Setup / upgrade
Wzmacniacze lampowe nie są tak łatwe w obsłudze jak tranzystorowe i wymagają pewnych czynności przygotowawczych. Po rozpakowaniu urządzenia należy wpiąć lampy końcowe w odpowiednie miejsca w obudowie, a następnie ustawić ich bias.
W przypadku Octave V110 robimy to za pomocą plastikowego pokrętła, który wkładamy w otwory na przedniej ściance. Do kontroli otrzymujemy trzy komplety diod LED: zielone, pomarańczowe i czerwone.
Należy kręcić tak długo, aż będą się świecić tylko zielone - i gotowe. Komplet lamp końcowych wystarczy na bezproblemowe granie przez ponad 5 lat, w trakcie których wystarczy (co kilka miesięcy) przeprowadzić wspomniane regulacje, reagując w ten sposób na starzenie się lamp.
Taką samą procedurę stosujemy przy wymianie lamp na inne. W przypadku KT150 mamy do dyspozycji jedynie nowe lampy Tung-Sol rosyjskiej firmy należącej do koncernu New Sensor (razem z Sovtekiem i Electro-Harmonix), nie ma więc mowy o zmianach.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
Można za to wypróbować inne wersje lamp wejściowych - do najbardziej pożądanych należą Siemensy z lat 50., Tesle ze złoconymi nóżkami i Neumanny. Każda zapewnia inny dźwięk. Z nowych konstrukcji godne polecenia są lampy czeskiej firmy EAT. Małe lampy przetrwają dwa komplety lamp końcowych.
Możliwości apgrejdu Octave V110 są jeszcze większe. Na tylnej ściance umieszczono bardzo solidne gniazdo przeznaczone dla opcjonalnego, zewnętrznego zasilacza. Możemy wybrać jeden z dwóch - Black Box i Super Black Box. To niewielkie skrzynki z giętkim kablem, w których zamontowano banki kondensatorów (w "super" jest większy niż w zwykłej "czarnej skrzynce").
Opcjonalny jest również przedwzmacniacz gramofonowy (był w testowanym egzemplarzu). Wzmacniacz Octave V110 jest bardzo wygodny w użyciu i w dodatku bezpieczny. Rozbudowany system automatycznej diagnostyki i zabezpieczeń powoduje, że trudno będzie go uszkodzić.
Dostarczane do nas urządzenie jest już wyregulowane, pozostaje nam tylko sprawdzenie biasu i ewentualnie dokonanie małych korekt. Nie zepsujemy go robiąc coś źle - po prostu się wyłączy, a my będziemy mogli spróbować uruchomić go ponownie.