Można było ten nowy styl nazwać nawet futurystycznym, ale oczywiście nie założyłbym się, że firma Dynaudio, w zasadzie bez zmian, będzie go kontynuowała przez ponad dekadę... a nawet założyłbym się wówczas, że w ciągu tak długiego czasu seria C ulegnie wymianie albo przynajmniej poważnej modyfikacji; nawet najlepszy projekt ulega "moralnemu zużyciu" i po paru latach firma jest zmuszona odstawić go do lamusa.
Jeżeli tak myślałem, to nie wziąłem pod uwagę jednego - że przecież mamy do czynienia z firmą Dynaudio, która rządzi się trochę innymi prawami albo ogólnie obowiązujące prawa działają w jej przypadku w nieco wolniejszym tempie. Może od początku planowano tak długą karierę serii C, może wydłużył ją jej sukces… Tak czy inaczej, po dwunastu latach znowu testujemy C4, tyle że w wersji Platinum.
Dynaudio C4 Platinum - obudowa
U doskonalenia pozwalają przypominać o produkcie. Formalnie nowy model ma prawo nie tylko na wzmianki w aktualnościach, ale też na pokazanie go w testach - a bez tego w tym biznesie ani rusz. Nie chcę jednak wcale deprecjonować zmian, które wprowadzono; nawet gdyby się one skupiały na sposobie wykończenia obudowy, to też mają duże znaczenie, klienci mają w tym zakresie coraz większe wymagania.
Nie trzeba było jednak zmieniać żadnych wymiarów, proporcji, kształtów, bo pod tym względem projekt sprzed kilkunastu lat jest trudny do poprawienia. Wystarczyło zmienić forniry i lakiery, wprowadzić wysoki połysk, a już wcześniej bardzo eleganckie kolumny stały się ostatecznie luksusowe, nic nie tracąc ze swojego stylu, który jest mieszanką skandynawskiego umiaru, wytrawnego gustu i genialnego pomysłu. Piszę o tym nie po raz pierwszy, lecz już chyba po raz ostatni... Pozwólcie więc, że przypomnę.
Niby wszystko widać na zdjęciach, każdy będzie miał własne zdanie na temat "urody" tego projektu, lecz warto tę kompozycję prześledzić pod kątem akustycznym. W konstrukcjach zarówno klasycznych, jak i nowoczesnych, ale będących w nurcie minimalistycznym, obudowa jest często czystym prostopadłościanem, w którym front jest wyróżniony przede wszystkim zainstalowanymi na nim głośnikami.
Przy bardziej złożonych kształtach obudowy, często opływowych, front jest zaznaczony wyraźniej, ale celem konstruktora, o ile nie ulega wpływom dizajnerów, lecz kieruje się podstawami akustycznymi, jest takie wkomponowanie frontu, aby płynnie przechodził w ścianki boczne. Oznacza to zlikwidowanie krawędzi, na których powstawałyby odbicia fal i wynikające z nich nieregularności charakterystyki przetwarzania.
Projektant chciał podkreślić autonomię i wielowarstwowość głośnikowego panelu; oddzielił go od głównej skrzyni dodatkową płytą i przykrył wyjątkowo grubą maskownicą (2 cm).
To zasady, które prowadzą większość konstruktorów to pewnej rutyny, do powtarzania schematów poprawnych, powszechnie uznanych, chociaż zawsze niedoskonałych. Dynaudio zdecydowanie i prowokacyjnie złamało te "reguły gry", chociaż nie prawa fizyki.
Zaproponowało rozwiązanie alternatywne, dlatego wizualnie tak niecodzienne. Czasami warto wrócić do elementarza. Zadajmy pozornie dziecinne pytanie: po co jest obudowa klasycznego zespołu głośnikowego?
Na pewno po to, aby odizolować falę wytwarzaną przez tylną stronę membrany, wytłumić ją lub wykorzystać (nie będziemy wchodzić w szczegóły). Do prawidłowego działania obudowy w tym zakresie potrzebna jest przede wszystkim odpowiednia objętość, dopasowana do parametrów zastosowanych głośników.
