Teac TN-5BB wyróżnia się oznaczeniem Balanced Turntable. Szczegóły gramofonowego zbalansowania omówiliśmy w opisie Pro-Jecta X2B. Teraz skupiamy się na specyfice rozwiązań TN-5BB.
Zwracamy więc uwagę na pewną niekonsekwencję, bowiem fabrycznie zainstalowano wkładka MM, która nie pozwala na wykorzystanie potencjału transmisji zbalansowanej (wewnątrz jej obudowy żyły ujemne każdego kanału są połączone ze sobą i z siatką ekranującą). Uprzedza o tym zresztą sam Teac, aby korzystać z trybu zbalansowanego, trzeba wkładkę MM wymienić na MC.
Plintę producent nazywa hybrydową, składa się z trzech zasadniczych sekcji; dolna ma grubość 36 mm i wykonana jest z płyt MDF, górny blat jest cieńszy (12 mm) i zrobiony z syntetycznego marmuru.
MDF przejmuje wibracje pochodzące z zewnątrz oraz z zainstalowanego w tej sekcji silnika, ramię oraz łożysko (z talerzem) są przykręcone do marmurowej płyty. Skrajne warstwy łączy tradycyjny japoński papier (washi paper), mający zwykle inne, dekoracyjne zastosowania.
Wielowarstwowa struktura a także charakterystyczny sposób montażu podzespołów (silnik napędowy, ramię, talerz) nawiązują do konstrukcji z odsprzęgniętym subchassis, jednak TN-5BB nie ma tak rozbudowanej i skutecznej separacji dwóch sekcji.
Napęd jest paskowy, zaprojektowany jednak nieco inaczej niż u konkurentów. Nie ma wewnętrznego, mniejszego subtalerza, niemal wszystkie elementy pozostają widoczne – płaski pasek obejmuje zewnętrzną krawędź talerza oraz umieszczoną w lewym górnym rogu plinty rolkę osi silnika.
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
Silnik jest zasilany napięciem stałym, gramofon ma wygodny, elektroniczny przełącznik obrotów, przygotowano trzy standardy (33,3; 45 oraz 78 obr./ min). Unikalnym rozwiązaniem jest rozbudowany układ stabilizacji obrotów.
Pod talerzem znajduje się czujnik optyczny, który przekazuje informacje do elektroniki, a ta (w razie potrzeby) koryguje napięcie i w konsekwencji prędkość obrotową. Ma swoją jakże "japońską" nazwę – Platter Rotation Sensing Servo System.
Teac TN-5BB - talerz i ramię
Akrylowy talerz ma grubość 20 mm, wygląda doskonale na tle marmurowego blatu, a jego właściwości elektrostatyczne i mechaniczne pozwoliły zrezygnować z maty – płytę umieszczamy bezpośrednio na talerzu.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
W swoich najlepszych gramofonach Teac stosuje ramiona opracowane przez renomowaną firmę SAEC (która te podzespoły wykonuje). Tak jest również w przypadku TN-5BB.
Trudno o lepszą wizytówkę dla japońskiego gramofonu niż piękne ramię w formule S-Shaped. Zawieszenie jest zbudowane z prostokątnej ramy z zestawem łożysk. W płaszczyźnie pionowej pracują łożyska ostrzowe, w poziomej – kulkowe. Taki zestaw ma zapewnić najdokładniejsze śledzenie ścieżki oraz niezawodność.
W dolnej części obudowy kolumny ramienia widać dwie boczne platformy, w jednej z nich zainstalowano regulację anti-skatingu, a w drugiej – mechanizm odpowiedzialny za opuszczanie i podnoszenie rurki. Jeszcze niżej znajduje się dodatkowy pierścień z tubusem do regulacji wysokości kolumny (a więc kąta VTA).
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Komplet regulacji dopełnia oczywiście siła nacisku igły (to już klasyczna, okrągła przeciwwaga). W tym zestawie nie ma tylko azymutu, jeżeli jednak ktoś się uprze, to da sobie radę, wymieniając główkę na model umożliwiający taką kalibrację.
Teac TN-5BB - tryb pracy
Unikalną (współcześnie) cechą Teaca TN-5BB jest półautomatyczny tryb pracy. Kiedyś był to niemal standard, zwłaszcza w gramofonach japońskich, a dzisiaj z uwagi na skomplikowaną konstrukcję (a więc koszty), a także niechęć purystycznych użytkowników, rozwiązania tego typu są rzadkie.
Koncepcja gramofonu półautomatycznego jest prosta i racjonalna: gdy igła dotrze do końca strony gramofon podnosi ramię, a następnie zatrzymuje obroty talerza.
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
Gramofon półautomatyczny tym różni się od automatu, że nie przesuwa ramienia w poziomie (ani na początek płyty przy starcie, ani po zakończeniu odtwarzania do pozycji spoczynkowej).
Konstrukcje w pełni automatyczne mogą ingerować w swobodę ruchu ramienia (podczas odtwarzania płyty), a tym samym ograniczać precyzję śledzenia rowka (a tym samym negatywnie wpływać na jakość dźwięku), jednak taki problem nie występuje w gramofonach półautomatycznych.
Pozycja ramienia jest śledzona przez czujnik optyczny, dopiero po osiągnięciu krańcowego położenia (a więc w obszarze znajdującym się już poza zapisem dźwięku) uruchamia się siłownik, który unosi ramię.
Czytaj również: Co to jest moment obrotowy gramofonu?
Gdy je wycofamy (i zaczniemy odtwarzanie kolejnej strony lub płyty), cała związana z tym mechanika pozostaje nieaktywna. Automatyczny mechanizm w TN-5BB można jednak wyłączyć, przechodząc w tryb manualny.
