Prima Luna Prologue Eight - obudowa
Prima Luna Prologue Eight, mimo złożonej konstrukcji, ma zwartą,"krępą" obudowę. Wykorzystano chassis wzmacniaczy tej serii, ponownie widać też lampy. Pracujące w układach wyjściowych – wzmocnieniu i buforowaniu – podwójne triody 12AU7 + 12AX7 zasilane są także lampami, półokresowymi mostkami prostowniczymi 5AR4, po jednym na kanał.
Lampy można zakryć metalową klatką, wymaganą przez UE. Za lampami wznosi się duża puszka, w której mamy transformatory (podobnie jak we wzmacniaczach) – tutaj duży transformator zasilający dla lamp i drugi - dla reszty układu.
Front Prologue Eight to aluminiowa płyta, na której ulokowano jedynie szufladę napędu, cztery srebrne przyciski oraz wyświetlacz ukryty za lustrzaną taflą. Tył jest równie minimalistyczny, widać tam jedynie stereofoniczne wyjście liniowe, na dobrych, wkręcanych gniazdach RCA, wyjścia cyfrowe elektryczne i optyczne oraz gniazdo sieciowe; mechaniczny wyłącznik umieszczono na lewym boku, blisko frontu, co jest bardzo wygodne.
Prima Luna Prologue Eight - elektronika
Aby obejrzeć wnętrze, trzeba - podobnie jak we wzmacniaczach lampowych - odkręcić dolną ściankę. Napęd to transport CD Sony, którego sterowaniem (i dekodowaniem sygnału z płyty) zajmują się układy Philipsa.
Mechanika przykręcona jest od spodu do obejmy, przymocowanej z kolei do górnej ścianki. Cały układ elektroniczny zmieścił się na jednej dużej płytce, a najwięcej miejsca przeznaczono na zasilanie. W oscylatorze cyfrowym pracuje miniaturowa, wlutowana wprost do płytki, trioda - układ ten nazwano SuperTube Clock.
Po odczytaniu sygnału z płyty jest on najpierw upsamplowany w asynchronicznym konwerterze częstotliwości SRC4192 Burr-Browna. Następnie strumień 24 bity / 192 kHz zostaje przesłany do przetwornika cyfrowo-analogowego PCM1792.
To już nie najnowszy, ale wciąż bardzo dobry układ 24/192 delta-sigma o wysokiej dynamice, będącej odpowiednikiem teoretycznej rozdzielczości 21 bitów. Za nim umieszczono cztery układy scalone NE5534, pracujące w układzie konwertera I/U.
Za dodatkową opłatą można ten element wymienić (jest na małej płyteczce wpinanej do podstawek) na znacznie lepsze scalaki i lepsze kondensatory. Droższy układ ma zapewnić niższe szumy i szybsze narastanie sygnału. Po konwersji sygnał prowadzony jest długim przewodem ekranowanym do lamp i potem z powrotem, równie długimi przewodami do wyjścia.
A to sprzęgnięte jest nietypowo - nie kondensatorami, ale transformatorami. Montaż układów jest mieszany – punkt-punkt w układzie lampowym, powierzchniowy w przypadku układów scalonych oraz przewlekany dla oporników i kondensatorów. Wszystkie rezystory są precyzyjne, metalizowane, zaś kondensatory – polipropylenowe.
Odtwarzacz CD Prima Luna Prologue Eight wyposażono w bardzo ładny, metalowy pilot zdalnego sterowania, którym obsłużymy CD i wzmacniacz PrimaLuny. Przyciski są duże, ponieważ nie jest ich wiele, obsługuje się go bardzo łatwo.
Brzmienie
Testy odtwarzacza Prima Luna Prologue Eight w prasie anglojęzycznej podkreślają, że jego dźwięk jest duży i ciepły. I choć to prawda, to w ramach prezentowanej czwórki sytuuje się tylko pośrodku skali"ciepłoty". Znacznie bardziej"lampowy" dźwięk zaprezentował bowiem Advance Acoustic.
To, że PrimaLuna korzysta ze sporego banku lamp, jest oczywiście manifestowane, ale nie w sposób intensywny i jednostajny. Charakterystyczne są dwie rzeczy: duża, obszerna przestrzeń oraz lekkie obniżenie barwy.
To jedyny odtwarzacz tego testu, który naprawdę pokazuje dalsze plany, rozmieszczający instrumenty w oknie między kolumnami wraz z towarzyszącym im pogłosem i akustyką wnętrza lub pogłosem nadanym przez realizatora dźwięku.
Instrumenty są pokazywane nie w formie anorektycznej, wysuszonej – choć wtedy łatwiej pokazać ich"punktowość" – ale z dobrą głębią i masą. Niższa średnica jest nieco powiększona i to ona nieco podgrzewa i powiększa instrumenty na scenie. W tym przypadku można mówić o lampowej sygnaturze. Nie przekłada się to jednak na typowe ocieplenie, ponieważ średnica jest też otwarta, a góra całkiem mocna.
Bardzo ładnie zagrała płyta Woong San. To dobre, współczesne nagranie, z którym jednak nie wszystkie odtwarzacze sobie poradzą. W tym teście PrimaLuna odtworzyła ją najlepiej - z dużymi źródłami pozornymi, bez rozjaśnienia, z mocnym basem.
Kiedy grały gitary, zarówno na tym krążku, jak i przy Dianie Krall, swoista"synergia" pomiędzy lampami w piecach gitarowych i lampami w odtwarzaczu CD była klarowna i bezdyskusyjna. Tego rodzaju konsystencja pomoże zagrać wszystkie płyty – byle chodziło o dobrą muzykę.
Zawsze ważne jest takie połączenie poszczególnych elementów, które w danym przedziale cenowym pozwoli zagrać możliwie najlepiej z innymi elementami systemu, z jakimi najprawdopodobniej przyjdzie mu się spotkać. I tutaj Eight bryluje, ponieważ wzmacniacze za 10 00 zł marzą o takim kompanie.
Prima Luna Prologue Eight, odtwarzacz, który nie jest ciepły, a jednak przynosi użytkownikowi niektóre elementy"lampowego" brzmienia; niczego jednoznacznie nie podkreśla, a jednak prezentuje dużą, pełną scenę dźwiękową.
Nie można zapominać też o jego aparycji, tj. wartości"postrzeganej", która dzięki solidnej budowie oraz lampom jest bardzo wysoka. Tym razem intrygująca i egzotyczna konstrukcja brzmi bardzo rzetelnie i jednocześnie z oczekiwanym klimatem.
Wojciech Pacuła