Umiejętność czytania płyt UHD BD nie jest może czymś nadzwyczajnym, lecz tutaj chodzi o coś więcej - o topowe źródło A/V, a więc również o odtwarzacz muzyki, który spełni wymagania audiofilów. Taka uniwersalność jest od zawsze pożądana, chociaż trudna do osiągnięcia.
Po płytach SACD i DVD-Audio przyszedł czas na wydawnictwa muzyczne Blu-ray audio (również z mixami 5.1). Dla tych, którzy chcieliby mieć dobre źródło i na taką okazję, UDP-LX800 wydaje się idealnym rozwiązaniem.
Kolejne standardy zapisu dźwięku (i obrazu) debiutowały w atmosferze ochów i achów. Niemal każdy był jakimś przełomem. Ultra HD Blu-ray jest na rynku od stosunkowo niedawna, ale już można stwierdzić, że zachwytów jest tym razem mniej. Pojawienie się płyt i źródeł UHD BD nie było sensacją.
Format DVD był wielkim postępem względem kaset VHS. Blu-ray splótł się z inwazją wielkich, płaskich ekranów, na których DVD prezentowało się już co najwyżej przeciętnie; jednocześnie Blu-ray w ostatniej chwili zdążył przed strumieniową rewolucją. Ultra HD Blu-ray jest w skali bezwzględnej jeszcze lepszy, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale świat tak przyspieszył, że jeszcze UHD nie zdążyło okrzepnąć, a już mówi się o 8K...
Czytaj również: Czy 4K i UHD to to samo?
Formuła przycisków z przodu przypomina odtwarzacz CD, w taki też sposób można UDP-LX800 używać, nie przejmując się w ogóle podłączaniem telewizora.
Ponadto niektórym jakikolwiek fizyczny nośnik, a tym bardziej 12-cm krążek, kojarzy się ze "starociem". Wideo (i audio) przesyła się teraz bezprzewodowo, niemal w czasie rzeczywistym, bez potrzeby tłoczenia na czymkolwiek.
Niczym specjalnym nie są też funkcjonalne zalety płyt, interaktywne dodatki trącą myszką, bo materiały zza kulis można "odpalić" jednym kliknięciem w popularnym serwisie wideo, przebierając w wielkich bibliotekach.
Płyta Ultra HD Blu-ray nie wabi nowym odcieniem nośnika, kształtem, formą opakowania... Zostaje więc jakość. UHD Blu-ray jest na czele, ale sieć internetowa nieustannie zwiększa swoje możliwości. Wyłania się więc wizerunek płyt Ultra HD Blu-ray jako formatu niszowego, przeznaczonego głównie dla koneserów i kolekcjonerów, którzy już teraz chcą najwyższej jakości, jak też cenią sobie fizyczną formę nośnika.
Funkcja Transport odłącza sekcję analogową, dbając o jak najwyższą jakość sygnału cyfrowego, głównie dla dwóch wyjść HDMI.
To prawdopodobnie ostatni (i najlepszy z dotychczasowych - pod względem jakościowym) format i okazja, by filmy (czy ogólnie materiały wideo) gromadzić w takiej formie. Przyszłość rysuje się strumieniami, w abonamentowej formule (nie)posiadania.
W takiej perspektywie Ultra HD Blu-ray nie tylko wygląda ciekawie, ale nawet... nabiera wartości. Większość odtwarzaczy BD to dzisiaj "naleśniki", na co pozwala zaawansowanie układów cyfrowych. Na dobre wrażenie UDP-LX800 musi dosłownie ciężko zapracować. Waży prawie 14 kg, obudowa jest w całości metalowa, a podstawa wielowarstwowa.
Pioneer UDP-LX800 - front
Przednia ścianka została wykonana w stylu Hi-Fi, z ograniczoną liczbą przycisków, przeznaczonych głównie do obsługi płyt audio. Tym samym Pioneer UDP-LX800 wygląda bardziej na odtwarzacz CD niż źródło A/V.
Oprócz podstawowych funkcji jest włącznik trybu "Transport" odłączający sekcję analogową (odwrócenie sytuacji względem układów odłączających sekcję cyfrową). W takiej opcji jakość sygnału cyfrowego będzie najwyższa, co dotyczy głównie złącz HDMI. Wyświetlacz jest minimalistyczny, ulokowana pod nim tacka wyjeżdża płynnie i niemal bezszelestnie. W odtwarzaczach wideo to duży rarytas.
Czytaj również: Czym różni się DPLII od DPLIIx?
Pioneer nie jest mistrzem sieciowego strumieniowania, ale odczytuje pliki w wysokiej rozdzielczości wprost z nośników USB; złącze na przednim panelu jest jednym z dwóch dostępnych gniazd tego typu.
Po zamknięciu szuflady odczyt jest dość szybki. W teście wykorzystywałem urządzenie jako odtwarzacz audio i gdybym nie wiedział, jak szerokie horyzonty ma 800-ka, mógłbym ją spokojnie pomylić z wysokiej klasy odtwarzaczem CD.