Można ją uzyskać przy bryłach o różnych kształtach; sam kształt, struktura konstrukcji, materiały, z jakiego jest zbudowana, też mają pewne znaczenie w redukowaniu niepożądanych zjawisk (rezonansów pasożytniczych, fal stojących wewnątrz obudowy), ale cechy te nie zmieniają zasadniczych parametrów systemu akustycznego, jaki tworzą głośniki o określonych parametrach i obudowa o określonej objętości (i wymiarach tunelu, jeżeli to bas-refleks).
Przednia ścianka i rezonanse
Oddzielny temat to wielkość, kształt i wyprofilowanie przedniej ścianki, które oddziałują na falę promieniowaną przez przednią stronę membrany - tutaj niekorzystne są wszelkie uskoki i krawędzie, zwłaszcza blisko głośników. Trudno jednak zdefiniować idealny kształt, bowiem różne pożądane właściwości akustyczne stają w konflikcie, a do tego dochodzą kwestie wzornicze i praktyczne...
Aby zapobiec rezonansom, teoretycznie najlepsza byłaby duża płaszczyzna lub wycinek sfery o bardzo dużym promieniu, co jednak ogranicza charakterystyki kierunkowe (węższe rozpraszanie) i jest estetycznie nieciekawe (wielkość). Im mniejszy front, a więc zagięty na mniejszym promieniu, tym lepsze rozpraszanie, lecz silniejsze odbicia i nierównomierności charakterystyki. Wyprofilowanie frontu jest więc zawsze wynikiem kompromisu.
Kompromis wpisany jest też w projekt frontowego panelu Confidence, ale projektant zerwał z tradycją, w której front możliwie gładko przechodzi w bryłę obudowy - tutaj z premedytacją zaznaczono odrębność tych elementów, prowokując właśnie do przeanalizowania ich różnych zadań.
Na wysokości głośników niskotonowych do ścianek bocznych dodano wielkie błyszczące elipsy, których funkcji producent nie wyjaśnia – może mają wzmocnić/wytłumić konstrukcję (ale właściwe boczne ścianki nie są w tym obszarze osłabione "wybraniem" materiału, mimo że głośniki niskotonowe mają większą średnicę, niż szerokość korpusu), może są tylko ozdobą.
Zasadnicza obudowa jest więc prostopadłościenną skrzynią - i to wystarczy, aby przy prawidłowej objętości pełniła swoją rolę. Stosowane przez wielu konkurentów zagięcia bocznych ścianek mogą pomóc tłumić fale stojące (powstające wewnątrz obudowy), ale znaczenie takiego zabiegu jest przeceniane, jako że w wysokiej obudowie i tak będzie dominować rezonans tworzący się na największym dystansie, pomiędzy dolną a górną ścianką, i ustawianie ich pod skosem też niewiele pomoże.
Z kolei najbliższe sąsiedztwo głośników jest starannie "wyrzeźbione" w celu uzyskania jak najgładszych charakterystyk i dobrego rozpraszania; panel frontowy nie przechodzi płynnie w bryłę obudowy, kończy się wyraźną, ale odległą i zakrzywioną krawędzią, zatem straty wynikające z takiej sytuacji mogą być już niewielkie.
Bryła obudowy jest węższa nie tylko od frontowego panelu, lecz nawet od średnicy głośników niskotonowych (głośniki - 20 cm, obudowa - 18 cm), za to sięga znacznie wyżej, wygląda trochę jak stelaż, jak słup, na którym zawieszono panel z głośnikami, z pozoru trochę przypadkowy i wielkością niedopasowany... Konstrukcja ma niezwykłą kompozycję i jest bardzo smukła.
Warto przywołać obecną serię Reference KEF-a, gdzie brytyjska firma zrezygnowała z wcześniejszych, "powyginanych" obudów na rzecz właśnie prostej, konwencjonalnej formy, co w przypadku największego modelu Reference 5 daje obudowę podobnie wysoką jak C4, i chociaż tak szczupłą, jak na to pozwalają 20-cm niskotonowe, to przecież w głównej części znacznie szerszą niż C4.
Wysoka i wąska obudowa wymaga podparcia szerokim cokołem, którego obrys zręcznie nawiązuje do wyprofilowanego frontu.
Dynaudio C4 Platinum - przetworniki
Skrzynia Dynaudio C4 Platinum może być węższa, dlatego że konstrukcja zawiera nie cztery (jak w Reference 5), ale dwa 20-cm głośniki niskotonowe, stąd też wymagana jest mniejsza objętość.
