Kiedy jeszcze rok temu rozmawiałem z Heinzem Lichteneggerem, właścicielem Pro-Jecta, oświadczył, że nie bierze udziału w wyścigu o tytuł najtańszego gramofonu, bo nie sposób konkurować z modelami za 100-200 EUR, produkowanymi w Chinach.
Pro-Ject opiera swoją produkcję na fabrykach europejskich, ale trzeba było jednak podjąć wyzwanie, by powalczyć o tych klientów, dla których granicą jest 1000 zł. W ofercie pojawiała się więc seria Primary z dwoma modelami - Primary E i Primary. Ten pierwszy w odmianie podstawowej kosztuje zaledwie 700 zł, a z dodatkiem Phono - 850 zł.
Taki wyczyn dałoby się oczywiście wytłumaczyć obecnością naklejki "Made in P.R.C". Obejrzałem dokładnie cały karton oraz sam gramofon, ale nigdzie takiej nie znalazłem, a materiały firmowe stanowczo informują, że Primary E jest w całości produkowany w Europie.
Do testu wzięliśmy wersję Phono, wbudowany preamp jest w tej klasie bardzo mile widziany przez klientów. Pro-Ject Primary E Phono wygląda podobnie jak droższe Pro-Jecty, oszczędności poczyniono w zastosowanych materiałach, ale na pierwszy rzut oka jest naprawdę bardzo dobrze.
Primary E jest oferowany w trzech wariantach kolorystycznych - czarnym, białym oraz czerwonym (dotyczy to prostokątnej plinty). Według deklaracji producenta jest ona wykonana z "włókien kompozytowych"; oględziny spodu pozwalają przypuszczać, że mamy do czynienia z jakąś odmianą płyty wiórowej.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Wersja E Phono ma wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy, jednak nie musimy z niego korzystać – mały przełącznik pozwala na wybór rodzaju sygnału wyjściowego.
Pro-Ject Primary E-Phono - talerz i prędkość obrotowa
Bezpośrednio do podstawy zainstalowano wszystkie najważniejsze podzespoły. Talerz jest prawdopodobnie wycięty z MDF-u i przykryty miękką, filcową matą (jako opcję można dokupić dodatkowe maty w najróżniejszych kolorach).
Silnik został osadzony w plincie, napęd jest oczywiście (jak na Pro-Ject przystało) paskowy - bez maskującego subtalerza - więc pasek jest prowadzony po widocznej krawędzi talerza.
Ważny jest łatwy dostęp, ponieważ jedynym sposobem na zmianę prędkości obrotowej (pomiędzy 33,3 obr. / min a 45 obr. / min) jest ręczne przełożenie paska na sąsiednią wypustkę rolki prowadzącej. Sam silnik jest synchroniczny, plinta stoi na trzech antywibracyjnych nóżkach.
Pro-Ject Primary E Phono - ramię i wkładka
Ramię to typowy produkt Pro-Jecta, podobne spotkamy w gramofonach serii Elemental i wertykalnym VT-E. Efektywna długość ramienia wynosi 8,5 cala, chętnie przez Pro-Jecta stosowana. Rurka jest prosta, opiera się na szafirowych łożyskach. Przymocowano do niej na stałe główkę ze standardowym, półcalowym mocowaniem wkładki.
Ramię, mimo nieskomplikowanej budowy, pozwala na podstawowe regulacje, w tym siłę nacisku igły VTF (co nie jest wcale powszechne w tanich gramofonach) za pomocą typowego pierścienia przeciwwagi.
Taki układ da już możliwość wymiany (i dość dokładnej kalibracji) wkładki. W komplecie dostarczono dość tajemniczą wkładkę MM, Pro-Ject kamufluje i lawiruje, nazywając ją "wkładką jakości Ortofona", a o ramieniu pisząc: "zoptymalizowane dla wkładki Ortofon". Sama wkładka ma kształt dokładnie taki, jak seria OM Ortofona, ale nie ma na niej żadnych oznaczeń (które są zawsze na OM-ach Ortofona).
Elektronikę przedwzmacniacza korekcyjnego zainstalowano pod spodem plinty. Małym przełącznikiem trybów pracy możemy preamp odłączyć, wyprowadzając sygnał bezpośrednio z wkładki.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Dzięki standardowemu, półcalowemu mocowaniu wkładki będzie można ją wymienić, choć ta dostarczona w zestawie jest całkiem przyzwoita.
Odsłuch
Zabawa przednia, ale muszę przyznać, że trochę się obawiałem, co będzie, gdy w końcu trzeba będzie na poważnie opisać i oceniać brzmienie. Wszystko zależy od oczekiwań, czy to w relacji do własnych potrzeb, czy do świadomości, co w ogóle jest możliwe w tym zakresie ceny. Zwłaszcza z analogu...
Amatorzy, zachęceni obietnicami tylko najpiękniejszych wzruszeń przy spotkaniu nawet z najtańszymi gramofonami, mogą być bardzo rozczarowani - albo wcale nie... Sugestia może być tak mocna, że wszystko zinterpretujemy "na plus". Nawet, a może zwłaszcza, słabą rozdzielczość i zamknięcie wysokich tonów, odczytując w ten sposób lepszą spójność, brak wyostrzeń itp.
Brzmienie jest zrównoważone lepiej niż z większości gramofonów tej klasy, kompletne, uniwersalne, ale nie rezygnuje z odrobiny klimatu.
Pro-Ject Primary E Phono robi, co może, aby zagrać porządnie i przyjemnie. Usłyszymy więc z niego trochę ciepła i słodyczy, lecz także sporo informacji, konturów, detali, przestrzeni. A do tego ucieszymy się z mocnego, dość dynamicznego basu, który w tym towarzystwie jest zjawiskiem tak rzadkim, jak selektywna i "napowietrzona" góra.
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
Typowy Pro-Ject - napęd paskowy, prowadzony na zewnętrznej krawędzi talerza, a zmiana prędkości obrotowej odbywa się poprzez założenie paska na odpowiednią rolkę silnika.
Bas z tanich gramofonów jest zwykle bojaźliwy i jednostajny, a tutaj mamy solidny fundament, swobodę i dobry wgląd. Jest i zaokrąglenie, nie ma tłustości. Średnica jest nasycona, ale nie "dopalona", optymalnie gęsta. Wokale czasami są mocne, czasami subtelne - tutaj też nie wkrada się monotonia ani egzaltacja. Wysokie tony - gładkie, lecz nieprzytłumione.
Primary E ma jako jedyny w tej stawce dodatkowy bolec uziemiający, żadna konfiguracja z zewnętrznym przedwzmacniaczem nie powinna być straszna, ale wbudowany przedwzmacniacz radzi sobie dobrze - powyższy opis dotyczy jego działania.