W praktyce nie jest to jednak takie proste. KT88 i KT120 rzeczywiście są całkowicie wymienne, natomiast KT150 wymaga na tyle mocnego zasilacza i transformatora wyjściowego, że można je stosować tylko w tych wzmacniaczach, które od początku zostały zaprojektowane z "zapasem". Takim urządzeniem jest wzmacniacz zintegrowany V110 firmy Octave Audio.
Octave V110 - budowa
Architektura Octave V110 jest bardzo funkcjonalna. Powtórzono tu schemat znany z innych tego typu urządzeń, ale dodano do tego własne trzy grosze. Lampy umieszczono na górnej ściance niskiej części obudowy; z przodu znajduje się lampa wejściowa, podwójna trioda 12AX7LPS Sovteka i dwie sterujące - podwójne triody 12AT7EH Electro- Harmonix.
12AX7LPS to lampa typu NOS, nieprodukowana od kilku lat, znakomita wersja. LPS w jej symbolu jest skrótem od "long plate spiral" - katody są wyjątkowo duże, jak w lampach 6SN7. Lampy Electro-Harmonix są nowsze i dostępne do dzisiaj.
Ponad powierzchnię obudowy wystają tylko ich małe "różki", a większa część została schowana pod podwyższoną przednią płytą, żeby zapewnić odpowiednie ekranowanie, a więc zmniejszyć przydźwięk.
Lampy końcowe ulokowano z tyłu i widać je w całej okazałości. Kształt KT150 jest rzadko spotykany, pomaga w odprowadzaniu ciepła. Jedynym ich producentem jest rosyjska firma Tung-Sol; więc o apgrejdach na razie nie ma mowy.
Na przedniej ściance wyróżniają się dwie gałki, typowe dla każdego wzmacniacza zintegrowanego - selektora wejść i siły głosu. Wybrane wejście sygnalizuje zapalenie się diody LED pod dużym szklanym okienkiem, pomiędzy gałkami. Mamy tam jednak także coś typowego tylko dla wzmacniaczy lampowych - układ regulacji prądu podkładu.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Jak na wzmacniacz lampowy, tylna ścianka jest wyjątkowo "bogata": wejścia liniowe RCA i XLR, gniazdo dla zewnętrznego zasilacza, przełączniki trybu pracy. Jest jednak tylko jeden komplet wyjść głośnikowych, czyli nie ma wyjść dedykowanych różnym impedancjom.
Octave V110 - lampy
Każda firma ma swój własny sposób na dopasowanie lamp, a ten w Octave należy do najbardziej przyjaznych i powtarzalnych. Octave V110 utrzymywał idealne parametry przez cały okres testu.
Za lampami, pod osobnym aluminiowym kształtownikiem, znajdują się transformatory. W firmie nawija się je samodzielnie i jest to wykonane doskonale. Z boku znajduje się naprawdę ogromny transformator zasilający, zalany w całości specjalną żywicą tłumiącą drgania w metalowym, ekranującym "kubku".
Wychodzi z niego kilka uzwojeń wtórnych do ustawionej pionowo płytki z zasilaczami. Obok ulokowano transformatory głośnikowe. Aby zminimalizować interferencje między nimi, obrócono je względem siebie o 180 stopni.
Układ elektroniczny zmontowano na kilku płytkach drukowanych. Gniazda wejściowe, złocone RCA i niezłocone XLR-y wlutowano do małych płytek. Aktywne źródło jest wybierane w przekaźnikach. Układ jest niezbalansowany, dlatego zaraz za gniazdami XLR znajduje się desymetryzator Burr Browna, układ przeznaczony do współpracy z długimi kablami połączeniowymi.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Powyżej widać jeszcze jedną małą płytkę - z wejściem RCA dla gramofonu. Są trzy wejścia liniowe RCA, jedno z nich jest związane z wyjściem do nagrywania.
Jest również wyjście z przedwzmacniacza, np. do aktywnego subwoofera, a także wejście na końcówkę mocy aktywowane gałką na przedniej ściance - dzięki niemu do V110 można podłączyć wyjście amplitunera AV i wykorzystać Octave w systemach wielokanałowych, np. kina domowego.
Powyżej umieszczono wyjścia głośnikowe - solidne zaciski firmy Mundorf - tylko jeden komplet, ponieważ pracę zoptymalizowano dla obciążenia 4 Ω. Natomiast przełącznik "Low Power/High Power" to część układu regulacji biasu - ukłon Andreasa Hoffmana w kierunku tych, którzy lubią żonglować różnymi typami lamp.
Przełącznik pozwala na zastosowanie tak różnych lamp końcowych, jak: KT88, KT90, KT120, KT150, 6550, a nawet EL34, KT77 i 6CA7. Każda z nich daje inny dźwięk, chociaż wszystkie będą w tym wzmacniaczu pracować w klasie AB, w trybie push-pull.
Układy elektroniczne zmontowano na płytkach drukowanych. Osobną otrzymał przedwzmacniacz oraz obwody sterujące, osobną - końcówki mocy. Na tej pierwszej widać ładne kondensatory sprzęgające, polipropylenowe MKP francuskiej firmy SRC.
Regulacją siły głosu zajmuje się duży, malachitowy potencjometr Alpsa z silniczkiem. V110 można bowiem sterować za pomocą pilota zdalnego sterowania - wprawdzie tylko siłę głosu, ale z klasą (pilot jest poręczny i solidny).
Przedwzmacniacz gramofonowy zbudowano na układach scalonych LT1124 oraz TL072. W końcówce występują ceramiczne podstawki z "reflektorami" - metalowymi blachami chroniącymi elementy na płytce przed ciepłem lamp.
Pośrodku umieszczono rozbudowany układ regulacji biasu. Andreas Hoffman dostarcza nam urządzenie, które nie tylko powinno dobrze grać, ale też być niezawodne, co w przypadku wzmacniacza lampowego wymaga specjalnych zabiegów.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
Układ elektroniczny zmontowano na płytkach drukowanych. Z tyłu widać potężne transformatory - zasilający i głośnikowe - a obok nich zasilacz.
Power Management System
Napięcie żarzenia lamp wejściowych, a także napięcia anodowe są w V110 kontrolowane przez specjalny układ logiczny. Monitoruje on podstawowe wartości przez cały czas, dbając o to, aby lampy pracowały w najlepszych warunkach. System został nazwany Power Management System. Przeciwdziała on również dużemu prądowi rozruchowemu, wpływającemu negatywnie na żywotność kondensatorów oraz oporników.
PMS jest wspomagany przez drugi układ - Ecomode - redukujący niepotrzebną konsumpcję prądu. Po dziewięciu minutach, jeżeli na wejściu wzmacniacza nie pojawi się sygnał, układ się aktywuje i "usypia" część wzmacniacza redukując pobór mocy do 20 W.
Po podaniu sygnału wzmacniacz jest na powrót włączany i po krótkim czasie (około 35 s) urządzenie jest gotowe do pracy. Ecomode przedłuża również żywotność lamp.