Konserwatywne w formie opakowanie (lity tekturowy karton ze zdjęciem) raczej nie przyciągnie naszej uwagi w sklepie, ewentualnie zaintryguje nas tajemniczy napis w rogu - "95%".
Audio Technica ATH-ANC9 - konstrukcja
Słuchawki Audio Technica ATH-ANC9 są zapakowane w transportowe etui, całkiem przyjemne - sztywny szkielet pokryto tkaniną z kieszonką na dodatki, z boku znajduje się metalowe ucho z metalowym karabińczykiem (można go zabezpieczyć przed przypadkowym otwarciem). Rozkładają się na płasko, są wykonane w całości z lekkiego tworzywa.
Przewód sygnałowy powleczony gumą jest odporny na zakłócenia mechaniczne; właściwie przewody są dwa - normalny i iPodowy z mikrofonem oraz sterownikiem w 1/5 długości (okazało się, że sterowanie działa również z Samsungiem Galaxy S2). Z dodatków są jeszcze: przejściówka do samolotu (podwójne mono) i na dużego jacka 6,3 mm.
Na koniec zostawiłem sobie najprzyjemniejszy detal konstrukcyjny - otóż luksusowe "gąbeczki" i pałąk pokryto czymś skóropodobnym i wypełniono fantastycznym materiałem (znacznie gęściejszym od typowej pianki).
Po przyciśnięciu wracają one do pierwotnego kształtu powoli. Czułem wyjątkowy komfort (jestem okularnikiem) oraz lepsze tłumienie pasywne. W dodatku, o dziwo, nie jest w nich zbyt gorąco.
Audio Technica ATH-ANC9 - tryby pracy
Jeśli chodzi o tłumienie (aktywne), firma ustawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Nie dość, że zaproponowała trzy tryby pracy, zoptymalizowane pod różnorodne środowiska akustyczne, to jeszcze korzysta z systemu dwóch mikrofonów na kanał (na ucho) - każdy jest "strojony" niezależnie, przecież w niektórych sytuacjach różne hałasy dochodzą z różnych stron. Tryby pracy wybieramy przyciskiem:
1. Niebieski LED (jak niebo) - samoloty, pociągi, autobusy - maksymalne tłumienie niskich częstotliwości (95% dla 200 Hz)
2. Czerwony LED (jak zakazy) - biura, miejsca zatłoczone - zoptymalizowany pod nieco wyższe częstotliwości (95% dla 300 Hz)
3. Zielony LED (jak sukno na biurkach w czytelni) - miejsca spokojne, z redukcją optymalną, nieagresywną (85% przy 200 Hz).
Gdy chcemy się zdrzemnąć w drodze, wystarczy wyciągnąć przewód, żeby nas nie udusił, wybrać odpowiedni tryb pracy - i w kimono.
Odsłuch
Już od pierwszych prób byłem pod wielkim wrażeniem Audio Technica ATH-ANC9, ich systemu doboru stopnia tłumienia do potrzeb. Rzeczywiście, przebywanie w środowisku biurowym, gdzie największą uciążliwością jest koleżanka gadająca przez telefon o sprawach, które nas nie interesują, pukanie w klawisze i szum komputerów to kompletnie nie to samo, co buczenie silników.
Osobiście uwielbiałem tryb najdelikatniejszy (zielony), który pomaga w osiągnięciu skupienia w stosunkowo spokojnym otoczeniu - nie czujemy się kompletnie odizolowani, a jednocześnie łatwiej jest nam pozbierać myśli do (za przeproszeniem) kupy.
Działaniu systemu towarzyszy lekki szum (wszystkie konstrukcje z aktywną redukcją cierpią na taką przypadłość), który staje się kompletnie niesłyszalny podczas słuchania muzyki.
Wyłączenie słuchawek Audio Technica ATH-ANC9 obniża subiektywną dynamikę i ujmuje nieco blasku i oddechu na górze pasma, która mimo to nie sprawia wrażenia "wykastrowanej".
Szkoda, że takie słuchawki nie są jednocześnie bezprzewodowe i nie mają mikrofonu do rozmów telefonicznych. Tłumią znakomicie i grają przyzwoicie.
Waldemar (Pegaz) Nowak