Obydwie konstrukcje wolnostojące serii Confidence mają symetryczną aranżację przetworników, co nie jest żadną sensacją, ale i tutaj pojawia się "smaczek", którego nie ma w innych konstrukcjach - dwa przetworniki wysokotonowe. To znowu kij w mrowisko, rozwiązanie, które wymaga komentarza.
Symetryczna aranżacja przetworników ma przede wszystkim zapewniać kreowanie pozornego punktowego źródła dźwięku dla całego zakresu częstotliwości, w którym dany zespół przetworników pracuje. Dzięki centralnej pozycji przetwornika wysokotonowego w układzie symetrycznym, więcej niż jeden nie jest potrzebny, dopiero kolejne przetworniki, średniotonowe i niskotonowe, muszą występować parami.
Ponadto dwa przetworniki wysokotonowe to teoretycznie "błąd w sztuce"; o ile większa liczba średniotonowych, a tym bardziej niskotonowych, jest dopuszczalna i często stosowana, to więcej niż jeden głośnik przetwarzający ten sam zakres wysokich tonów nie jest mile widziany. Dlaczego?
Wysokie częstotliwości są krótkie i nawet przy niewielkiej, kilkucentymetrowej odległości między przetwornikami, już pod niewielkim kątem, wywołującym różnicę odległości między miejscem odsłuchowym (pomiarowym) a obydwoma przetwornikami, przesunięcia fazowe będą znaczne. Wskutek tego charakterystyka przetwarzania zostanie zaburzona.
Klasyczne dla Dynaudio, 28-mm jedwabne kopułki osiągnęły najlepsze charakterystyki dzięki udoskonaleniu procesu powlekania, nazwanego w tej wersji "Perfect Coating". Zastosowanie pary jednakowych tweeterów jest rozwiązaniem unikalnym, nawet nie ze względu na koszty, ale na kontrowersyjne efekty akustyczne, jakie daje taka aranżacja. Dynaudio przygotowało jednak specjalny sposób filtrowania (różny dla obydwu przetworników), zapewniający optymalne charakterystyki kierunkowe.
Nawet łączenie dwóch różnych przetworników wysokotonowych, dzielących między siebie górę pasma zgodnie ze swoimi specjalizacjami (jak robi to firma Dali w swoim "hybrydowym" module wysokotonowym), jest ryzykowne i rzadko spotykane.
Jednak właśnie osłabienie promieniowania poza osią główną leży u podstaw firmowej koncepcji DDC, czyli "kontrolowania", a więc w praktyce zawężania charakterystyki w płaszczyźnie pionowej, w celu zmniejszenia udziału odbić od sufitu i podłogi, kłopotliwych zwłaszcza w dużych pomieszczeniach, tym bardziej, że w nowoczesnych salonach na podłodze rzadko leży duży dywan.
Kolumny Confidence to projekty ultranowoczesne - nie tylko same wyglądają fantastycznie, ale też są dopasowane do warunków akustycznych, jakie panują w nowoczesnych wnętrzach (warunków bardzo dalekich od idealnych).
Ale coś za coś - zawężenie promieniowania powoduje, że najlepsza charakterystyka i najlepsze brzmienie będzie skupione blisko osi głównej, więc aby je odebrać, powinniśmy siedzieć w fotelu, z głową na określonej wysokości (na której znajdują się głośniki wysokotonowe).
Głośniki wysokotonowe mają klasyczne dla Dynaudio i charakterystyczne dla duńskiej tradycji 28-mm jedwabne kopułki. Już w pierwszej edycji serii Confidence (mam na myśli tę edycję, w której pojawiły się modele C1, C2 i C4, a nie jeszcze wcześniejszą, z C3 i C5) Dynaudio wprowadziło model nazwany Esotar2, czyli następcę słynnego Esotara, referencyjnego tweetera Dynaudio z lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Membrana wciąż podobna, ale układ magnetyczny zupełnie inny - neodymowy.
15-cm głośniki średniotonowe mają membrany z firmowego MSP, ale o dość konwencjonalnym profilu, z 38-mm cewką. Dynaudio stosuje bardzo podobne przetworniki w większości swoich dwudrożnych monitorów.
