Accuphase DP-700, realizując japoński paradygmat (jest odtwarzaczem SACD, a format ten jest tam bardzo popularny), łączy w jednej obudowie to, co wcześniej było dostępne tylko oddzielnie: jako transport DP-800 oraz przetwornik D/A DC-801.
Nieco większa od standardowej szerokość wynosi 477 mm. Kilka nadliczbowych centymetrów dodaje piękna, drewniana osłona obudowy. Front kłuje w oczy złotem - to kolor we wzornictwie Accuphase zdecydowanie dominujący.
Tak jak niegdyś można było kupić Forda w dowolnym kolorze, byle był czarny, tak i tutaj... Gruby płat akrylu zakrywa wyświetlacz i kontrolki. Umieszczono pod nim zielone logo firmy (ciekawe, bo oficjalne logo ma kolor czerwony?).
Kontrolki w postaci czerwonych diod informują nas o odtwarzanej warstwie hybrydowej płyty (urządzenie automatycznie wybiera SACD, w razie potrzeby trzeba przełączyć na CD) a także o programie powtarzania i wybranym wejściu, gdyż urządzenie może przyjmować sygnały cyfrowe z zewnątrz.
Pod wyświetlaczem umieszczono mechanizm, a po jego bokach dwa przyciski. Lewym przełączamy między wejściami, a prawym wysuwamy szufladę, która jest niezwykle solidna (odlew z aluminium) i wysuwa się bezszmerowo.
Od razu wiemy, że to hi-endowe urządzenie - w ten sposób działają tylko szuflady Mark Levinsona i...Yamahy (serie S1000 i S2000). Małymi przyciskami poniżej sterujemy napędem.
Accuphase DP-700 - przyłącza
Odtwarzacz CD Accuphase DP-700 jest urządzeniem niezwykle funkcjonalnym. Z tyłu, oprócz zbalansowanych wyjść analogowych na XLR (gorący pin trzeci) oraz niezbalansowanych na RCA, mamy także cyfrowe wyjścia elektryczne i optyczne a także firmowe łącze HS-Link, poprzez które można wysłać na zewnątrz nie tylko sygnał PCM 16/44,1 z CD, ale także DSD z SACD.
Urządzenie dysponuje również cyfrowymi wejściami - w tych samych formatach, co wyjścia. Wynika to głównie z koncepcji wpięcia w cyfrowy tor korektora akustyki pomieszczenia (np. DG-38).
Myślę jednak, że w praktyce ważniejsza będzie inna opcja: otóż możemy wykorzystać Accuphase DP-700 jako przetwornik D/A dla zewnętrznego źródła cyfrowego, którym wcześniej czy później, ale niemal na pewno, będzie odtwarzacz CD twardodyskowy.
Accuphase DP-700 - obudowa i wnętrze
Obudowa urządzenia składa się z wielu elementów, poprawiających jej sztywność i wygaszających drgania. Z tego punktu widzenia drewniane wykończenie jest nie tylko ozdobą (choć spełnia tę rolę znakomicie), a stopy zostały wykonane z wysokowęglowej stali.
Wnętrze podzielono na kilka funkcjonalnych bloków: napęd, transformatory, zasilacz, układy audio, sterowanie napędem i układy wejść oraz wyjść cyfrowych.
Napęd to dzieło sztuki. Wydaje się, że u jego postaw stanęła jednostka Sony, ale został z niej tylko wózek z optyką oraz element, na którym jest on zamontowany, zaś wszystko inne wymieniono.
Mamy więc bardzo ciężką podstawę, do której - za pośrednictwem damperów z mikrogumy - przykręcono ramę z szufladą. Bardzo poważnie potraktowano też punkt zawieszenia kółka dociskowego - na ciężkim moście spinającym dwie strony napędu.
Upsampling oraz sterowanie siłą głosu obsługuje duży, 32-bitowy układ DSP Xilinxa. Obok tej kości, przy odbiorniku cyfrowym AKM (dla zewnętrznych źródeł) umieszczono dwa zegary taktujące. Sam zasilacz składa się z dwóch sekcji - pary "zapuszkowanych" i zalanych transformatorów oraz płytki z prostownikami i wstępną stabilizacją napięcia.
Za zasilaczem znajdują się płytki z układami audio - dla każdego kanału osobna. Teraz widać, co spowodowało taką aranżację wnętrza: układ audio znalazł się najdalej, jak to możliwe, od układów cyfrowych. Płytki układu audio przygotowano na lepszym od zwykłych podkładzie teflonowym i pozłocono wszystkie ścieżki.
Na wejściu mamy bramki logiczne, a potem cztery stereofoniczne, z wyjściami zbalansowanymi, przetworniki Analog Devices AD1955. To kilkubitowy układ sigma-delta 24/192. Jego szczególną cechą jest oddzielny tor dla sygnału DSD, pozwalający przetwarzać go w natywnej formie.
120-decybelowa dynamika zapewnia z kolei teoretyczną rozdzielczość 20 bitów (taką, jaką gwarantuje format SACD). Pamiętajmy jednak, ze obecnie produkowane konwertery sigma-delta pracują ze słowami o długości kilku bitów.
