Muzyka klezmerska cieszy się coraz większą popularnością nie tylko na świecie, ale również w Polsce. Kilka lat temu w teatrze w Sejnach słuchałem koncertu tamtejszych muzyków grających tak, że chciałem kupić ich płytę. Nie mieli, a mogliby zrobić furorę, jak nasz zespół Kroke. O dziwo, nie znajdziemy ich nagrania na drugiej składance, choć powinno tam być.
Słowo klezmer pochodzi z języka jidisz (złożone ze słów: instrument, piosenka) i oznacza muzyka oraz niereligijną muzykę instrumentalną. Powstała w XV w., a tworzyli ją początkowo Hasydzi i Żydzi Aszkenazyjscy. Grana na weselach i innych uroczystościach rozwijała się przez wieki, tworząc bogatą tradycję.
Na pierwszej ze składanek znalazło się osiemnaście utworów wykonywanych przez zespoły z całego świata: z USA, Mołdawii, Rosji, Izraela, Niemiec, Argentyny i Rumunii. To muzyka porywająca do tańca, ale zawierająca też nostalgiczną nutę. Druga płyta "The Rough Guide To Klezmer Revolution" bardziej mnie zainteresowała. Zainspirowana jest muzyką klezmerską wywodzącą się z Europy Wschodniej. Trafiły tu nagrania popularnej grupy The Klezmatics i Davida Krakauera. Niesamowite klezmerskie reggae "Sadagora Hot Dub" gra Amsterdam Klezmer Band, bałkańskie dęciaki zaadoptował Frank London, pojawiają się skrecze, sample, słowem klubowe brzmienia. Muzyka klezmerska jest uniwersalna i potrafi być nowoczesna.
Marek Dusza
WORLD MUSIC NETWORK/MULTIKULTI