituner wielozadaniowy - tak w skrócie można określić Pioneera VSX-923. W czasach, w których popularne funkcje strumieniowe najmocniej wdarły się właśnie do amplitunerów, wzrosło znaczenie brzmieniowej, dwukanałowej sfery.

Dzisiejszy amplituner musi nie tylko zadowolić użytkowników szukających wielokanałowego szaleństwa, ale także zaoferować coś wartościowego melomanom, którzy w przerwie między filmami chcą posłuchać muzyki (albo odwrotnie). Nie doprowadziło to jednak Pioneera do wniosku, że tak adresowane urządzenie powinno grać spokojnie i asekuracyjnie, aby się "nikomu nie narazić".

Pioneer VSX-923 gra żywo, bezpośrednio, obszernie. To jednak elementy, które często stają się udziałem średnio-, a nawet niskobudżetowych urządzeń audio. Problem tylko w tym, że na ogół ciężko im połączyć to z naturalnością, gdy zaczynają dominować przerysowania i przybrudzenia.

Pioneer potrafi grać mocno, niezależnie, wręcz błyskotliwie, a jednocześnie wymija mielizny i rafy, na których mógłby stracić dobrą przejrzystość. Ten dźwięk nie kusi ciepłem i miękkością, góra pasma jest nieco aktywniejsza niż dół, wysokie tony poczynają sobie najśmielej, są jednak czyste i selektywne.

Pioneer VSX-923 sprawnie pokonuje gęste aranżacje, gra dokładnie, pokazuje dużo informacji, nie skleja i nie zaokrągla. O potencjale amplitunera przekonują nagrania wysokiej rozdzielczości, które urządzenie jednoznacznie sygnalizuje.

Główny opis brzmieniowy poświęcam wprawdzie stereo, ale większość spostrzeżeń można swobodnie przenieść na grunt kina domowego, który korzysta najmocniej nie tyle z emocji i wybuchowości, co czystości środka pasma, rysującego najważniejsze kontury dźwiękowej "akcji" tuż przed słuchaczem. Wszystko podane jest jak na tacy, ostre, wyraziste, ale i pełne, nieodchudzone.

Radek Łabanowski

Specyfikacja techniczna

PIONEER VSX-923 SE
Obraz
Rodzaj Amplitunery
Ilość końcówek 7
Moc 8 [Ω] (1% THD+N, 1 kHz) [W] 2K 136
Moc 4 [Ω] (1% THD+N, 1 kHz) [W] 2K 0
Wejścia / wyjścia video HDMI / komp.
Skaler 4K
Dekodery surround DD-TrueHd,dTs HD MA,DD,DD Plus,DD EX,dTs,dTs Es,dPL IIz,dTs Neo:6
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Pioneer VSX-923 SE

Wysoka moc każdej z końcówek, która w przypadku VSX-923 wynosi aż 136 W przy 8 omach (na podłączenie 4 omów tradycyjnie już nie pozwala producent), rodzi obawy o kondycję zasilacza - jak sobie z tym poradzi, gdy podłączymy kilka naraz?

Jest jednak co najmniej dobrze, bo w stereo amplituner oferuje 2 x 124 W, a w trybie pięciokanałowym aż 5 x 61 W. Nieco niższa - niż zazwyczaj - jest z kolei czułość, ale i tak większość sygnałów będzie do Pioneera spływała w formie cyfrowej.

Jak na amplituner wielokanałowy, całkiem nieźle wygląda odstęp sygnału od szumu, wynoszący 85 dB, dzięki czemu dynamika osiąga 106 dB. Charakterystyka przenoszenia (rys.1) pokazuje wprawdzie rozpoczynający się od ok. 20 kHz spadek, jednak nawet przy 100 kHz amplitunerowi udaje się utrzymać lekko powyżej granicy -3 dB.

Trzecia jest najmocniejsza w spektrum zniekształceń harmonicznych (rys. 2), jej poziom wynosi -84 dB i jest to jednocześnie jedyna szpilka powyżej bezpiecznej granicy -90 dB.

Nie trzeba sięgać po wysoką moc, aby uzyskać niskie zniekształcenia THD+D (rys. 3), już przy 0,7 W wskaźnik wynosi 0,1 %, a minimum o wartości 0,008 % osiąga ok. 91 W.

PIONEER testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio listopad 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu