Jej celem jest przedstawienie ekspertom Stowarzyszenia najnowszych produktów ze wszystkich dziedzin, będących w obszarze zainteresowania EISA – audio, foto, wideo, sprzętu przenośnego i samochodowego. Może to zwiększyć szanse na zdobycie najcenniejszych nagród w branży. Jednak każdy produkt, aby został do nagrody choćby nominowany, musi zostać przez nas przetestowany.
Konwencja zaczyna żyć własnym życiem, sam udział w niej staje się dla wielu fi rm albo obowiązkowym punktem w kalendarzu działań promocyjnych, albo przyjemnością kontaktu ze znajomymi, lub też szansą na wypłynięcie na szersze wody – w jednym miejscu i w jednym czasie można zaprezentować swoją firmę i produkty przed najważniejszymi magazynami danej specjalności.
AUDIO należy do EISA od ponad 20 lat, jest wyłącznym polskim reprezentantem w grupach ekspertów Hi-Fi i Audio Kina Domowego, uczestniczy we wszystkich spotkaniach i decyzjach tego gremium. W tym roku EISA powiększyła się o członków spoza Europy (z Australii, Kanady i USA), trwają już przygotowania do przyjęcia członków z krajów Dalekiego Wschodu (w tym z Japonii), jednak utrwalona nazwa - EISA - mimo że wywodzi się z European Imaging and Sound Association, nie zostanie zmieniona, gdyż jest to marka zbyt cenna i rozpoznawalna; wystarczy tylko inaczej przetłumaczyć pierwszą literę...
Spotkania z inżynierami dużego formatu nie są dzisiaj częste, na większość konferencji firmy wysyłają raczej "marketingowców". Konwencja EISA ma jednak swój prestiż i swoje wymagania, dzięki temu staje się okazją dla wszystkich zainteresowanych do wymiany informacji i opinii na wyższym poziomie merytorycznym. Dlatego producenci często delegują prawdziwych konstruktorów albo "ambasadorów" najwyższej rangi, przybywają sami właściciele i prezesi, aby zrobić jak najlepsze wrażenie i wybronić się przy najtrudniejszych pytaniach.
Nawet gdy większość z nas jest dla gości uprzejma, to zawsze może znaleźć się ktoś, kto będzie popisywał się swoją wiedzą i nie zostawi wątpliwości dla siebie... Ale koniec końców to dobrze – niech wiedzą, że eksperci EISA nie są malowani.
Czytaj także: Nagrody EISA 2018/2019
Nawet zdeklarowani zwolennicy analogu i?poważnych systemów stereo muszą dzisiaj pochylić głowę przed plikami i słuchawkami... Tyłem stoją Michael Fremer (Stereophile) i Matthias Bode (Stereo).
Niewielką, ale skomplikowaną konstrukcję Adante AS-61 objaśniał sam Andrew Jones – obecnie szef konstruktorów w Elaku, osobiście odpowiedzialny za szereg nowych projektów, zwłaszcza tych, w których są stosowane układy koncentryczne; swoją karierę zaczynał przecież w fi rmie KEF w czasach, gdy wprowadzano pierwszą generację Uni-Q. W modelach Adante dołożył coś jeszcze, co dawniej było często spotykane... też w KEF-ach – obudowę z akustycznym filtrem dolnoprzepustowym (Coupled Cavity), którą w przekroju pokazujemy na jednym ze zdjęć relacji z Monachium. Przy okazji tego spotkania spytałem o cel i sposób realizacji bardzo wysokich impedancji nowych kolumn wolnostojących (zarówno w serii F, Uni-Fi, jak i Adante). Odpowiedź była wyczerpująca i przedstawimy ją?w?teście Adante AF-61, który ukaże się w jednym z numerów jesiennych. Prezentacja nie ograniczyła się do wykładu technicznego, wiedzę i doświadczenie Andrew Jonesa potwierdziło kilka próbek muzycznych – brzmienie Adante AS-61 było jednym z najlepszych, jakimi uraczono nas na Konwencji.
W zeszłym roku Dali jako pierwsze pokazało high-endowy, głośnikowy system instalacyjny Phantom S i zdobyło dla niego nagrodę EISA; teraz Focal przedstawił swoją propozycję w tej kategorii – 300IWLCR 6. Projekt dopracowano zarówno pod kątem dźwięku, jak i względnie łatwego montażu. Wyraźnie widać okrągły moduł sekcji średnio-wysokotonowej, który pozwala ustalić jego prawidłową, pionową orientację, przy dowolnej pozycji całej konstrukcji. Nicolas Debard zajmuje się w Focalu zarówno zespołami głośnikowymi, jak i słuchawkami, uczestnicząc w ustalaniu ich ostatecznego brzmienia.