Z przodu przygotowano też gniazdo USB na nośniki pamięci, z których odtworzymy materiały audio i wideo. Wśród tych pierwszych mogą się znaleźć PCM (np. FLAC) 24 bit/192 kHz jak również DSD w wersjach DSD64 i DSD128.
Pioneer UDP-LX800 - tylna ścianka
Z tyłu mamy dumną, stereofoniczną sekcję analogową, z gniazdami nie tylko RCA, ale i XLR. Nie znajdziemy jednak wyjścia wielokanałowego, urządzenie nie ma też regulacji głośności, co oznacza, że nie podłączymy Pioneera UDP-LX800 wprost do końcówki mocy. UDP-LX800 ma wbudowane dekodery surround, jednak pracują one wyłącznie na rzecz wyjścia dwukanałowego (na etapie sekcji cyfrowej następuje więc downmix sygnału do postaci 2.0).
UDP-LX800 ma ambicje (i możliwości) wejścia w rolę podstawowego odtwarzacza muzyki – wśród dwóch kompletów analogowych wyjść stereofonicznych jest para XLR.
Po sygnały wielokanałowe należy sięgnąć do sekcji cyfrowej, gdzie czekają dwa wyjścia HDMI. To coraz bardziej powszechna praktyka, choć tutaj szyta na miarę specyfiki urządzenia. Pierwsze wyjście oznaczono jako główne (MAIN) i właściwie można się do niego ograniczyć. Drugie złącze "okrojono" z obrazu, a więc wyspecjalizowano do przesyłania dźwięku.
Przepustowość pojedynczej gałęzi HDMI jest w zupełności wystarczająca, by przesłać obraz i dźwięk, ale zaproponowane rozwiązanie jest bezkompromisowe. UDP-LX800 ma złącze LAN, lecz nie obsługuje Wi-Fi. Z tyłu zdublowano złącze USB z przedniego panelu (można więc i tutaj wpiąć nośnik z muzyką), sekcję cyfrową dopełnia klasyczna para wyjść - optyczne i elektryczne (współosiowe).
Pioneer UDP-LX800 może czytać dosłownie każdą płytę, można go więc nazwać odtwarzaczem uniwersalnym na miarę początku już trzeciej dekady XXI wieku.
Pioneer UDP-LX800 odczytuje UHD BD, zwykłe Blu-raye, SACD, DVD-Audio oraz (co wcale nie jest takie oczywiste, bo i tego rodzaju wpadki się w przeszłości zdarzały) płyty CD.
Dzięki uproszczeniu obsługi można się szybko "odnaleźć". Związane jest to po części ze skromniejszymi funkcjami sieciowymi, oszczędna jest też grafika - skupia się na prostych i czytelnych komunikatach.
Jednym z tradycyjnych wątków dotyczących jakości dźwięku w urządzeniach cyfrowych jest jitter. Każdy ambitny producent musi się do niego jakoś odnieść. Pioneer przygotował system PQLS, jakość transmisji (cyfrowej) ma zyskać na tym, że to amplituner przejmuje kontrolę nad zegarem taktującym w źródle (czyli w samym UDP-LX800). Duet musi byś jednak firmowy, trzeba zatem sięgnąć po amplituner Pioneera, chociaż połączenie takie nie jest absolutnie obowiązkowe.
Czytaj również: Co oznaczają skróty 5.1, 6.1 i 7.1?
Odtwarzacz nie ma funkcji USB-DAC, złącze USB-A służy wyłącznie do podpięcia nośników pamięci z plikami (audio/wideo).
Odsłuch
Odsłuch Pioneera UDP-LX800 można zacząć niemal zaraz po umieszczeniu płyty w szufladzie. Nie trzeba czekać, aż skomplikowane algorytmy wskażą typ nośnika i uruchomią odpowiednie funkcje. Być może pomocne były cięcia funkcjonalne (UDP-LX800 nie pozwala na internetowe harce), działa jednak szybko i bezbłędnie.
Zacznijmy od stereo. Bez wahania można potwierdzić dobre zrównoważenie, a nawet... lekkie ostudzenie emocji. Można by uznać, że neutralność jest referencyjna, a nawet "podrasowana" (to już paradoks), dźwięk jest czysty, chłodny, lecz muzycznie uniwersalny, jeszcze nie kliniczny, nie obawiajmy się też suchości i twardości - usłyszymy wiele subtelności, chociaż mniej spontaniczności.
Pioneer UDP-LX800 broni się przed jakąkolwiek przesadą, czy to w stronę pogrubienia i "spotęgowania", czy też przejaskrawienia. Taka wstrzemięźliwość trochę ogranicza ekspresję, ale świetnie zabezpiecza przed "pomyłkami interpretacyjnymi".
Muzyka brzmi znajomo, przewidywalnie i w pewnym dystansie. Detaliczność jest związana z przejrzystością, a nie z wyostrzeniem.
Technicznie dobre nagrania popisują się wyrafinowaniem, słabsze nie sprawiają dyskomfortu, dobre różnicowanie nie przekłada się na wielką rozpiętość ocen co do "użyteczności" samej muzyki.
