Tak jak postępowała ekspansja przetworników C/A, wejść cyfrowych czy Bluetooth, tak wkrótce obowiązkowa stanie się obecność platformy HEOS. Marantz nie jest jedyną firmą, która dodaje amplitunery stereofoniczne do wspólnej kategorii ze wzmacniaczami (amplifier).
Wobec coraz mocniejszego obudowania amplifikacji przez dodatkowe układy, różnice pomiędzy wzmacniaczem a amplitunerem (w ramach konstrukcji stereofonicznych) coraz bardziej się zacierają, obydwa przecież służą do realizacji tych samych zadań. A w nowym NR1200 może być ich naprawdę dużo.
Marantz NR1200 wydaje się (bliższym lub dalszym) kuzynem wielokanałowych amplitunerów z gamy NR. Wszystkie slimy łączy charakterystyczna, płaska obudowa i niektóre rozwiązania układowe, które w NR1200 Marantz odpowiednio zmodyfikował, dopasowując do specyfiki konstrukcji stereofonicznej.
Układ elementów frontu z dwoma sporymi pokrętłami i ulokowanym pomiędzy nimi wyświetlaczem też jest dobrze znany. Z przodu jest też złącze USB oraz wyjście słuchawkowe. Gdyby nie pokrewieństwo z wielokanałową serią NR, bogactwo tylnej (tak niewielkiej) ścianki mogłoby być sporym zaskoczeniem.
Marantz NR1200 - przyłącza
Marantz NR1200 mocno wchodzi w świat wideo, jest więc pokaźna sekcja HDMI aż z pięcioma wejściami i jednym wyjściem. W tej grupie są też inne nowoczesne złącza, sieć LAN, dwie anteny odpowiedzialne za komunikację Wi-Fi/BT oraz cyfrowe wejścia – jedno współosiowe (elektryczne) i jedno optyczne.
Poniżej jest strefa analogowa - trzy wejścia liniowe i jedno gramofonowe (wkładki MM), niskopoziomowe wyjście dla drugiej strefy, dwa wyjścia subwooferowe, obok których - uwaga - wyprowadzono sygnały z przedwzmacniacza, oznaczając je "front" (nie wiem, o jakie inne mogłoby chodzić w urządzeniu stereofonicznym...). Również w niewielkim Marantzu mamy dwie pary zacisków głośnikowych - to już perwersja.
Amplituner obsługuje zarówno kolumny 8- jak i 4-omowe, ale towarzyszy temu konieczność wyboru odpowiedniego trybu z menu – czyli znów powtórka ze sprzętu wielokanałowego.
Marantz NR1200 - funkcje sieciowe
Uruchamiając Marantza NR1200, trafiamy na asystenta konfiguracji, naturalnego w sprzęcie A/V, tutaj podłączanie telewizora wcale nie byłoby wcale oczywiste.
Można sobie i bez niego poradzić, ale dużo łatwiej będzie skorzystać z atutów, jakie daje graficzna prezentacja wszystkich funkcji. Amplituner stereo z menu ekranowym? A jednak!
Połączenie LAN albo Wi-Fi jest niezbędne, by wykorzystać zalety sieciowej platformy HEOS. Pewien rarytas wiąże się za to ze standardem BT. Oprócz jego podstawowej roli Marantz obiecuje, że Marantz NR1200 będzie mógł też działać jako nadajnik, wysyłając sygnał do słuchawek. Taka możliwość ma być dostępna w ramach aktualizacji oprogramowania już wkrótce (a może nawet już teraz...).
Emocje studzi jednak fakt, iż BT działa wyłącznie z podstawowym kodowaniem SBC. Rolą złącz HDMI jest w NR1200 przełączanie sygnałów wideo (wraz z 4K i Dolby Vision, HDR10) i przechwytywanie audio – tutaj wyłącznie w ramach standardu PCM.
Nie ma dekoderów surround, nie ma też wirtualnych trybów przestrzennych, choć funkcja o nazwie "Sound Mode" mogłaby ich obecność sugerować, jednak służy tylko ustawieniom Direct i bardziej radykalnemu Pure Direct.
Zasady wymiany wiedzy i "uprzejmości" pomiędzy markami koncernu D&M wydawały się być z góry ustalone. Marantz miał służyć Denonowi rozwiązaniami w zakresie technik stereo, Denon rewanżować się najnowszymi układami wielokanałowymi i pomysłami sieciowymi.