W modelach Confidence Signature, obok kilku innych zmian w konstrukcji i estetyce, poprawiono nasączanie kopułki, nazywając nową wersję "Precision Coating". Faktycznie, w kopułkach jedwabnych kluczowe dla ich jakości i charakterystyk jest nasączanie (powlekanie) substancją, która nadaje jej ostateczne parametry.
Rodzaj substancji, jej ilość i sposób rozprowadzenia to "know-how" duńskich producentów; metoda jest ustalana na drodze żmudnych prób, a w produkcji wymaga nadzwyczajnej precyzji i jednocześnie ręcznego wykonania - pewnej ręki najbardziej doświadczonego pracownika.
To wszystko prawda, jednak informację producenta, że tweeter w serii Signature (a potem także w serii Platinum) ma kopułkę jeszcze lepiej powlekaną (żadnych technicznych szczegółów nie znamy), możemy przyjąć tylko na wiarę - nie sposób tego sprawdzić.
Obydwa tweetery siedzą w aluminiowym bloku (widać jego łukowaty obrys), izolującym je od wibracji większego panelu, do którego już bezpośrednio przykręcono przetworniki średniotonowe i niskotonowe.
Reprezentują one kolejne cechy, znane z konstrukcji Dynaudio od wielu lat. Przede wszystkim mają charakterystyczne membrany typu MSP (odmiana polipropylenu); 15-cm głośniki średniotonowe mają cewki 38-mm, a 20-cm niskotonowe - 75-mm.
Wyprofilowanie frontowego panelu nie podąża idealnie symetrycznie za układem głośników (przewężenie przesunięte jest do dołu), co wygląda interesująco, ale ma również znaczenie akustyczne - chociaż teoretycznie "desymetryzuje" cały układ, to nieco różnicując warunki działania dla każdego głośnika określonej pary (czyli np. dolny wysokotonowy "widzi" wokół siebie nieco inne wyprofilowanie niż górny) wywołuje różne rozkłady odbić i nierównomierności od poszczególnych głośników, które ostatecznie uśrednią się w charakterystyce wypadkowej. Dogłębnie przemyślane i skorelowane z doskonałym wyglądem.
Głośnik niskotonowy ma już znacznie większą, 75-mm cewkę, odznaczającą się na membranie wielkością jej centralnej, wypukłej części - na jej obwodzie widać szczeliny, charakterystyczne dla technologii membrany MSP, wykonywanej w całości z "jednego kawałka".
Nie trzeba tego wszystkiego wiedzieć, żeby docenić urodę i brzmienie Confidence, ale rozpoznając te związki i rozumiejąc, że nic nie jest tutaj tylko "na pokaz", możemy się tym projektem zachwycać jeszcze bardziej. Wróćmy do zmian wprowadzonych w roku 2011 w edycji Signature.
Dotyczą one wspomnianego, lepszego powlekania kopułki, a także "przeprojektowanej" zwrotnicy; firmowe informacje nie są w tym zakresie jasne, wspominają o zastosowaniu w torze wysokotonowym nowego typu rezystorów, o bardzo niskiej tolerancji, całkowicie bezindukcyjnych i bezpojemnościowych, a także wyższej jakości okablowania z miedzi beztlenowej.
Pojawiły się też nowe, bardziej ekskluzywne wersje wykończeniowe - ciemnobrązowa Mocca i ciemnoczerwona Bordeuax (w obydwu przypadkach jest to barwiony fornir klonowy "ptasie oczko", dający charakterystyczny rysunek).
W serii Platinum, która pojawiła się w 2014 roku, nie było kolejnych zmian technicznych, ale dalsze zabiegi w zakresie estetycznym, analogiczne do wprowadzonych nieco wcześniej w referencyjnej konstrukcji Dynaudio - Evidence Platinum.
Pojawiła się wersja fornirowana palisandrem, tak jak wszystkie inne lakierowana na wysoki połysk, a także w czarnym lakierze fortepianowym. Panel frontowy (głośnikowy) jest lakierowany na czarno (satynowy), podobnie jak aluminiowe kosze głośników niskotonowych i średniotonowych oraz aluminiowy blok wysokotonowych.