Stary znajomy, Johan Coorg, od lat reprezentuje firmę KEF i jest stałym bywalcem na naszej Konwencji; przy tej okazji często jako pierwsi dowiadujemy się o nowościach. Tak też było i w tym roku, chociaż embargo informacyjne nie pozwala jeszcze podać szczegółów – premiera nowej serii zaplanowana jest na wrzesień (IFA?), no chyba że to maleństwo (najmniejszy model serii) zdobędzie nagrodę EISA i wtedy dowiemy się o nim już 15 sierpnia. A na koniec roku planujemy test największej konstrukcji. Johan Coorg niemal hipnotyzuje swoim natchnieniem i darem przekonywania, że?technika i brzmienie KEF-a nie mają sobie równych.
Ekipa Dali przybyła, jak zwykle, w mocnym składzie (na zdjęciu Lars F. Jørgensen), aby w tym roku zaprezentować serię Callisto. Nie jest to "zwykła" kolejna seria, lokowana pomiędzy dotychczasowymi, ani wspinająca się na szczyt hierarchii, lecz zupełnie nowa kategoria – wysokiej klasy kolumn bezprzewodowych. Duńczycy dbają o wyjątkowy profil swojej oferty, utrzymują zarówno bardzo duży wybór klasycznych kolumn i dopracowują detale decydujące o jakości brzmienia, jak też odważnie wprowadzają innowacje, sprawdzają każdy kierunek, w którym rozwija się rynek audio. Nawet jeżeli nie wszystkie ich pomysły i produkty zdobywają szeroką popularność, to i tak bardziej opłaca się próbować i być pierwszym, niż czekać... aż inni odniosą sukces, i dopiero wtedy iść tym tropem.
Zawsze w ekipie KEF-a, pozostającej pod kierownictwem Johana Coorga, pojawia się inżynier z krwi i kości, do którego można kierować najtrudniejsze pytania... Tym razem KEF wprowadził na scenę kolejnego młodego konstruktora. Chris Spear musiał się zmierzyć m.in. z takim zarzutem: Czy nie jest zbyt młody i zbyt mało doświadczony, aby brać odpowiedzialność za tak poważne projekty? Szybko wyjaśniam, że nie ja zadałem to pytanie, wręcz przeciwnie, chętnie bym na nie odpowiedział: Wiek służy doświadczeniu i zdobywaniu autorytetu, ale często jest przede wszystkim okresem, w którym inni zdobywają zaufanie do talentu i wiedzy kogoś, kto już wcześniej potrafi ł prawie wszystko to, z czego teraz jest znany... Dobry przykład obok - Andrew Jones.
Ekipa, którą wcześniej znaliśmy jako przedstawicieli D&M (Denona, Marantza, a także Boston Acoustic), ma teraz znacznie więcej obowiązków, jako że D&M połączył się z koncernem Sound United, czyli firmami Definitive Technology i Polk Audio. Nazwa nowego sojuszu to Sound United, co wskazywałoby na przejęcie D&M przez Sound United, a nie odwrotnie, jednak – przynajmniej w Europie – nową potęgę będą reprezentować od dawna znani nam Europejczycy; Achim Schulz zajął się właśnie Definitive i Polkiem, a najciekawszym tematem była nowa seria D, składająca się tymczasem z trzech modeli podstawkowych: D7, D9 i D11. Zarówno ich wzornictwo, jak i brzmienie daleko odbiegają od wcześniejszego stylu Definitive, jest znacznie bardziej europejskie niż amerykańskie, w czym duży udział ma Karl-Heinz Fink.
Nowy Ceol N-10 wraz z całym Denonem i Marantzem pozostaje w gestii Olivera Kriete. N-10 zastępuje model N-7, który liczy sobie już 8 lat, a w tym czasie wiele się wokół zmieniło. Denon wprowadził Heosa, zarówno jako nową markę, jak i system implementowany również do wielu urządzeń Denona – jest zatem także w N-10. Alexa, AirPlay2, Bluetoot, Spotify – tutaj też jest. Ale nie znika odtwarzacz CD, co ponownie wskazuje, iż nowe funkcjonalności wcale nie muszą wypierać starych, a stare nie blokują nowych. Czasami tylko komuś w głowie się coś blokuje i albo nie potrafi się niczego nowego nauczyć, albo nie nauczył się, że nowe nie zawsze jest lepsze.
Na Konwencję przybył Pioneer, bo miał z czym – po kilku latach przerwy pojawiły się nowe urządzenia stereofoniczne, w tym niskobudżetowy wzmacniacz A-40AE. Prezentował Jurgen Timn. Mamy nadzieję, że Pioneer wrócił do hi-fi na dłużej i z większą determinacją, aby grać tutaj poważną rolę - tak jak dawniej.