Nie jest to więc wierna realizacja toru DSD? Ten wymagałby użycia przetworników jednobitowych. Gniazda XLR są złocone, jednak RCA - nie. Firma deklaruje, że sygnał dla wyjść RCA i XLR prowadzony jest od samych przetworników oddzielnie.
Układ zamiany D/A zbudowano na podstawie pomysłu nazwanego MDS++. Przy odczycie płyt SACD przetworniki pracują w sposób szczególny - technologię tę nazwano MDSD; eliminuje ona konieczność stosowania na wyjściu klasycznych filtrów dolnoprzepustowych. Dla płyt CD na wyjściu pracuje konwencjonalny filtr Butterwortha 5. rzędu, wybrany ze względu na jego właściwości fazowe.
Odsłuch
Może narażę się dystrybutorowi, ale trudno: moim zdaniem odtwarzacz CD Accuphase DP-700 nie jest urządzeniem ani trochę gorszym od dzielonego, droższego odtwarzacza DP-800 + DC801.
Wystarczył rok i udało się zaaplikować rozwiązania zastosowane w topowym urządzeniu tak starannie, że zawarty w jednej obudowie odtwarzacz w niczym nie ustępuje bardziej rozbudowanemu. Tym samym nowy "plejer" znajduje się w absolutnej czołówce znanego mi cyfrowego uniwersum.
Pierwszą cechą, którą trzeba podkreślić, jest absolutne wyrównanie. Jeśli chodzi o barwę, w dźwięku Accuphase DP-700 nie da się wskazać żadnego zakresu, w którym coś byłoby podniesione czy obniżone.
Chociaż wcale nie od razu jest to takie oczywiste; przy pierwszym porównaniu z odtwarzaczami CD dCS, Gryphon czy Ancient Audio, wydaje się, że skraje pasma w Accuphase DP-700 są nieco słabsze, a przez to brzmienie w jakimś stopniu zgaszone.
Wcześniej podobne wyniki uzyskałem przy Audio Research CD-7: barwa ciepła, jednak dłuższa sesja przekonuje, że jest taka, jak trzeba. Nie jest to wcale złagodzenie, dzięki któremu tylko wzrasta komfort odsłuchów, szczególnie dłuższych, a właśnie to, co słychać w rzeczywistości; kiedy pałka uderza w duży, obciągnięty skórą bęben w utworach z płyty, "Spiritchaser" Dead Can Dance, z dynamicznym atakiem i bogatym wybrzmieniem.
To, co odbieramy jako lekkie zaokrąglenie to po prostu brak ostrości i nienaturalnych (w domyśle: cyfrowych) artefaktów. Niezależnie od płyty, bo tak brzmiała zarówno grupa Depeche Mode z "Abroken Frame", jak i genialny Hank Mobley z "Hi Voltage".
Oprócz przywołanych odtwarzaczy CD, najlepszym punktem odniesienia okazał się wysokiej klasy gramofon (SME 10A). To w winylu pojawiają się podobne cechy. Można by więc pomyśleć, że najważniejszym zakresem jest w Accupase DP-700 średnica.
Tak, głosy są genialne w swojej obecności, trąbka i saksofon są zarówno aksamitne, jak i zadziorne. Fortepian zaś głuchy, ciemny, a przy mocniejszym uderzeniu, jak na "Pasodoble" Larsa Danielssona i Leszka Możdżera, mocny i głęboki.
Umiejętność różnicowania barwy, w zależności od nagrania i techniki gry, była jeszcze bardziej słyszalna na referencyjnej realizacji fortepianu z "The Carnegie Hall Concert" Keitha Jarretta. Tam zarówno perspektywa, w jakiej został umieszczony instrument, jak i jego barwa były oddane (odtworzone) tak, jak słyszałem to może ze dwa razy w życiu.
O scenie dźwiękowej nie ma co wiele pisać: jest niemal tak dobra jak z dobrego winylu i przewyższa większość cyfrowych źródeł. Dźwięk jest bardzo plastyczny, a ma przy tym wyjątkowy rozmach.
Różnicowanie pogłosów, akustyki wnętrza i są wyjątkowo wyrafinowane. już o podstawowych elementach brzmienia, bo tu jest wszystko wyjątkowo wyśrubowane), a temperatura nagrań każdego rodzaju muzyki jest zbliżona.
Accuphase DP 700 gra wszystko z niezwykłym opanowaniem, pewnym dystansem, chcąc przekazać, że najwyższy czas nieco się zatrzymać i po prostu posłuchać muzyki. Ale dynamika rozumiana jako spontaniczność i energetyczność nie porywa nas w wir wydarzeń.
Rozdzielczość urządzenia jest wybitna, jednak nie do końca przekłada się to na efekt krystalicznej przejrzystości. Właśnie dlatego wszystko odbieramy w tak przyjemny i komfortowy sposób. Jesteśmy na jednym ze szczytów świata audio, ale też nie jedynym.