Większa część stuletniej historii Loewe jest związana z telewizorami, ale obecnie dobry telewizor nie obejdzie się bez dobrego soundbara, a Leowe ma też doświadczenie w sprzęcie audio, więc nie odpuszcza i tego tematu.
Rok temu testowaliśmy model kang bar5 – najlepszy soundbar Loewe, ale klang bar3 mr, chociaż mniejszy i nie tak rozwinięty, ma swoje unikalne właściwości.
Ogólna koncepcja opiera się na uproszczeniu konfiguracji i ułatwieniu obsługi, ale z dodatkiem opcji, które mogą zasadniczo zmienić sytuację. W podstawowym trybie klang bar3 mr nie potrzebuje żadnych dodatków: ani głośników efektowych, ani subwoofera.
Swoimi własnymi siłami nie roztoczy spektakularnej panoramy dźwiękowej, nie zagra potężnie w dużym salonie, jednak wykona "program obowiązkowy". Kiedy natomiast będziemy mieli ochotę na więcej… nie będziemy musieli go wymieniać – zmienimy jego rolę i wraz z nim uruchomimy znacznie większy system.
Loewe klang bar3 mr - obudowa
Loewe klang bar3 mr jest średniej wielkości, będzie się dobrze komponował z telewizorami o przekątnej od 43 cali. Obudowa jest wprawdzie niska, ale dość głęboka, większa (niż zwykle) objętość oczywiście służy lepszym warunkom przetwarzania niskich częstotliwości. Górną ściankę niemal w całości zasłania ażurowa płyta, a front – tekstylna maskownica.
Loewe klang bar3 mr - przetworniki
Pod górnymi perforacjami wypatrzymy dwa przetworniki. Już witamy się z gąską i kanałami "sufitowymi" Dolby Atmos… a tutaj rozczarowanie albo wręcz przeciwnie – ulga, bo zamiast naciąganych atmosowych gadżetów, są to 10-cm (bardzo duże jak na soundbar) przetworniki niskich częstotliwości, dzięki którym listwa radzi sobie bez wsparcia subwoofera.
Pozostałe przetworniki znajdują się z przodu i współtworzą formalnie skromny system 3.1, ale w każdym kanale pracuje "godny" układ dwudrożny; w lewym i prawym składający się z jednego owalnego nisko-średniotonowego i wysokotonowej kopułki, w centralnym są dwa nisko-średniotonowe, aby stworzyć z kopułką układ symetryczny o większej wydajności.
Loewe klang bar3 mr - sterowanie i złącza
Sterowanie (regulacja głośności, zmiana wejść, także odtwarzanie np. ze źródła BT) jest możliwe przyciskami z górnej części obudowy. Przycisk włączający zasilanie ma diodę – informuje różnymi kolorami o standardzie dekodowania wielokanałowego.
Są aż dwa wejścia HDMI (jedno z eARC), także wejścia optyczne, analogowe, USB dla pendrajwów. W sekcji dekoderów mamy Dolby Atmos i wiele wersji konkurencyjnego DTS-u, począwszy od DTS:X aż po DTS Virtual:X. Sieć jest zabezpieczona: Wi-Fi, Apple AirPlay 2 oraz Google Chromecast to porządna baza, a do tego jeszcze DTS Play-Fi oraz Spotify Connect.
Loewe klang bar3 mr pozwoli uruchomić multiroom nie tylko z urządzeniami Loewe, ale z szeroką gamą sprzętu innych producentów. Dopełnieniem jest Bluetooth.
Do sterowania wszystkimi funkcjami służy pilot, jednak stosunkowo niewiele na nim regulacji; pobawimy się niskimi i wysokimi tonami oraz kilkoma trybami (film, muzyka, dialogi). Loewe klang bar3 mr nie będzie też nas absorbował wieloma pomysłami przestrzennymi, są dwa zasadnicze warianty – Stereo i Surround.
W serwisach znajdziemy aplikację "My Loewe", jednak po jej zainstalowaniu okazuje się, że to jedynie zbiór dokumentów (przede wszystkim instrukcje obsługi) oraz narzędzie ułatwiające zdalną rejestrację urządzenia w bazie producenta. Kto więc pochopnie wyrzuci tradycyjny pilot do kartonu, będzie go musiał stamtąd niechybnie wygrzebać.