Trzeci gospodarz saloniku Sound United to Yoshinari Fukumisha, od dawna specjalizujący się w słuchawkach. Przemiły gość, a kiedy minę ma taką, jakby kogoś musiał ukarać samurajskim mieczem, to myśli nad celną odpowiedzią, która zetnie wszelkie wątpliwości. Dotychczas najlepszym modelem był AH-D7200, w cenie ok. 3500 zł, lecz rynek słuchawek rozwija się we wszystkie strony, więc teraz rolę fl agowca przejmą AH-D9200, dokładnie dwa razy droższe, a nieco tańsze są AH-D5200 kosztujące ok. 2500 zł. Na cenę AH-D9200 duży wpływ ma wykonanie muszli – z japońskiego bambusa – a?także japoński montaż. Kiedy u nas będzie druga Japonia, najlepsze słuchawki będą z polskiej wierzby płaczącej. Szopena zagrają jak żadne inne, więc Japończycy będą je kupować na wyprzódki.
Już na zeszłorocznej Konwencji EISA pojawiły się ekscytujące kolumny Yamahy – NS-5000 – ale tylko w roli "dekoracji", obok samogrającego fortepianu Disclavier Enspire. Niedługo potem NS-5000 stały się znane na całym świecie, chociaż przez pewien czas nie wszędzie były dostępne; w tym roku Yamaha zdecydowała się na ich promocję już "pełną parą" i wprowadzenie na rynki całego świata. Ale swoimi możliwościami nie mniejsze wrażenie zrobiło urządzenie znacznie tańsze, amplituner stereo R-N803D, wyposażony w system korekcji akustyki, który działa naprawdę świetnie. Program przygotował i prowadził Michael Giese, najważniejszy przedstawiciel Yamahy w Europie.
JBL po uszy wpadło w... słuchawki, to wiemy z niemal każdego numeru AUDIO, z aktualności albo z testów. Erik Eriksen, od wielu lat reprezentujący tę markę, z takim samym przekonaniem opowiada o zaletach nowych słuchawek i głośników bezprzewodowych, generalnie – o młodzieżowej "drobnicy", jak niegdyś o najlepszych i największych kolumnach (dla dinozaurów?). Kolejne generacje małych JBL-i są coraz bardziej "wysportowane" i wytrzymałe – nie przeszkodzą im deszcz, kurz i słońce, a bateria wystarczy na podróż przez Atlantyk (oczywiście w samolocie...). Nowe systemy redukcji hałasu pozwolą odizolować się od świata zewnętrznego, czego pragną wszyscy, którzy tak chętnie wychodzą ze sprzętem na ulicę... Czy w takim razie nie lepiej zostać w domu?
Adrian Hamdi, szef Micromegi, przedstawił koncepcję i konstrukcję wzmacniaczy M-One. W tym momencie pokazuje transformator, jakiego w M-One... nie ma, a jaki musiałby być, gdyby nie zastosowanie zasilacza impulsowego. Temat mamy już zaliczony, w poprzednim numerze zamieściliśmy wcześniej przygotowany, pełny test M-One 150, który grał też na Konwencji, razem z Focalami Kanta No.2. Puszczano zarówno pliki, CD, jak i winyle; te ostatnie udowodniły, że prowadzona we wzmacniaczu konwersja A/C, a potem C/A (pierwsza jest konieczna dla obrabiania sygnału przez cyfrowy system korekcji M.A.R.S., druga – aby podać sygnał do końcówek mocy pracujących w klasie AB), niczego zauważalnie nie popsuła, za to wspomniana korekcja znacząco (i pozytywnie) wpływała na brzmienie. Najlepszy dźwięk Konwencji.
iFi Audio to urządzenia ultranowoczesne zarówno pod względem techniki, formy, jak i cen – dalekich od high-endu, przystępnych dla większości początkujących audiofilów, którzy nie chcą też budować klasycznych, stacjonarnych systemów, ale szukają skutecznych i wygodnych sposobów, aby poprawić brzmienie w środowisku komputerowo-słuchawkowym. Do bardzo dużego już wyboru urządzeń kieszonkowych dodano w tym roku jednak coś większego – iFiPro iDSD to stacjonarny DAC z wieloma funkcjami (skądinąd coraz częstszymi w tej kategorii). Kosztuje ponad 12 000 zł, ale już w roli samego przetwornika C/A, ma specyfi kację i wyposażenie tak wyśrubowane, że deklasuje wielokrotnie droższe daki; jest też odtwarzaczem plików (również MQA) i można do niego podłączyć słuchawki. W stopniu wyjściowym pracują lampy, chociaż... niekoniecznie – sami wybieramy tryb: tranzystorowy lub lampowy.
