Skoro soundbary mają rozwiązywać problem słabego dźwięku, wynikający ze zbyt małych głośników instalowanych w telewizorach, to jaki jest sens powielać to rozwiązanie i ścigać się w kategorii: "kto zbuduje cieńszy soundbar"?
Po przyjrzeniu się urządzeniu, zapalił się płomyk nadziei, że nie będzie źle. LG NB4530A to konstrukcja dzielona: belka + subwoofer o całkiem interesujących możliwościach, wykraczających poza standardowe bycie zewnętrznymi głośnikami telewizyjnymi. Ale po kolei.
LG NB4530A - obudowa
Nie sposób nie pochwalić tego modelu za bardzo dobrą jakość wykonania na tak niskim pułapie cenowym. Obudowa składa się jakby z dwóch nasuniętych na siebie częściowo elementów, z czego jej "poszycie" to sztywny i całkiem solidny kawał drapanego aluminium, a część "wewnętrzna" - czyli właściwy korpus - pokryto bardzo drobno perforowaną, półmatową czarną blachą.
W części centralnej znajduje się czuła na dotyk beleczka sterująca, a pod nią wyświetlacz umieszczony głęboko pod siatką - wygląda to intrygująco, ponieważ w stanie spoczynku widać tylko małą czerwoną diodę, a po włączeniu belka zaczyna żyć wewnętrznym życiem. Nie dziwi więc, że tak prezentujący się produkt został uhonorowany nagrodą iF Design Award 2013.
LG NB4530A - przyłącza
Z tyłu port USB, wejście audio 3,5 mm, wejście optyczne i po jednym wejściu i wyjściu HDMI (z ARC). Jeszcze ciekawiej prezentuje się bezprzewodowy aktywny subwoofer - jego powierzchnia to czarne drapane tworzywo wyglądające o niebo lepiej niż te wszystkie brudzące się high-glossy, z którymi do tej pory miałem do czynienia.
Od strony głośnika pręży się srebrna, stalowa siatka, a z tyłu potężny tunel bas-refleksu. Żadnych pokręteł ani włączników - pełny minimalizm. Sterowanie tylko z poziomu pilota.
W komplecie otrzymujemy jeszcze: listwę (raczej listewkę) do montażu na ścianie, szablon do nawiercenia otworów, wkręty, przewód HDMI (!), przedłużacz USB, zasilacz, dodatkową podstawkę (19 i 26 mm) oraz poręcznego pilota.
LG NB4530A - działanie
Przed pierwszym użyciem bezprzewodowy subwoofer należy sparować z belką - proces jest automatyczny, o ile urządzenia włączymy w odpowiedniej kolejności.
Aby móc się cieszyć dźwiękiem telewizji płynącym z belki, odbiornik musi mieć wyjście HDMI z funkcją ARC (czyli z kanałem zwrotnym) - wtedy każdorazowe uruchomienie TV automatycznie "postawi na nogi" belkę, a ta po kilku sekundach subwoofer.
W przypadku starszych modeli TV możemy się posiłkować kablem optycznym, acz utracimy ową automatyzację uruchamiania. Jeżeli już na coś narzekać, to na niedostatek wejść HDMI - jedno to przecież absolutne minimum.
Jeśli mamy kilka źródeł, to trzeba będzie przepinać kable albo podłączyć się do telewizora i stamtąd ciągnąć sygnał audio przez ARC, albo dokupić zewnętrzny przełącznik portów HDMI (ceny najprostszych zaczynają się od 50 zł). Posiadacze telewizorów firmy LG z funkcją SimpLink są premiowani - wiele funkcji obydwu urządzeń można obsłużyć jednym pilotem.
Port USB pozwala na bezpośrednie odtwarzanie jedynie plików MP3 i WMA z pamięci przenośnych, ale dzięki dobrodziejstwu wbudowanego Bluetootha da się odtwarzać wszystko (Flaki też) i nasza belka staje się wtedy bezprzewodowym głośnikiem.
Jeżeli miałbym wskazać na jakieś inne mankamenty - poza jednym wejściem HDMI - to wyświetlacz mógłby gasnąć po kilku sekundach, zamiast przez cały film świecić na biało napisem HDMI IN.
Wbudowany equalizer oferuje bogactwo predefiniowanych ustawień. Producent podaje w specyfikacji, iż moc belki to 2 x 80 W, a suba 150 W; aczkolwiek wydaje się, że to wynik zawyżony.
Każdy ze stereofonicznych kanałów obsługują trzy przetworniki - 1-calowa kopułka wysokotonowa i dwa owalne średniotonowe (25 x 75 mm). Nie ma zespołu dla kanału centralnego ani, tym bardziej, dla kanałów efektowych - stąd oznaczenie systemu jako 2.1.
Odsłuch
Charakter brzmienia jest przygotowany pod film i telewizję. Odtwarzanie muzyki, mimo zachęcających do tego bezprzewodowych możliwości, nie wywołuje euforii. Bas jest obfity i choć jego poziom można regulować, to zawsze pozostanie miękki i długi w wybrzmieniu. Do "kina" to jeszcze pasuje, ale w muzyce dostaniemy mniej lub więcej rozmazanego dżemu.
Poza tym "dolny środek", gdzie w muzyce zwykle wiele się dzieje, jest tutaj wycofany, bo i który z malutkich głośników mógłby się nim zająć? W kinie okazuje się to jednak zaletą - efekty i dialogi brzmią ultraczysto, wręcz żyletowato (muzyka jest rozjaśniona, a jej detale są zbyt agresywne).
Funkcja 3D Sound robi dobre wrażenie, bo nie jest nachalna - uzupełnia przestrzeń nie zwracając na siebie nadmiernie uwagi. Dzięki takiemu zabiegowi dociera do nas dość naturalny dźwięk, a nie - jak to bywa - sieczka przemielona przez DSP.
Pomimo początkowych wątpliwości, z czystym sumieniem mogę zarekomendować LG NB4530A jako skuteczne, niedrogie, eleganckie uzupełnienie dostępnych obecnie na rynku telewizorów (ze szczególnym uwzględnieniem modeli LG).