Można by stwierdzić krótko: Arcam Solo to połączenie odtwarzacza DiVA CD 73T, tu nera DiVA DT91 oraz pewnych elementów wzmacniacza DiVA A80. Ewentualnie dodać, że w odtwarzaczu poprawiono część mechaniczną, a we wzmacniaczu zwiększono moc.
Takie są fakty - suche fakty, zbyt suche. Bo to, co pierwsze zwraca uwagę, gdy już rozpakujemy Solo, to znakomita stylistyka, wyposażenie i "substancjalność Arcama. W jednym, niewielkim pudełku, o nowoczesnej ściance przedniej, zmieszczono odtwarzacz CD (z CD-Textem), tuner radiowy FM i DAB, oraz stereofoniczny wzmacniacz.
Można do tego podłączyć zewnętrzną końcówkę mocy, ustawić ją np. w innym pomieszczeniu i osobno sterować jej poziomem wysterowania, tworząc w ten najprostszy sposób drugą strefę.
Wszystkie informacje pokazywane są na dużym, niebieskim wyświetlaczu. Z przodu mamy wyjście słuchawkowe, z niezależnym wzmacniaczem, oraz wejście liniowe - do podłączenia np. odtwarzacza MP3.
Specjalne udogodnienie przewidziano dla posiadaczy i.Poda, ponieważ oprogramowanie Solo umożliwia, po podłączeniu przez port RS-232, wyświetlanie komunikatów z playera na wyświetlaczu Arcama i sterowanie miniurządzeniem za pomocą pilota Solo.
Niby nic, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że i.Podopodobne urządzenia ma już duża część populacji, w tym znaczna część młodych ludzi, to być może warto im pokazać, jak z udziałem ich ulubionego gadżetu, może naprawdę zabrzmieć muzyka.
Oczywiście możemy też podłączyć standardowe urządzenia o sygnale liniowym (cztery wejścia), mamy wyjście z przedwzmacniacza, wspomnianą drugą strefę, wyjście do nagrywania i wyjście cyfrowe. Jeżeli chcemy zintegrować Solo z rozbudowaną instalacją, można to zrobić przez RS-a oraz wykorzystać triggery.
Gniazda głośnikowe są bardzo dobre, złocone i wygodne do zakręcania. I jeszcze alarm (włączanie radia), a także regulacja niskich i wysokich częstotliwości. Najważniejsze jednak, że całym tym inwentarzem steruje się niemal intuicyjnie.
Solo jest niziutki i ma gabaryty niewielkiego odtwarzacza CD. O tym, że to coś więcej, podpowiada nam pokaźna masa i ostatecznie wystający z tyłu radiator. Arcam jest kompaktowy, ale zbudowany bardzo starannie i solidnie, z dużym naciskiem na zasilanie.
Dla końcówek mamy więc osobny, duży transformator toroidalny, z zalanym żywicą środkiem (osobne wyjścia i prostowniki dla każdego kanału) oraz osobny toroid dla części napięciowej.
Oprócz prostowników dla końcówek, po otwarciu Solo naliczyłem szybko pięć innych prostowników, a zapewne część przegapiłem. W końcówce i wszędzie, gdzie to możliwe, zastosowano bardzo ładne kondensatory Rubycona z ringami tłumiącymi drgania.
Układ ma piętrową architekturę, z główną częścią na dużej, dolnej płytce. Tam mamy przetworniki Wolfsona (ulubione przez Regę i Arcama), zaś reszta układu jest zmontowana wokół układów scalonych JRC. Kondensatory w drodze sygnału to Wimy, a gdzieniegdzie widać ładne Elny "Red" Cerafine.
Niemal wszystkie układy cyfrowe przykryto specjalnymi ferrytowymi nakładkami, minimalizując w ten sposób "zaśmiecanie", a więc wpływ na sygnał. Radio zrealizowano na gotowym układzie Radioscape, ze zintegrowaną częścią FM i DAB. To specjalista w tej dziedzinie, zajmujący się także częścią nadawczą. Przetwarzaniem sygnału cyfrowego radia DAB zajmuje się tutaj osobny przetwornik, AKM 24/96.
Zapomniałbym o napędzie, ale obecność CD-Textu powinna dać do myślenia - jest to oczywiście popularna jednostka Sony. No i końcówka - z uwagi na szczupłość miejsca, wybrano do tej pracy układy monolityczne LM3886T (National Semiconductor).
