Odsłuch
Pierwsze dźwięki wybrzmiały miękko, słodko i spokojnie. Na początek wybrałem jednak nagrania o przeciętnej ekspresji i dynamice, które Yamaha w pełni "uszanowała", wskazując, że nie będzie ze wszystkiego robić estradowego szaleństwa.
Kiedy jednak włączyłem nagrania bardziej narowiste... Yamaha wcale nie ruszyła z kopyta jak szalona i na początku trochę mnie zafrapowało jej opanowanie. Ale podobnie było w przypadku Denona, a później wszystko się "odnalazło".
Yamaha RX-V681 ma swój charakter, który do pewnego stopnia "studzi" niektóre emocje, ale nie robi tego nagminnie i głęboko. To coś, jak dotyk, jak muśnięcie własnego charakteru, które nie zmienia wiele, ale pozostawia ślad, a raczej szlif.
Z kolejnymi nagraniami miałem już przekonanie, że nawet jeżeli konstruktorzy Yamahy nie wprowadzili tego elementu celowo, to w gruncie rzeczy wychodzi on muzyce na dobre, o ile tylko nie jesteśmy zafiksowani czy to na brzmienie ostre (to jednak trzeba poszukać zupełnie gdzie indziej, Denon również odmówi takiej przysługi), czy na stuprocentową neutralność (no, ale chyba nie w tym zakresie cenowym...).
Dźwięk z Yamahy jest gęsty, jest go dużo, nawet ustalając określony poziom głośności, można mieć wrażenie dużej siły i "kompletności"; czasami ręka świerzbi, żeby pogłośnić, aby usłyszeć więcej – nie w tym przypadku, YamahaRX-V681 nawet gdy cicho, gra bardzo komunikatywnie i nie każe się w nic wsłuchiwać; łączy rytmiczność, plastyczność i rozdzielczość, sprawnie przekazując to, co w każdej muzyce najważniejsze, dodając do tego trochę aksamitności, ujmuje agresywności, nie naruszając jednak zasadniczej "konstrukcji" i najważniejszych filarów naturalnego brzmienia.
Do tego dochodzi sprężysty, swobodny bas, niepoddany stuprocentowej kontroli, ale trzymający puls muzyki, przydatny do kreowania potęgi i jeszcze podgrzewający trochę średnicę.
Już w konfiguracji stereofonicznej Yamaha zaprezentowała wyjątkowe zdolności do budowania planów, co przy jej raczej miękkim charakterze robiło szczególne wrażenie. W trybie wielokanałowym dźwięki pojawiały się niemal w każdym miejscu pokoju. Dłuższy czas bawiłem się trybami proponowanymi przez DSP Yamahy - nawet jeżeli jesteśmy purystami szukającymi "prawdy", znajdziemy tutaj coś ciekawego.
Inteligentne (obsługa jednej anteny) moduły bezprzewodowe WLAN/BT nowej generacji pojawiają się w urządzeniach Yamahy w zeszłym roku.
- Końcówki mocy: 7
- Dekodery Dolby Atmos, DD, DD Plus, Dolby Surround, Dolby True HD, DTS:X, DTS Digital Surround, DTS-ES, DTS Express, DTS HD High Resolution Audio, DTS HD Master Audio, DTS 96/24, DTS-ES Matrix 6.1, DTS-ES Discrete 6.1, DTS Neo:6 Music, DTS Neo:6 Cinema, Yamaha Cinema DSP
- Konwerter wideo: –
- Skaler obrazu: 4K
- Wejścia wideo: 6 x HDMI, 4 x kompozyt, 2 x komponent
- Wyjścia wideo: 1 x HDMI, 1 x kompozyt, 1 x komponent
- Wej./wyj. analogowe audio: 4 x RCA /-
- Wej. podręczne: USB, HDMI
- USB: 1 x przód
- Wej. gramofonowe: MM
- Wyj. na subwoofer: 2 x
- Wej. wielokanałowe: –
- Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: –
- Wej. cyfrowe: 2 x koaks., 2 x opt.
- Wyj. cyfrowe: –
- Wyj. słuchawkowe: tak
- Zaciski głośnikowe: zakręcane, sprężynkowe
- Pilot uniwersalny: –
- iPOD/iPhone/iPad: AirPlay
- Funkcje strumieniowe: DLNA, Spotify, Pandora, Rhapsody, Napster, Sirius, Juke, radio internetowe
- Flac: 24/192
- DSD: 5,6 MHz
- Dodatkowe strefy/obsług:a 2/1 x wyj. głośnikowe, 2 x RCA audio
- Komunikacja: LAN, Wi-Fi, Bluetooth
- Gniazda systemowe: we IR, wy IR, trigger 12V