Od lat doskonale funkcjonuje ten drugi wariant, a wielokanałowe konstrukcje Marantza w krótkim czasie dobiły do czołówki, błyszcząc przede wszystkim dzięki platformie HEOS.
HEOS to potężne narzędzie strumieniowe i strefowe, dzięki niemu NR1200 zyskał nie tylko dostęp do modnych usług sieciowych, ale można go zintegrować z innym sprzętem Denona, Marantza czy... samego HEOS-a.
Tej platformie Marantz NR1200 zawdzięcza także umiejętność sterowania głosowego w ramach głównych standardów, Amazon Alexa, Google Assistant oraz Apple Siri (w tym ostatnim pomaga już AirPlay 2).
Uruchomienie asysty głosowej wymaga jednak (tak jak w innych amplitunerach) dodatkowego urządzenia z mikrofonem, którego NR1200 nie ma.
Odtworzymy (i to bez żadnego mikrofonu) pliki PCM 24 bit/192 kHz oraz DSD128 wprost ze źródeł sieciowych a także pamięci USB.
Odsłuch
Neutralność i rzetelność brzmienia NR1200 można porównywać do TX-8270, ale to Marantz oferuje więcej wyrafinowania, podczas gdy Onkyo – żywości.
W obydwu przypadkach podstawą jest dobre zrównoważenie, na którym Marantz NR1200 buduje dźwięk uporządkowany, pilnując wszystkich ważnych aspektów, proporcjonalnie i harmonijnie, może trochę zbyt ostrożnie, aby wyjść do słuchacza z wielkimi emocjami, gdy i dynamika nie jest wybujała – co już oczywiste dla urządzenia tej klasy.
Marantz stara się więc z niczym nie przesadzić, niczego nie przegapić, dźwięk jest czysty i "higieniczny", łatwo usłyszymy różnice realizacyjne, chociaż w pokazywaniu brudów i ostrości Marantz NR1200 zachowuje umiar, jakby się trochę wstydził, że musi grać gorsze kawałki...
Muzyka płynie, a nie galopuje, uderzenia potrafią być szybkie, lecz nie są błyskawiczne. Będziemy cieszyć się z "wygodnej" muzykalności i jednocześnie bardzo dobrej klarowności.
Marantz łączy łagodność z dokładnością, popisuje się analitycznością w szczególnym wydaniu – nie rozjaśniając, nie wyostrzając, lecz dość miękko pokazując "techniczną" stronę nagrania. Marantz NR1200 jest też bardziej elegancki i subtelniejszy od DRA800H, który gra bardziej bezpośrednio i mniej rozdzielczo.
W dźwięku Marantza jest więcej barwy i klimatów, ulotności, niuansowania. To brzmienie optymalne do słuchania zarówno "w tle", jak i do sesji w skupieniu. Można też zagrać głośniej – dźwięk nie traci kontroli i nie staje agresywny, słabnie jego plastyczność, za to pojawi się więcej blasku.
Średnie tony nie są tutaj źródłem wielkich wydarzeń i ożywienia, wypełniają swoją rolę kompetentnie i bez wychodzenia na pierwszy plan. Nie muszą walczyć o prymat z wysokimi, bo te również znają swoje miejsce w szeregu.
Bas jest ciekawy – też nie robi z siebie wodzireja, ale potrafi przekazać zarówno dużo informacji, jak też ładnie "się wypełnić" – ma większe znaczenie niż w Denonie.
- Wej./wyj. analogowe audio: 4 x RCA / 1 x RCA
- Wej. podręczne: USB
- USB: 1 x przód
- Wej. gramofonowe: tak
- Wyj. na subwoofer: 2 x
- Wejście cyfrowe: 1 x opt., 1 x coax
- Wejście wideo: 5 x HDMI
- Wyjście wideo: 1 x HDMI
- Wyj. słuchawkowe: tak
- Funkcje strumieniowe: HEOS, AirPlay 2, Spotify Connect, Tidal
- Flac: 24/192
- DSD: x128
- Dodatkowe strefy: RCA
- Komunikacja: Bluetooth (dwustronny), LAN, Wi-Fi
- Asystenci głosowi: Apple Siri, Google Assistant, Amazon Alexa