Bas sięga nisko, jest zwarty i konturowy, nie rozpędza się i nie podgrzewa atmosfery, ale potrafi"dać czadu" zarówno w szybkich uderzeniach, jak i głębokich pociągnięciach. Wysokie tony są dokładne i ostrożne, a średnica klarowna, chwilami mocna i bliska, chwilami rozrzedzona i oddalona - podczas słuchania wokali chyba najlepiej można obserwować, jak "dyspozycyjne" jest brzmienie UDP-LX800, a incydentalne podejrzenia o nazbyt techniczne, za mało "romantyczne" podejście do muzyki, są źle ulokowane - uwagi proszę kierować do realizatorów nagrań.
Napisałem, że zaczynamy od stereo, planując zakończyć dźwiękiem wielokanałowym. Ocena brzmienia w takim trybie jest jednak o tyle trudna, a nawet bezcelowa, że odtwarzacz nie ma analogowych wyjść wielokanałowych; wychodzimy tylko sygnałem cyfrowym (a więc pomijając przetworniki C/A oraz układy wyjściowe).
Czytaj również: Czy wzmacniacz stereofoniczny może pracować w systemie kina domowego?
Po zdjęciu górnej pokrywy wyłaniają się dwa biegnące wzdłuż obudowy wieńce, które dzielą przestrzeń na trzy części, ekranując przy okazji poszczególne sekcje. Lewą zarezerwowano dla bloku zasilacza, w środkowej mieści się mechanizm, wyświetlacz i logika sterowania, a w prawej większość obwodów audio. Zasilacz ma dodatkowe, niezależne osłony (w tym ekrany z miedzi), a niezależny transformator przydzielono układom audio.
Ultranowe?
Płyta Blu-ray mieści zazwyczaj 25 GB danych, w niektórych przypadkach dwukrotnie więcej. Pojemność nośnika UHD Blu-ray to najczęściej 66 GB, ale format pozwala upchnąć nawet 100 GB. Główne wysiłki skupiono na uzyskaniu większej ilości informacji o obrazie. Dla Blu- -ray standardem było 1080p (1920 x 1080 punktów), w przypadku Ultra HD Blu-ray mamy do dyspozycji rozdzielczość 3840 x 2160.
Istotną zmianą jest nowy sposób kodowania obrazu, standard HEVC oferuje wyższą jakość, w bardziej wydajny sposób kompresując dane. To kwestia kluczowa, inaczej trudno byłoby pomieścić materiał w ramach nośnika.
Kodek HEVC nie jest ograniczony do płyty (fizycznego nośnika), pomaga też przesyłać materiały w sieci. W jakości oferowanej przez Ultra HD Blu- -ray chodzi też o standardy dodatkowe, jak HDR, Dolby Vision, które rozszerzają paletę barw i zakres dynamiczny.
Apetyt na lepszy dźwięk też był duży i uzasadniony. Dolby Digital (dostępny na szeroką skalę wraz z płytami DVD- -Video) dostarczył prawdziwy dźwięk przestrzenny, z zapisem cyfrowym i pełną separacją kanałów.
Blu-ray przyniósł standardy Dolby True HD i DTS HD, uwalniające od drakońskiej kompresji sygnału, jaka była częścią AC-3 (Dobly Digital). Najnowsze odtwarzacze Ultra HD Blu-ray nie mają jednak do zaoferowania o wiele więcej...
Dolby Atmos i DTS:X można również zapisać na "starych" płytach Blu-ray. Na przychylność audiofilów wciąż można sobie zasłużyć wyjątkową dbałością o jakość dźwięku stereo, sam Ultra HD Blu-ray nie otwiera tutaj wyraźnie większych możliwości, ale potencjał zwykłego Blu-raya był już tak duży, że po prostu wystarczy go wykorzystać - odpowiednią konstrukcją, której UDP-LX800 jest doskonałym (chociaż dzisiaj rzadkim) przykładem.
Czytaj również: Czy każdy amplituner jest urządzeniem do kina domowego?
Płytka cyfrowa z procesorami obsługi napędu i dekoderami A/V ma aż sześć warstw, staranne prowadzenie ścieżek w ramach zwartego modułu pozwoliło na uzyskanie niskiego poziomu szumów i interferencji, co jest bardzo istotne w przypadku dużej przepustowości, z jaką mamy do czynienia w przypadku płyt Ultra HD Blu-ray.
DAC to dwa układy w konfiguracji równoległej, zaprojektowane w dość oryginalny sposób. Kości to popularne ESS Technology ES9026PRO - układy ośmiokanałowe - a odtwarzacz zaledwie stereo (w warstwie analogowej). Daje to duże pole manewru. Prawdopodobnie każdy z przetworników ustawiono w tryb dwukanałowy, uzyskując w ten sposób dwie połówki sygnału symetrycznego.
ESS9026PRO jest ceniony za wysoką dynamikę (124 dB), pozwala także na wybór jednej z kilku gotowych charakterystyk filtrowania, a nawet uruchomienie funkcji regulacji głośności, czego jednak Pioneer "nie odpalił".