Jurjen Amsterdam w koncernie Harmana zajmuje się... Harmanem; ta marka też zmieniła profi l i asortyment i też wyszła z rynkowych rewolucji obronną ręką, zajmując mocną pozycję jako specjalista od głośników Bluetooth – ale tych większych i bardziej "dorosłych" niż JBL; najnowszy model, którego symbolu i dokładnych parametrów podawać jeszcze nie możemy (embargo do września), będzie czymś największym i najlepszym w tej kategorii; widok od tyłu ukazuje dużą membranę bierną (jedną, ale oczywiście pracującą w ramach systemu stereofonicznego) - tyle możemy pokazać.
Głównym projektantem M-One jest Cedric Leon; właśnie objaśnia zasadę działania systemu M.A.R.S., pokazując przykładowe charakterystyki (bez korekcji - z korekcją Auto - z korekcją Flat).
Wielki szef wielkiej firmy, która w średniej Polsce jest jeszcze średnio znana. Gary Yacoubian, w amerykańskim stylu, głośno, dobitnie i z pasją, tłumaczył, dokąd zmierza rynek audio, gdzie są klienci, gdzie są pieniądze i?jak powinny grać prawdziwe subwoofery: głośno, nisko, dokładnie. I tak grają subwoofery SVS, i nie tylko subwoofery, bo w ofercie są też pełnozkaresowe kolumny, które można stosować zarówno w stereo, jak i w kinie domowym; nie ma za to głośników Bluetooth, bo właśnie ich młodocianych użytkowników, SVS chce "przerobić" na nową generację audiofilów.
Już w Monachium można było zobaczyć nowe urządzenia Primare, w Antwerpii położono nacisk na dwie konstrukcje "trzy czwarte" (75% szerokości klasycznych komponentów): odtwarzacz strumieniowy SC15 i transport DD15. Pierwszy ma też podstawową funkcjonalność przedwzmacniacza, może więc przyjmować sygnały nie tylko ze źródeł cyfrowych, ale i analogowych, oraz regulować poziom na wyjściu (analogowym). Jest też (nad)kompletny odtwarzacz CD15, który ma oczywiście wbudowany przetwornik C/A, wyjścia analogowe, a także wejścia cyfrowe i odtwarzacz plików – nie ma jednak wejść analogowych, więc nie łączy wszystkich cech SC15 i DD15, co przecież nie miałoby marketingowego sensu. Wzmacniaczem serii jest I15, w wersji Prisma wzbogacony o funkcje sieciowe. Nowoczesnością i?nieprzemijającą trójnożną elegancją Primare inspirował nas Terry Medalen, dyrektor sprzedaży.
Zaawansowanie konstrukcji nowej serii Unity w adekwatnie zaawansowany sposób omawiał Steve Sells - szef działu konstrukcyjnego. Wprowadzanie nowych modeli jest nieco opóźnione, ale Naim płynie na fali kreatywności i wiary w sens projektowania nowych urządzeń.
Heinz Lichtenegger, postać w przemyśle hi-fi coraz potężniejsza i wciąż szeroko uśmiechnięta. Niedawno kupił Musicala Fidelity, ale gdy ktoś pomylił się i spytał, co zamierza zmienić w ofercie... Arcama, wcale się nie zmieszał, tylko odpowiedział: a o tym to chyba zapomniałem, że kupiłem też Arcama, a kupiłem?
To kolejna legendarna postać – John Westlake, jeden z najlepszych projektantów urządzeń cyfrowych. Pracował dla Pink Triangle, Cambridge Audio, Audiolaba... teraz związany jest z Pro-Jectem, więc po przetwornikach i odtwarzaczach plików Pro-Jecta, mimo że ubrane są w skromną formę "Boxów", możemy spodziewać się bardzo dużo. W jednym z wywiadów John Westlake przyznał, że jest samoukiem, nie skończył żadnej wyższej uczelni technicznej, a ludzi, których angażuje, i którzy mają takie wykształcenie, musi najpierw "oduczyć" schematycznego myślenia, aby byli bardziej kreatywni. Jego matka była Czeszką, ojciec Anglikiem, on sam urodził się w Wlk. Brytanii, potem jednak przez parę lat wychowywał w Czechach, wrócił do Wlk. Brytanii, a teraz znowu mieszka nad Wełtawą... skąd niedaleko do Wiednia i do Pro-Jecta. Za Johnem stoi Felix Grill - zastępca szefa do spraw marketingu.