Amplitunery te - zgodnie z "rozkładem jazdy" - doczekały się następców AVR-X1600H i AVR-X2600H, ale równolegle rozwija się nowa seria AVR-S, a w jej skład wchodzą trzy modele: AVR-S650H, AVR-S750H i najdroższy Denon AVR-S950H.
Ceny kształtują się na poziomie zbliżonym do AVR-X-ów, podobnie jest z funkcjonalnością, chociaż ani ona, ani parametry elektryczne (w tym moc wyjściowa) nie są dokładnie takie same. Amplitunery z linii AVR-S nie są wynalazkiem tegorocznego sezonu, Denon oferował je już w ubiegłych latach, chociaż głównie na rynku amerykańskim.
Po co Denonowi taka "zdublowana" oferta na rynku europejskim modeli w zbliżonych (a często dokładnie pokrywających się) cenach? Dystrybutor może kierować różne modele do różnych sklepów i sieci handlowych, oferując im towar "na wyłączność".
Denon AVR-S950H wygląda znajomo, schemat jest ten sam co w AVR-X, front lekko zaokrąglony w górnej części, dwa pokrętła podstawowej obsługi, ale zestaw przycisków wyraźnie się powiększył.
Oprócz ich rządku tuż pod matrycą pojawiły się dwie kolejne grupy - jedna to "czwórka" tzw. szybkiego wyboru Quick Select, druga pozwala na łatwe przełączanie trybów dźwiękowych.
Denon AVR-S950H - złącza
Na froncie mamy też wejście HDMI (oczywiście z 4K) i USB (możemy odtwarzać pliki z pendrajwów), wyjście słuchawkowe oraz złącze na mikrofon kalibracyjny. Wejść HDMI jest aż siedem (nie licząc frontowego) i dwa wyjścia (główne z kanałem zwrotnym eARC).
Czytaj również: Czy każdy amplituner jest urządzeniem do kina domowego?
Amplituner ma wprawdzie skaler obrazu do formatu 4K, ale nie potrafi konwertować sygnałów analogowych na cyfrowe (sygnału ze źródeł analogowych, które podamy do wejść komponent i kompozyt, nie wyprowadzimy do telewizora przewodem HDMI). Dla analogowych źródeł audio są cztery wejścia liniowe i jedno gramofonowe (dla wkładek typu MM). Są też dwa cyfrowe wejścia optyczne.
Denon AVR-S950H - komunikacja sieciowa
Denon AVR-S950H ma zarówno moduł bezprzewodowy Bluetooth, jak i Wi-Fi (dwuzakresowe), jest także przewodowy LAN. Litera H w symbolu oznacza firmową platformę Heos, a to załatwia sprawę gruntownie - tak na płaszczyźnie ekosystemu strefowego, jak i dostępu do stale rozbudowywanej platformy usług w chmurze.
Najwygodniej tym wszystkim sterować z poziomu dedykowanej aplikacji mobilnej, ale Heos idzie jeszcze dalej. Za towarzystwo możemy mieć asystenta Amazon Alexa, Google Assistant i Apple Siri (stało się to możliwe dzięki włączeniu do specyfikacji systemu AirPlay 2), ale przy wsparciu zewnętrznych urządzeń i zdalnych algorytmów.
Czytaj również: Czy lepszy jest amplituner, czy zestaw procesor / wielokanałowa końcówka mocy?
Denon AVR-S950H - odtwarzane pliki i dekodowane sygnały
Wśród odtwarzanych plików audio są FLAC 24 bit/192 kHz oraz DSD128. Strefa surround to Dolby Atmos, DTS:X i cały pakiet klasycznych formatów, nowościami są Dolby Atmos Height Virtualizater i DTS Virtual:X. W konfi guracji pomaga układ autokalibracji Audyssey MultEQ w komplecie z mikrofonem.
Radiator jest spory, zmieściło się na nim siedem par tranzystorów. W sekcji przedwzmacniacza dominują już układy scalone. Do dekodowania sygnałów audio służy ponownie Cirrus Logic CS49844A.
Widać także przetworniki DAC AKM4458 (układ 8-kanałowy) do głównych zadań oraz Burr Brown PCM5100A - dodatkowy, stereofoniczny DAC, który prawdopodobnie obsługuje zdalną strefę.
Denon AVR-S950H to pierwszy przedstawiciel zupełnie nowej (dla nas) serii "S". Już w pierwszym teście "eska" pokazuje jednak, że pozostajemy w dobrze znanym świecie wielokanałowych amplitunerów Denona.
Czytaj również: Czy 4K i UHD to to samo?