Jest też przycisk do opuszczania i podnoszenia ramienia. Jeśli dłużej go przytrzymamy, cały system automatyki zostanie odłączony. TN-5BB nie ma najczęściej spotykanej windy z rączką (bo siłownik jest sterowany elektronicznie), pozostaje zatem konieczność ustawienia igły nad początkowymi (albo w innym miejscu) rowkami płyty.
Teac TN-5BB - prędkość obrotowa i wkładka
Przełącznik zmiany prędkości obrotowej daje dostęp do wszystkich wariantów – 33,3; 45 oraz 78 obr./min. Teac ma blisko do Audio-Techniki, a jednak zdecydował się na model Ortofona 2M Red. To popularna wkładka, wyposażona w igłę z eliptycznym szlifem, o wysokim napięciem wyjściowym – 5,5 mV.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Z uwagi na "odkrytą" konstrukcję napędu, założenie paska nie stanowi problemu. Szybko uporamy się z instalacją talerza, pokrywy przeciwkurzowej oraz przeciwwagi.
W zestawie znajduje się nawet szablon do ustawiania geometrii wkładki; nie trzeba tego robić, bo gramofon jest skalibrowany w fabryce, ale można dokładność tej procedury zweryfikować.
Wątpliwości może budzić tylko nienowoczesny system poziomowania chassis; do zestawu dołączone są podkładki dystansowe, które (w razie potrzeby) należy włożyć na wewnętrzne trzpienie nóżek (w miejscu styku z plintą).
Czytaj również: Jakiego typu wkładki są lepsze - MM czy MC?
Teac TN-5BB - odsłuch
Również Teac nie zawodzi, gdy od kolejnego gramofonu tego testu oczekujemy… No właśnie, ani licytowania się z Music Hallem, który dostarczył słodką esencję tradycyjnej "analogowości", i dalszego jej zagęszczania na pewno nie potrzebujemy, ani grania pod dyktando dynamiki i przejrzystości, na co stać Cambridge Audio i Pro-Jecta.
Takie propozycje już mamy w zanadrzu, może więc Teac potrafi coś jeszcze innego? I nie chodzi wcale o to, aby szukać złotego środka… bo szukać sobie można, ale i tak się nie znajdzie, gdyż dla każdego leży on trochę gdzie indziej.
Cieszymy się za to, że Teac TN-5BB powiększa różnorodność tego testu. I to jest najlepsza droga przed każdym producentem – przedstawić swoją, indywidualną, konkretną propozycję. Jedyny w tym teście "japończyk" mógłby ewentualnie wypełnić jeszcze jedną rolę – zagrać właśnie "po japońsku", ale z tym się trochę rozminął.
Czytaj również: Co to są gramofony manualne, automatyczne i półautomatyczne?
Mogła mieć na to wpływ zarówno wkładka, ramię, oryginalna i zaawansowana konstrukcja podstawy. W efekcie brzmienie jest bliższe poetyckiej kreacji Stealtha niż neutralnej dokładności X2B, o jaką można by podejrzewać gramofon japoński.
Teac TN-5BB nie jest aż tak konsekwentny i zamknięty w winylowym klimacie, jak Stealth, nie zahipnotyzuje nas żadną płytą, nie jest tak intensywny i charyzmatyczny, za to może nawet łatwiej przy nim odpoczniemy, już mniej przyduszeni i wciąż nieatakowani analitycznością.
Teac TN-5BB gra w tej stawce najbardziej rozważnie, kulturalnie, elegancko, w nienachalny sposób "sprzedając" walory winylu. Nie zabraknie plastyczności i miękkości, bez rozlewania i zacierania, ale i bez pośpiechu i nerwowości. Talerz kręci się przecież z prawidłową prędkością, a jednak można odnieść wrażenie, jakby odrobinę zwolnił…
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Teac zachęca nas do zwolnienia naszego tempa i relaksu w jego towarzystwie. Nie zaczepia, nie drażni, ale nie jest też męcząco monotonny. Może to jednak właśnie "złoty środek"? Może, ale nie na pewno.
Do każdego można się przyczepić. Ktoś może stwierdzić, że brakuje tutaj charakteru, sprawczości, głębszego sensu takiej prezentacji, skoro nie przenosi nas do swojego świata. A może ten sens właśnie na tym polega, aby uprzejmie służyć muzyce, a nie jakimś własnym klimatom czy bezwzględnej dokładności.
Słuchając Teaca TN-5BB, nie doczekałem się wielkich emocji, za to każdej płyty mogłem wysłuchać do końca bez zniecierpliwienia. I bez napastliwej ciekawości, jak zabrzmi następna.
Czytaj również nasze testy z kategorii: Wkładki gramofonowe
Teac TN-5BB wcale nie skupia się na średnich tonach. To ewentualnie my sami, przyzwyczajeni do przypisywania jej szczególnej roli w brzmieniu analogu, możemy zwracać w tę stronę większą uwagę… niż trzeba, zwłaszcza gdy jesteśmy na etapie poznawania, oceniania i podejmowania decyzji, czy to właśnie gramofon dla nas.
Poddany takiemu "sprawdzianowi" Teac TN-5BB nie sprawi zawodu – większość usłyszy to, co chce usłyszeć, w tym pełne, ale też delikatne wokale. Za to w codziennym użytkowaniu możemy na szczęście zapomnieć o takim analitycznym (naszym, nie gramofonu) podejściu do tematu, bowiem TN-5BB z niczym nie będzie się narzucał.
To brzmienie nawet świetne… w roli tła, bez aspiracji, aby zatrzymać nas w fotelu na dłużej, i bez wad, które by nas z niego wypędziły wcześniej, niż to planowaliśmy.