Skomponować wiązankę zupełnie nowych piosenek o porywających melodiach i tekstach jest coraz trudniej. Dlatego często się zdarza, że sukces odnosi album składający się z reinterpretacji byłych szlagierów. Tak było miesiąc temu w przypadku albumu Caecile Norby "Silent Ways" i tak też jest z najnowszym albumem firmowanym przez Madeleine Peyroux.
Jednych takie retrospekcje zachwycają, ukazując im nieznaną stronę czegoś, co wcześniej uznawali za świetnie poznane. Inni zaś wymagają od artysty ciągle nowych kompozycji, jakby zapominając, że szczególnie jazz polegał i polega przede wszystkim na interpretacjach.
Przy kreowaniu swego profilu artystycznego Peyroux wykorzystała sprzyjającą sytuację, gdyż mieszkając w Ameryce nasiąknęła bluesem i jazzem, zaś spędziwszy szmat czasu we Francji przyswoiła specyfikę wyrafinowanej piosenki francuskiej. Potem udało się jej połączyć te dwa źródła inspiracji w harmonijną całość, będącą dziś wyznacznikiem jej unikalnego stylu.
Kapitalne wyczucie swingu i eksponowanie detali w interpretacjach stały się głównymi atrybutami jej artyzmu. Docenili to liczni fani, jak i gremia recenzenckie. Madeleine Peyroux rozpoczynała karierę w 1996 r. jakby z falstartem, bo potem wycofała się z aktywnego nagrywania płyt aż na siedem lat. Do triumfalnego, jak się okazało, powrotu przekonał ją Larry Klein, który jest również producentem niniejszego tytułu.
Historia lubi zataczać koła, bo skład zespołu akompaniującego śpiewającej i grającej na gitarze akustycznej Peyroux jest taki sam jak w 2003 r.: Dean Parks - gitara, Larry Goldings - instrumenty klawiszowe, David Piltch - bas i Jay Bellerose - perkusja.
Partię solową na trąbce w dwóch utworach wykonał John Sneider, a aranżację dla smyczków i poprowadzenie orkiestry smyczkowej zawdzięczamy Vincemu Mendozie. Podobnie, jak to miało miejsce w poprzednich projektach, odnotowujemy bezbłędną współpracę solistki i towarzyszących jej muzyków.
Repertuar na kompakcie został w znacznej części oparty na melodiach pochodzących z dwóch przebojowych albumów Raya Charlesa "Modern Sounds in Country & Western Music" (z lat 60.), a dołączone utwory innych twórców doskonale z nimi korespondują. Zbiór otwiera utwór "Take These Chains" w pięknie rozswingowanym rytmie, odmiennym niż w Charlesowskim oryginale.
Głos Madeleine Peyroux jest tylko pozornie chłodny, gdyż pod warstwą melizmatów interpretacyjnych kryje się subtelna zmysłowość. Jeszcze bardziej zaskakuje dość twardy, choć pełen swingu podkład rytmiczny do "Bye Bye Love", podczas gdy warstwa wokalna jest kontrastowo pełna rozmarzenia, ale - o dziwo - to wspaniale współgra! Przy okazji ujawnia tu swój niepowtarzalny kunszt akompaniatora Goldings, przeplatając linię wokalną funkującymi akcentami, to z fortepianu elektrycznego, to z organów.
Pięknie podtrzymuje przyjętą konwencję wykonawczą rytm i oprawa organowa w kompozycji Buddy’ego Holly’ego "Changing All Those Changes". "Born to Lose" jest powrotem do repertuaru Charlesa, lecz znowu w kompletnie zaskakującej wersji - bardziej wytrawnej, mimo użycia sekcji smyczków, które zwykle dosładzają brzmienie.
Niesamowitość wykonania podkreśla jeszcze solo Sneidera na trąbce w melancholijnym stylu Chrisa Bottiego. Lekkim akcentem niepokoju rozpoczyna się cudownie wyluzowana ballada Randy’ego Newmana "Guilty"; w takt kołyszącego akompaniamentu Peyroux cyzeluje subtelności tekstu, co kontynuuje z może jeszcze większym zaangażowaniem w "Bird on the Wire" Leonarda Cohena przy wtórowaniu sekcji smyczków w postimpresjonistycznej aurze.
Przebojowy "I Can’t Stop Loving You", osadzony tu na dosadnym rytmie, zdominowała bodaj najbardziej pogodna wokaliza Peyroux, tak że nawet ton organów Goldingsa wydaje się mniej ciepły niż poprzednio. Interpretacja "You Don’t Know Me" w lirycznej oprawie sekcji smyczków jest chyba najbardziej przewidywalną wersją z całego albumu. Całkiem osobisty charakter przybrała forma prezentacji ballady "Desperadoes Under the Eaves" Warrena Zevona, która kończy tę niezwykle udaną kolekcję z bezbłędnie uwiecznionym głosem tej nietuzinkowej wokalistki.
Cezary Gumiński
EMARCY/UNIVERSAL