Niemiecki pianista Frank Woeste mieszka od 1999 r. w Paryżu. Ma 45 lat, a więc to najlepszy wiek, żeby stworzyć dzieło ambitne, jak kantata "Pocket Rhapsody II". Wykształcony klasycznie, jest pod wpływem jazzu francuskiego, który potrafi łączyć idiom improwizacji i twórczą dyscyplinę ze swobodą korzystania z różnych inspiracji: od chansonów, przez klasykę do swingu i fusion.
Ulubionym instrumentem Franka jest fortepian elektryczny Fender Rhodes ustawiony pomiędzy fortepianem i elektroniczną klawiaturą. Doskonale radzi sobie z dużymi formami, jego rozbudowane aranżacje mają logiczną dramaturgię, wciągają słuchacza w barwny, emocjonujący spektakl.
"Kieszonkową rapsodię II" otwiera jazzowa ballada "Clara", zagrana w duecie fortepian-trąbka Erica Vloeimansa. Dynamiczne akordy Fendera w "Parlance" kontrastują z łagodnym śpiewem chóru dziecięcego Maitrise des Haute-de-Seine, w którym śpiewa syn Franka – Oscar.
Jak mówi Frank Woeste, dziecięce głosy podkreśliły humanistyczny aspekt jego muzyki i nadały klasyczną formę jazzowej kompozycji z solówką puzonu Robinsona Koury’ego.
Niewątpliwie to oryginalny zabieg, a chwytliwa melodyka czyni tę muzykę lekką i przystępną. Wyobrażam sobie, że znakomicie zabrzmiałaby w kościele, a w domu warto zarezerwować godzinę, bo trzyma w napięciu.
Marek Dusza
ACT Music/GiGi