Pro-Ject T2 został zbudowany na dużej (szerokość 46 cm), dość cienkiej, prostokątnej plincie. T2 jest oferowany w trzech wersjach: czarnej na wysoki połysk, białej (satynowa) oraz "naturalnej", co w nomenklaturze T2 oznacza okleinę orzechową.
Producent podkreśla, że w składzie plinty nie ma plastiku, ale nie wyjaśnia, z czego dokładnie została zrobiona. Prawdopodobnie jest to płyta MDF (może z jakimiś domieszkami). Wiemy natomiast, że efektownie wyglądający, przeźroczysty talerz jest szklany, ma grubość 1 cm i waży 1,7 kg – to jeden z najcięższych talerzy w gramofonach tej klasy. W zestawie jest też filcowa mata.
Pro-Ject T2 - napęd i ramię
Cały napęd paskowy trafił pod talerz. Silnik prądu zmiennego jest umieszczony w plincie, towarzyszy mu generator przebiegów AC, dbający o precyzję obrotów.
Rurka ramienia została wykonana z aluminium, długość efektywna wynosi 230 mm, więc ramię T2 zaliczamy już do kategorii 9 cali. Rurka jest na stałe zespolona z główką, wymiana wkładki będzie więc nieco trudniejsza, ale zaletą takiego rozwiązania jest większa sztywność całego układu.
Regulacja siły nacisku igły jest tradycyjna (służy do tego okrągła przeciwwaga; co ciekawe, zamontowano ją już w fabryce), z kolei anti-skating może trochę zaskoczyć tych, którzy z Pro-Jectem są za pan brat – firma od zawsze była orędownikiem systemu z żyłką i ciężarkiem, podkreślając jego niezrównaną precyzję, jednak w tym przypadku Pro-Ject zgodził się na wygodniejszy system z pokrętłem, oddając pole Lenco (które może pochwalić się ambitniejszą żyłką).
Czytaj również: Co to są gramofony manualne, automatyczne i półautomatyczne?
Pro-Ject T2 - wkładka
Od pewnego czasu widujemy w Pro-Jectach również wkładki innych producentów niż Ortofon. W T2 założono wkładkę Rainier marki Sumiko. Wszystko wskazuje na to, że faktycznym jej producentem jest japoński Excel Corporation.
Sumiko Rainier jest wkładką z gamy MM, wyposażoną w igłę o szlifi e eliptycznym, którą zainstalowano na aluminiowym wsporniku. Napięcie wyjściowe to wysokie 5 mV i nie sprawi problemu żadnemu przedwzmacniaczowi (jak również układom wbudowanym we wzmacniacze czy amplitunery). Sam gramofon T2 jest produkowany w Europie (wszystko wskazuje na to, że w Czechach).
Pro-Ject T2 - złącza i obsługa
Pro-Ject T2 ma standardowy zestaw wyjść RCA, ulokowany (jak zwykle u Pro-Jecta) w małej skrzyneczce pod plintą (mniej więcej na wysokości montażu kolumny ramienia). Obsługa T2 jest w pełni manualna, pomaga jedynie elektroniczny przełącznik prędkości obrotowej.
Zniekształcenia W&F to zaledwie 0,16% (najlepszy wynik w tej grupie), w testowanym egzemplarzu talerz kręcił się jednak nieco za szybko (ok. 0,5%).
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
Pro-Ject T2 - odsłuch
Pro-Ject T2 to najdroższy gramofon w tej grupie i w pewien sposób przekonuje o tym brzmieniem, kontynuując zarazem znany, dość odważny styl firmy. Tylko T2 może licytować się z AT-LPW50PB (Audio-Techniki) na dynamikę i rozdzielczość, i nawet tę licytację wygrać…
T2 gra najbardziej detalicznie, na tle innych gramofonów wręcz analitycznie, bezpośrednio, dokładnie. Udaje mu się uniknąć chłodnej "techniczności", bowiem wciąż pozostawałem pod wrażeniem jego żywości i zadziorności, ale nie jest to klasyczny klimat analogowy, pod dyktando ciepła i plastyczności.
Pro-Ject od dawna nie lubi "koloryzowania", stara się odtwarzać winyle rzetelnie, dokładnie, i tym sposobem wydobyć z nich zarówno muzyczną esencję, jak i dużo informacji.
Czytaj również: Jakiego typu wkładki są lepsze - MM czy MC?
Wysokie tony są wyjątkowo aktywne, czasami ofensywne, ale potrafią też niuansować, są płynnie podłączone do średnicy. T2 czuje się w tym zakresie pewnie i swobodnie, płyty różnicuje, a zarazem ze wszystkich odczytuje więcej niż pozostałe gramofony. W takiej sytuacji nie wszystkie brzmią pięknie i nobliwie, ale zawsze mocno i wyraziście.
Wokale są bliskie, ekspresyjne, bez pogrubienia i rozlania w niskich rejestrach. Bas utrzymuje się pomiędzy twardością a sprężystością.
Swoją drogą, realizacja takich założeń w tak niedrogim urządzeniu jest wyczynem, który trzeba docenić bez względu na to, czy jest on w naszym guście, czy dla takich emocji kupujemy gramofon.
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Zbalansowana, powszechna mobilizacja
Od pewnego czasu jednym z najważniejszych tematów dla Pro-Jecta są gramofony z układem zbalansowanym i odpowiednie do nich przedwzmacniacze. W ten sposób Pro-Ject wyróżnia się z tłumu, zresztą nie po raz pierwszy. Czyżbyśmy w tym przypadku mieli do czynienia z niespotykanie tanim gramofonem zbalansowanym? Powoli.
Po pierwsze, T2 w wersji fabrycznej wcale nie jest gotowy do połączenia zbalansowanego. Po drugie, Pro-Ject zwraca uwagę, że ma już prawie wszystko (wewnętrzne okablowanie), aby sprawę dokończyć i taki układ uruchomić (w materiałach firmowych nazywa się to True Balanced Upgrade). Po trzecie, w taki sposób "przygotowany" jest prawie każdy gramofon typu deck (z sygnałem wyprowadzonym prosto z wkładki).
Połączenie zbalansowane nie jest możliwe "na dzień dobry" ze względu na typ znajdującej się na wyposażeniu wkładki (MM). Musi to być bowiem wkładka MC lub specjalny model MM (Pro-Ject ma taką w swojej ofercie – Pick it PRO Balanced). To jednak wkładki droższe, które nie mieściły się w budżecie T2, gramofonu z założenia niedrogiego i popularnego.
Apgrejd jest już opcjonalny i w sumie będzie kosztowny, bowiem dodatkowo potrzebny będzie symetryczny przedwzmacniacz (też zwykle droższy od niesymetrycznego, i w zasadzie nieobecny jako wyposażenie wzmacniaczy zintegrowanych) oraz odpowiedni kabel.