Jako konstrukcja bazowa posłużyły wyglądające bardzo podobnie głośniki bluetooth Control X, które doposażono w układy bezprzewodowe, zapożyczone z kolei z modelu Xtreme. Od wiosny dostępne są dwie wersje kolorystyczne - czarna i biała - ale na horyzoncie jest też czerwona.
Obudowa głośników, chociaż niewielkich rozmiarów, jest dość ciężka, delikatnie zaokrąglona, pokryta miękkim, "gumowanym" tworzywem. Od razu sugeruje to, że JBL Control X Wireless są głośnikami o szerokim zastosowaniu, mogą być ustawione w domu, ale także "wyprowadzone" w teren, powinny wytrzymać trudy częstego przestawiania i zmiennych warunków atmosferycznych.
Ze względu choćby na szczelinę bas-refleksu nie odważyłbym się z nich korzystać podczas ulewy, ale na drobną mżawkę bym nie zważał; widoczne są uszczelnienia przycisków i przełączników.
Przednią ściankę i głośniki zakrywa metalowa maskownica, mocowana za pomocą kołeczków, które w związku z przeznaczeniem produktu wydają się lepszym sposobem niż modne i eleganckie, ukryte magnesy, nietrzymające jednak tak pewnie. Ale maskownicę można i warto zdjąć chociaż na chwilę, aby zobaczyć układ i typ przetworników, co jest wizytówką producenta.
Przetwornik wysokotonowy ma charakterystyczną "tubkę", a przed 25-mm kopułką znajduje się dyfuzor. Membrana 13-cm przetwornika nisko-średniotonowego jest polipropylenowa, czyli odporna na wilgoć.
Uchwyty z tyłu pozwalają na montaż ścienny, podczas gdy zasilanie akumulatorowe zapewnia jeszcze inne możliwości wykorzystania.
Czytaj również: Głośniki bezprzewodowe JBL Partybox 200 i Partybox 300
Każdy z monitorów został wyposażony we własną końcówkę mocy, komunikacja (przesył sygnału z jednostki nadrzędnej) odbywa się bezprzewodowo.
Każdy monitor ma swój własny wzmacniacz (o mocy 30 W, w klasie D), ale podobnie jak w Zensorach 1 AX, zwrotnica jest pasywna (moc rozdzielana jest między głośniki nisko-średniotonowy i wysokotonowy przez pasywne filtry - dolnoprzepustowy i górnoprzepustowy - tak jak w konwencjonalnych kolumnach); dlatego też obydwa monitory są podłączane do zasilania (każdy należy też naładować oddzielnie, aby potem, jak przekonuje producent, cieszyć się dźwiękiem przez 4 godziny).
Monitory muszą się jednak ze sobą komunikować (na szczęście bezprzewodowo), ponieważ tylko jeden (ustalony jako jednostka "nadrzędna") zapewnia połączenie ze źródłami dźwięku.
Dostępne są różne tryby pracy: stereo, mono (wtedy obydwa grają dokładnie to samo - sumę L + P), kanały stereo można zamieniać i dołączać kolejne pary głośników (w sumie może być ich cztery pary). Mikrohebelek jest związany ze zmianą charakterystyki - pozwala dostosować brzmienie (korekcja niskich częstotliwości) do miejsca instalacji: tuż przy ścianie lub z dala od niej.
Podstawowym sposobem transmisji sygnału audio jest bezprzewodowy (standard 2.1). Możemy też wykorzystać wejście analogowe typu mini-jack, które włącza się automatycznie, gdy w zasięgu Bluetooth nie ma żadnego źródła (lub przerwiemy połączenie). Nie ma tradycyjnych wejść cyfrowych, ale ich użyteczność szybko spada.
Na górnej ściance obudowy (jednostki "nadrzędnej") znajduje się przejęty z głośnika Xtreme panel sterowania, na którym znajdują się nie tylko włącznik, regulacja głośności, ale także przyciski sterowania odtwarzaczem (przez Bluetooth) i funkcja parowania ze źródłami.
Odsłuch
Uruchomienie zestawu jest bardzo łatwe, głośniki automatycznie i szybko łączą się ze sobą. Próbowałem nawet wynieść jeden do drugiego pokoju, co wcale nie wytrąciło ich z równowagi.
Proces parowania ze źródłami Bluetooth przebiega również bardzo sprawnie, choć towarzyszące temu dźwięki pisków i gongów mogłyby być bardziej subtelne. Rozumiem jednak, że gwarantują pewność konfiguracji w hałaśliwym terenie.
Czytaj również test głośnika bezprzewodowego JBL Flip 5
Zacząłem od testu w środowisku, w którym pewnie JBL Control X Wireless znajdzie się stosunkowo najrzadziej, ustawiając głośniki na podstawkach, w odległości kilkudziesięciu centymetrów od ścian. W takich warunkach ustawienie kompensacji dołu na "Other" (drugą pozycją jest "Wall") wydawało się sensowne, jednak szybko stało się jasne, że basu jest za dużo.
Po przełączeniu na Wall (w założeniach optymalizacja dla montażu ściennego) wciąż był mocny, ale taki można już było zaakceptować, a nawet podziwiać i cieszyć się, że małe głośniki grają tak dziarsko i bez kompleksów.
Bas jest dynamiczny i rytmiczny, więc nie obciąża muzyki, a jest potrzebny również dlatego, że wysokie tony też mają sporo do powiedzenia. Wprowadzają trochę (czasami więcej niż trochę) metaliczności, cały czas błyszczą i sypią, wychodząc z niewiele mniej ekspresyjnej średnicy. Dlatego przysunięcie do ściany, chociaż znowu powoduje wzmocnienie basu, wciąż daje brzmienie wyraziste w całym pasmie.
Czytaj również: Głośnik bezprzewodowy JBL Boombox 2
Gdy wyniosłem Control Wireless X do ogrodu, sytuacja była jeszcze inna; wówczas opcja Other była zdecydowanie lepsza niż Wall. W warunkach otwartej przestrzeni potrzebujemy nadwyżki basu, który rozchodzi się bez odbić, a więc "ucieka".
JBL Control X Wireless przypominają nam wtedy, że JBL jest specjalistą od profesjonalnego sprzętu nagłaśniającego, i wie, jak do takiego zadania przygotować nawet małe bezprzewodowe monitorki.
Chociaż do zorganizowania ogrodowego "party" przydałaby się jeszcze jedna para Control X Wireless, to rozwiązanie takie byłoby kuszące, tym bardziej że obeszłoby się bez rozciągania kabli pomiędzy drzewami.
Radosław Łabanowski