Loewe klang bar3 mr - odsłuch
Na testowanym egzemplarzu były ślady użytkowania, więc przywołałem (na wszelki wypadek) ustawienia fabryczne. Co ciekawe, poziom niskich tonów został przez producenta ustawiony na +3 dB (regulacja mieści się w zakresie od -6 do +6 dB).
Początkowo obawiałem się trochę takiego podbicia (skądinąd typowego dla wielu soundbarów, producenci chcą zrobić na użytkownikach duże wrażenie), jednak w tym przypadku charakterystyka była dobrze zrównoważona właśnie w takim ustawieniu.
Sprawdziłem też po wyregulowaniu "na zero", i dźwięk był zbyt lekki, niedoważony również w niskim podzakresie średnicy. Najwyraźniej konstruktorzy też słuchali i słusznie zdecydowali o korekcie.
Po takich przygotowaniach Loewe klang bar3 mr wciąż nie ma imponującego basu, za to gra mocnym środkiem pasma – i to też możne się spodobać, przychodzi nawet na myśl działanie dobrych monitorów.
Chociaż soundbary nie są adresowane przede wszystkim do audiofilów najbardziej ceniących sobie neutralność, to na pewno znajdą się też zwykli "konsumenci", którzy usłyszą tutaj coś, czego nie mają inne soundbary.
Nie jest to brzmienie ciepłe, miękkie i słodkie, raczej dynamiczne, spójne i bezpośrednie. Wysokie tony są czyste, ale bez podkreślenia, pełnią rolę dopełniającą.
Zgodnie z oczekiwaniami, muzyka najrówniej brzmi w ustawieniu Stereo, w trybie Surround (wirtualnym) środek jest lekko wycofany, ale scena wciąż uporządkowana, Loewe klang bar3 mr nie szaleje z efektami.
W kinie domowym pozwala sobie na więcej rozmachu i swobody na skrajach pasma, mimo to dialogi są wyraźne i klarowne. Formalnie Loewe klang bar3 mr dekoduje Dolby Atmos, ale z powodów oczywistych kreowanie przestrzeni trzyma się stref "dolnych" mocnym przednim planem.
Dodanie subwoofera przyniesie oczywiście większą potęgę, ale mocne i "szybkie" brzmienie samego soundbara też przynosi wiele emocji.
Od wirtualnego do prawdziwego
Jedną z najbardziej oryginalnych funkcji modelu klang bar3 mr jest rozbudowana i elastyczna formuła współpracy z zewnętrznymi, dodatkowymi głośnikami, bowiem został wyposażony w wyjście niskopoziomowe 5.1 w takiej formie, jaką znamy ze wzmacniaczy wielokanałowych.
Jego pełne wykorzystanie sprawia, iż soundbar wchodzi w rolę procesora AV. Wyjście 5.1 może więc posłużyć do podłączenia zewnętrznej, wielokanałowej końcówki mocy (a dopiero do niej głośników) lub bezpośrednio głośników aktywnych.
Zbudujemy w ten sposób "prawdziwy" system wielokanałowy, co może się wydawać pomysłem dziwnym, skoro za pomocą soundbarów chcieliśmy od takiego skomplikowania uciec…
Jednak, po pierwsze, jest to opcja nieobowiązkowa (soundbar "gra" – spełnia swoją tradycyjną rolę, bez żadnych dodatków); po drugie, możemy podłączyć dowolne, a nie wszystkie głośniki (tworząc system "mieszany"); po trzecie, nawet jeżeli ograniczymy klang bar3 mr do roli procesora, też będzie to rozwiązanie atrakcyjne – bez żadnego klocowatego wzmacniacza.
Ale najbardziej odczuwalny zysk przy niewielkich nakładach wyniknie z podłączenia pary kanałów efektowych i subwoofera. Jest opcja bezprzewodowa, wykorzystująca firmowy system transmisji sygnałów Loewe Wireless Digital Audiolink, ale wówczas współpracujące głośniki muszą być modelami Loewe.
Wobec takich możliwości wyraźnie brakuje systemu automatycznej kalibracji, wszystkie konfiguracje, od podstawowych po najbardziej rozbudowane, trzeba będzie wyregulować ręcznie.