Konstrukcja gramofonu Teac TN-350 w tej klasie cenowej nie przynosi niespodzianek, większość elementów zainstalowano na prostokątnej, grubej podstawie; cztery nóżki mają ozdobne pierścienie i wytłumienie. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne (dotyczy to podstawy) - czarna oraz orzechowa.
Główną plintę wykonano z płyty MDF, napęd ukryto pod aluminiowym talerzem, a od wewnątrz odlano w nim dodatkowy, mniejszy pierścień, na który paskiem z silnika prądu stałego przekazywany jest moment obrotowy.
Płytę kładziemy na delikatnej, filcowej macie. Talerz ma średnicę 30 cm, mata jest minimalnie mniejsza, więc nieznacznie odsłania rant płyty, co (wraz z delikatnym ścięciem krawędzi talerza) umożliwia wygodne chwycenie płyty.
Chociaż Teac TN-350 jest konstrukcją manualną, to jego obsługa nie nastręczy kłopotów. Dwa płaskie manipulatory służą do włączania i wyłączania obrotów oraz ich zmiany (33,3 oraz 45 obr./min), w komplecie jest też adapter do singli.
Igłę opuszczamy ręcznie, mechanizm wyposażono w tłumik silikonowy. Ramię jest porządne i efektowne, typu "S" (podobne lub wręcz identyczne zainstalowano w droższym TN-400).
Aluminiową rurkę zakończono czterostykowym, standardowym gniazdem do montażu typowej główki. Ta dostarczona w zestawie umożliwia mocowanie klasycznych wkładek z półcalowym rozstawem śrub, a całe ramię przyjmie wkładki o masie w przedziale od 3,5 do 6,5 g.
Czytaj również: Jaka jest różnica w działaniu gramofonu z automatyką i bez?
Małym przełącznikiem decydujemy, czy korzystamy z wbudowanego przedwzmacniacza phono, czy też dostajemy sygnał wprost z wkładki.
Teac TN-350 - ramię
Efektywna długość ramienia wynosi 223 mm, co pozwala zakwalifikować je do grona konstrukcji 9-calowych - to dobry kompromis i rozwiązanie stosowane nie tylko w tym zakresie cenowym, ale również w wielu znacznie droższych gramofonach.
Ramię Teaca TN-350 (wzorem droższych modeli producenta) bazuje na dużej, owalnej klamrze, która wraz z kolumną, wewnętrznym pierścieniem i systemem łożysk tworzy układ zawieszenia poziomego i pionowego. Dźwignia opuszczania i podnoszenia igły pracuje delikatnie i precyzyjnie.
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Teac TN-350 - montaż
Montaż i pierwsze uruchomienie gramofonu przebiegnie bez większych komplikacji. Wystarczy zdjąć kilka zabezpieczeń transportowych, zainstalować talerz, przeciwwagę oraz wkręcić główkę z zamontowaną i ustawioną już w fabryce wkładką (nawet przeźroczysta osłona jest na swoim miejscu).
Właściwie jedyną czynnością, do której potrzeba nieco wprawy, jest regulacja siły VTF (nacisk igły na płytę), do czego służy obrotowy pierścień przeciwwagi w tylnej części ramienia. Wygodny jest też system regulacji anti-skatingu - oparty na małym pokrętle; podobnie jak w wielu japońskich konstrukcjach.
W Teacu TN-350 nie przewidziano fabrycznych mechanizmów do ustawiania kąta VTA (ani azymutu), jednak wątpię, aby ktoś chciał kalibrację gramofonu tego typu aż tak "cyzelować", co jednak jest konieczne przy wymianie wkładki na model o zupełnie innych właściwościach. Jeśli się uprzemy, pomoże system wymiennych główek albo mata innej grubości.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Ramię (w kształcie litery?S) pozwala na łatwą wymianę główki - to cechy często spotykane w wielu japońskich gramofonach.
Teac wybrał już za nas (i zainstalował) w TN-350 wkładkę MM, bestseller firmy Audio- Technica, model AT95E. Jej zaletami jest dość wysokie napięcie (3,5 mV) i eliptyczny szlif igły, dający niewielki szum przesuwu. Praktycznym dodatkiem jest delikatnie "przydymiona" pokrywa, zawiasy nie wyglądają mocarnie, ale pracują bez zarzutu.
Teaca TN-350 podłączymy do przedwzmacniacza gramofonowego albo wprost do wejścia liniowego, ponieważ urządzenie ma wbudowany układ korekcyjny (MM), rodzaj sygnału wyjściowego ustalamy niewielkim przełącznikiem.
Z tyłu jest też złącze USB, a wewnątrz przetwornik A/C (16 bitów/48 kHz). Możemy więc podłączyć gramofon do komputera i zgrać płytę np. na dysk twardy.
Taką "elektronikę" również widywaliśmy u Teaca już wcześniej. USB pracuje w podstawowym trybie 1.1, nie wymaga żadnych sterowników i działa z niemal każdym komputerem i systemem operacyjnym.
Wkładkę AT95E można właściwie stosować w ciemno, zawsze daje przyzwoite rezultaty, a gdy przez brak wprawy uszkodzimy ją, możemy wymienić samą igłę.
Odsłuch
Brzmienia TN-350 i Iona PRO500BT mają ze sobą wiele wspólnego, co jest w dużym zakresie wynikiem użycia tego samego typu wkładki (AT95E), której znane cechy dobrze demonstrują obydwa gramofony. Właśnie dlatego producenci niedrogich gramofonów tak często sięgają po tę "MM-kę" - to wkładka przewidywalna, wykonująca "program obowiązkowy", łatwa w aplikacji i tolerancyjna w kalibracji.
Teac TN-350 od razu ucieszy soczystym, oleistym basem, pojawiającym się często, ze swoistym uporem, chociaż sam gramofon oczywiście nie staje się jego generatorem, cokolwiek nagranego na płycie musi go pobudzić.
Chociaż jest w tym względem obiektywnej neutralności pewna przesada, to zjawisko utrzymuje się w ogólnej analogowej "normie". Nawet nie sięgając bardzo nisko, ani nie zachowując pełnej dyscypliny, taki bas wnosi swobodę i barwę, która najlepiej służy muzyce, jest "ulepiony z tej samej gliny", zbudowany z tej samej tkanki, co dźwięki pozostałej części pasma.
Demonstruje mocny pierwszy plan, namacalność, plastyczność, ciepło, trochę słodyczy, co przekłada się na "obecność", chociaż nazywanie tego dźwięku "żywym" byłoby może już przesadą; dynamika i selektywność są umiarkowane, rekompensowane przez nasycenie i płynność - ostatecznie dźwięk jest tak naturalny, jak chyba tylko może być z gramofonu za 2000 zł.
Góra pasma jest "dodatkiem" dobrze wkomponowanym, ale niemającym takich samych "pełnych praw" jak tony niskie i średnie. I znowu mieści się to w kanonie oraz prawach niskobudżetowego analogu.
Ważny jest ostateczny rezultat. To wszystko dotyczy w tej samej mierze obydwu gramofonów wymienionych w pierwszym zdaniu. TN-350 brzmi nieznacznie lżej (względem PRO500BT), minimalnie jaśniej, choć to raczej subtelności, więc właściwie można by obydwa odsłuchy traktować "wymiennie".