Nie dość tego, że Yamaha RX-V671 kosztuje mniej, to jeszcze wzbogacono ją o dwa niezwykle ważne dodatki - port USB i moduł sieciowy LAN. Złącze USB obsługuje dwa typy urządzeń, nośniki pamięci pendrive oraz odtwarzacze Apple (iPod, iPhone). W ramach tych pierwszych odtwarzane są pliki muzyczne, w tym format Flac (do 96 kHz); przynajmniej oficjalnie Yamaha nie pracuje z dyskami twardymi.
iPody potrzebują do komunikacji zwykłego kabelka USB, jest to więc najnowszy z dostępnych (przewodowych) standardów. Alternatywnie można też wykorzystać klasyczną stację dokującą, którą podłącza się już z tyłu.
Port USB odcina się nieco od typowego, chronionego zaślepką wejścia podręcznego, w którym obok złącz analogowych znajduje się także bardzo pożądane wejście HDMI - jedno z (aż) sześciu, w które wyposażono amplituner, pozostałe znajdują się oczywiście na tylnej ściance, razem z jednym wyjściem.
Wyposażenie
Komplet wideo uzupełniają dwa wejścia komponent (plus jedno wyjście) i cztery kompozyt (plus dwa wyjścia). Zestaw analogowego audio przedstawia się tylko nieco skromniej z czterema wejściami oraz jednym wyjściem liniowym. Wartościowym dodatkiem, występującym tylko u Yamahy, jest wejście dla gramofonu analogowego. Są też cyfrowe - dwa optyczne i dwa koaksjalne.
Oprócz specjalnej pary gniazd RCA, do (stereofonicznego) zasilania drugiej strefy może służyć wydzielona para zacisków głośnikowych (wtedy rezygnujemy w głównym pomieszczeniu z konfiguracji 7.1 na rzecz 5.1); w obsłudze drugiej strefy pomagają również porty zdalnego sterowania i wyzwalaczy.
Owe wielofunkcyjne terminale mogą być też wykorzystane do podłączenia przednich głośników efektowych w firmowym systemie Presence - pomysł polega na dodaniu dwóch przednich kolumn efektowych zawieszonych na wysokości ok. 1.8 m od podłogi; presence jest kompatybilny ze wszystkimi bazowymi systemami dekodowania (Dolby Digital, DTS HD...), gdyż stanowi pewnego rodzaju "nakładkę", przetwarzając sygnał wychodzący z dekodera; podobnie działa system Dolby ProLogic IIz. Yamaha RX-V671 ma komplet standardowych dekoderów HD, jednak w ramach systemów surround od wielu lat wprowadza własne dodatki.
Zestaw Cinema DSP, składający się z kompletu procesorów, ma wiele najróżniejszych przestrzennych algorytmów. Yamaha instaluje charakterystyczną "kostkę" Dock, pozwalającą na podpięcie stacji dokującej dla iPod’a oraz dwóch własnych adapterów: pierwszy to odbiornik Bluetooth, drugi jest specjalnym bezprzewodowym systemem do przesyłania muzyki z odtwarzaczy Apple - wobec obowiązujących dzisiaj standardów już nieco podstarzałym.
Wejścia i wyjścia wideo są uzupełnione o konwersję sygnałów jak i skalowanie do postaci 1080p.
Odsłuch
Yamaha często nadaje swoim amplitunerom wyraźny rys brzmieniowy, opierający się na swobodzie, otwartości i detaliczności. Nie inaczej jest w przypadku amplitunera Yamaha RX-V671. Urządzenie jest podatne na wszelkie impulsy i emocje płynące z nagrań, ale zwłaszcza na zachęty do grania zdecydowanego, do podążania za mocniejszymi akcentami.
Bez zbytniej ostrożności, odważnie i czasami na skróty, Yamaha gra trochę tak, jakby zadzierała dziób na wysokich falach, aby za chwilę się w nich zapaść... i znowu - oczywiście o ile muzyczne morze jest wzburzone.
Jak niszczyciel o wysokiej "dzielności morskiej", którym rzuca, który wpada w potężne przechyły, ale w końcu daje sobie radę. Zapiera to dech w piersiach, rodzi obawy... i wreszcie podziw. Jednym słowem - ostra jazda.
Góra jest więc ofensywna, błyszcząca, niesie sporą dawkę informacji, ale też nie unika ich wzmocnienia. W jej towarzystwie średnica wydaje się pozostawać o pół kroku z tyłu, lecz nie jest to wynik zamglenia i osłabienia rozdzielczości, ale "unormowania"; mniej tu porywczości i drapieżności, co jednak nie przekreśla szans na wiarygodne odtwarzanie, również głosów (a więc kinowych dialogów) dobrze wykształconych i mających spokojną, przewidywalną barwę.
Na dole pasma tworzony jest solidny i uniwersalny fundament, mający zdolność do generowania sporej masy, niskich zejść oraz podtrzymania rytmu - w każdej z tych dziedzin można znaleźć lepszych specjalistów, za to Yamaha nie jest jednostronna, wyrabia się w każdej sytuacji.
Równie dobrze przejawia się energetyczność wyższego basu jak i obfitość niskiego. To w stereo - w kinie znowu musimy się zdać na możliwości subwoofera. Mimo lekko wyostrzonego profi lu tonalnego, Yamaha RX-V671 bardzo dobrze scala plan dźwiękowy, przenosimy się w samo serce akcji, jesteśmy otoczeni - ale nie chaosem, lecz spójną sceną.