Ich moc trochę się kłóci z tą podawaną przez Arcama, ale niech się tym zajmie Radek w Laboratorium. Pomimo wysokiego stopnia komplikacji, układ jest bardzo zwarty i może się pochwalić zasilaniem lepszym niż duża część audiofilskich, separowanych urządzeń.
Odsłuch
Urządzenia, w szczególności CD, przed odsłuchami poddaję działaniu nagrania nr 9 z płyty Test&Burn-In CD (XLO/ Reference Recordings, RX-1000, gold-CD). Potem, standardowo, od kilku lat odsłuchuję utwór nr 13, Storming Weather w wykonaniu Eileen Farrell.
Także każde kolejne nagranie (ale nie mogłem się powstrzymać i wybierałem tylko takie, które zawierają CD-Text - można się do tego bardzo szybko przyzwyczaić i potem będzie brakowało...) pokazywało styl Solo - duży dźwięk, głęboka scena, mocna góra i nieco złagodzona średnica - to najkrótszy opis.
Trochę zdziwiły mnie wysokie tony, bo dawniej wydawało mi się, że Arcam lubi grać w tym zakresie dźwiękami okrągłymi, ciepławymi. Ale nie Arcam Solo - albo jest wyjątkiem, albo czasy się zmieniły. Blachy z genialnej płyty Anhelli Włodek Pawlik Trio (5Line, CD001, gold-CD) kiedy trzeba brzmiały ciepło i "sypko", a kiedy indziej uderzały, kąśliwie wyskakując z miksu.
Zaskoczeniem jest też duży, głęboki, a jednocześnie zwarty bas. Po kontemplacyjnej muzyce Pawlika, wybuchowy prog-rock grupy Satellite (ex- Collage) z płyty Evening Games (Metal Mind Productions, MMP CD 0298, CD) zabrzmiał mocno i z uderzeniem. Dało się jednakże wyczuć, że Arcam nieco nerwowo reaguje na jaśniej zrealizowane płyty.
Czy to jego dobra, mocna góra, czy dążenie do szczerości - efekt był taki, że jeśli pojawiła się w nagraniu szpilka, np. sybilant, był od razu przekazany. Podobnie było przy płycie Depeche Mode Playing The Angels (Venusnote, LCDSTUMM 260, SACD), gdzie fatalnie zarejestrowany głos Gahana, z podniesioną średnicą, nie był zbyt przyjemny.
Następna zaleta Arcama związana jest z bardzo dobrą przestrzenią. Scena jest głęboka, źródła pozorne wyraźnie rysowane, z dobrym atakiem i wybrzmieniem. Wydarzenia w obrębie okna głośników są podawane żywiołowo, natychmiast.
Taki charakter pozwolił poukładać zazwyczaj zlepiony rysunek z płyty Leonarda Cohena Ten New Songs (Columbia 501202, CD) na dużej i rozświetlonej przestrzeni. Również chórki i drugie głosy, zazwyczaj zdominowane przez głęboką chrypkę lidera, a w zamyśle grające równorzędną rolę, tutaj zabrzmiały prawie jak trzeba - być może minimalnie zabrakło wypełnienia niższej średnicy.
Arcam bardzo przyjaźnie reaguje na właściciela - przy podgłaśnianiu poziom siły głosu podawany jest na całym, wysokim na 3 cm wyświetlaczu, widać go więc przez cały pokój, nawet przy pełnym świetle. Podobnie wybieranie częstotliwości radiowej.
A radio ma charakter podobny do CD - jest precyzyjne, mało romantyczne, z dobrą separacją instrumentów. Kolejny raz najlepiej zagrał PRII, ponieważ wszędzie indziej, a najbardziej przy RMF FM, kompresja była irytująca. Radio posiada wskaźnik siły głosu w postaci długiej linijki, jednak jej rozdzielczość jest problematyczna. I słowo o słuchawkach - dźwięk jest skupiony na średnicy, z nieco wycofaną górą i dołem.
Arcam w Solo pokazał, że "kombajn" wcale nie znaczy "gorzej". Spróbujcie przygotować tak brzmiący komplet z oddzielnych urządzeń - może wam się uda, może nie...
Wojciech Pacuła