Odsłuch
Brzmienie jest uniwersalne, kompletne i kompetentne, umiejętnie ważące "racje" pomiędzy potrzebami muzyki stereo i kina wielkonałowego. Nie jest to kameleon dostosowujący się swobodnie do okoliczności, ale dobrze ustawiony kompromis, w tym zakresie ceny godny wyłącznie pochwał. Zacznijmy od stereo.
Już w takim, przestrzennie dość skromnym wydaniu, Denon AVR-S950H gra z rozmachem, odważnie w zakresie wysokotonowym, a przy tym spójnie i komunikatywnie.
Żywo i soczyście, nie będzie męczył ostrością i natarczywością, ale też nie znudzi i nie uśpi. Niskie tony są sprężyste, nieprzesadnie twarde, ale konkretne. Średnica pozostaje wstrzemięźliwa, neutralna.
Czytaj również: Czym wyróżniają się głośniki stosowane w instalacjach?
Więcej ciepła odbierzemy z Marantza, Denon specjalnie się nie rozczula ani nie napada. W trybie wielokanałowym większa porcja dźwięków i przestrzenna "stymulacja" przekłada się na spektakl jeszcze swobodniejszy, lecz pozostaje on wciąż dobrze uporządkowany, niezdominowany ani przez pierwszy plan, ani przez detale.
Przejrzystość jest dobra, dialogi nie tyle "wypchnięte", co stabilne, czytelne i zróżnicowane. Góra pasma świeża, selektywna i gładka - dzieje się tam dużo, ale słuchamy tego z przyjemnością, bez fatygi.
Wszystkie próby łączy dobra dynamika i zwinność; Denon nie wabi grzecznością i przytulnością, ale nie jest też napastliwym "efekciarzem". Długi odsłuch nie zmęczył jakąkolwiek przesadą.
- Końcówki mocy: 7
- Dekodery: Dolby Atmos, DD, DD Plus, Dolby Surround, Dolby TrueHD, DTS:X, DTS, DTS-ES, DTS HD, DTS 96/24
- Konwerter wideo: nie
- Skaler obrazu: 4K
- Wej. wideo: 8 x HDMI, 2 x komponent, 2 x kompozyt
- Wyj. wideo: 2 x HDMI, 1 x komponent, 1 x kompozyt
- Wej./wyj. analogowe audio: 4 x RCA /-
- Wej. podręczne: USB, HDMI
- USB: 1x przód
- Wej. gramofonowe: tak
- Wyj. na subwoofer: 2 x
- Wej. wielokanałowe: –
- Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: –
- Wej./wyj. cyfrowe: 2 x opt./–
- Wyj. słuchawkowe: tak
- Zaciski głośnikowe: zakręcane
- iPod/iPhone/iPad: AirPlay 2
- Funkcje strumieniowe: HEOS, Spotify Connect
- Flac: 24/192
- DSD: x128
- Dodatkowe strefy: wyj. głośnikowe
- Komunikacja: Bluetooth, LAN, Wi-Fi
Czytaj również testy sprzętu z kategorii: Kino domowe
Impedancyjne podchody
Niemal wszyscy producenci amplitunerów przez wiele lat zabraniali nam podłączać kolumny o impedancji 4 Ω. W praktyce użytkownicy podłączają do amplitunerów takie kolumny, jakie akurat mają, często sądząc na podstawie informacji katalogowych, że są 8-omowe, podczas gdy w rzeczywistości są 4-omowe.
Certyfikaty konieczne, aby dopuścić urządzenie do sprzedaży, nakładają między innymi warunek nieprzekraczania określonej temperatury, uznanej za bezpieczną dla użytkownika. Wzmacniacz (a więc także amplituner) nagrzewa się bardziej przy obciążeniu 4-omowym (nawet przy takiej samej mocy), więc najprościej do takiej sytuacji w ogóle nie dopuścić - przynajmniej oficjalnie.
Taka "zmowa" funkcjonowała przez wiele lat, ale najwyraźniej rynek wymusił zmiany i stosowanie... nowego chwytu. Producenci zdecydowali się pozwolić na podłączanie kolumn 4-omowych, aby jednak nie wpaść w problem ze zbyt wysoką temperaturą, często ograniczają moc przy ustawieniu selektora pracy w takiej pozycji.
Użytkownik może wybrnąć z tego jeszcze inaczej: nie zważając na impedancję kolumn, pozostawiając selektor w pozycji 4 Ω, a więc nie przejmując się możliwością osiągnięcia przez urządzenie wyższej temperatury. Raczej nie grozi to uszkodzeniem urządzenia, mającego obwody zabezpieczające na taką okoliczność, która zresztą dotyczy tylko pracy z dużą mocą.