Odsłuch
Kolumny Pro-Aca nie zawsze mnie zachwycały, nie jestem ich zdeklarowanym miłośnikiem, jak wielu audiofilów, ale rozumiem ich racje, bo przecież słyszę, co te kolumny potrafią. Mam szacunek dla tej firmy przede wszystkim za to, że z prostych układów dwudrożnych potrafi wycisnąć dobre brzmienie – czy trafiające dokładnie w taki czy inny gust, to już inna sprawa, ale zwykle osiągające poziom, jaki przy podobnych środkach technicznych trudno osiągnąć innym producentom. W konfrontacji z PMC, Pro-Ac pokazuje, że nie od parady ma w swojej nazwie "Pro". Response D30R dają profesjonalną odpowiedź. To trochę tak, jakby ktoś swoje racje pr zedstawił błyskotliwe, przekonująco, ale nie do końca precyzyjnie, a z drugiej strony padłyby rzeczowe, spokojne, ale i dobitnie wyartykułowane argumenty.
Tak właśnie grają D30R – mocno i jednocześnie delikatnie. Sygnalizuje to dużą rozpiętość dynamiki, co samo w sobie jest fascynujące dla układu z jedną nisko-średniotonową "18-tką". Jednak ma też naprawdę wyjątkowy charakter; z jednej strony D30R potrafią wykonać szybkie, zdecydowane uderzenia, w których główną rolę gra właśnie bas, z drugiej – mają wyborną, wyrafinowaną górę pasma. Dość szybko w większości nagrań dostrzeżemy obydwa wątki, wcale nie trzeba czekać na fajerwerki czy to niskotonowe, czy wysokotonowe, D30R wyciągają z przeciętnych nagrań zarówno kontury, jak i niuanse, a przy tym nie robią z nich elementów pierwszoplanowych, które dominowałyby nad wypełnieniem i spójnością.
Zwyczajem Pro-Aca, głośniki wysokotonowe nie znajdują się w osi symetrii, a kolumny jednej pary są wykonywane według formuły "lustrzanego odbicia".
PMC Twenty-24 grają bardziej żywiołowo, spontanicznie, ale jeżeli przyjrzymy się poszczególnym zakresom, a zwłaszcza poszczególnym dźwiękom, to usłyszymy, że Twenty-24 idą na skróty, upraszczają, może bez szkody dla muzycznego przekazu, a D30R grają dokładniej i dynamiczniej – w całym pasmie. Na każdym materiale, i to w dużym zakresie głośności, działają bardzo kompetentnie – są elastyczne i precyzyjne. Zalety D30R są podane jak na dłoni, może trzeba mieć tylko trochę wrażliwości i... dobrego smaku.
D30R to kolumny z klasą i profesjonalnym sznytem, a zarazem z dużą siłą. Nie są to wydelikacone ciamajdy, spowalniające muzykę i sprowadzające wszystko do "nastroju". Świetnie prowadzą rytm, ich bas jest wręcz wzorcowy, na nic lepszego z żadnego układu dwudrożnego nie liczcie. Bas jest gęsty i ciężki, lecz nie jest to ciężar spowalniający, tylko dodający siły – tak jakby tą masą poruszał silnik dużej mocy. Oczywiście nie chodzi o masę membrany, która nie jest wcale duża, ale na pewno ma z tym wiele wspólnego układ napędowy głośnika, utrzymujący niskie zniekształcenia i bardzo dobrą odpowiedź impulsową – mimo że to duży bas-refleks.
Owszem, bas Twenty-24 ma też swoją specjalną urodę. Właśnie przyszło mi na myśl, że jest bardziej "damski", okrąglejszy, łagodniejszy, bardziej przytulny, natomiast bas z D30R – "męski", zdecydowany, twardszy, ale nie bezwzględnie twardy ani "punktowy". Ma wypełnienie, masywność i – przyznaję – jest trochę wyeksponowany, a przy jego dynamicznym stylu i dobrym rozciągnięciu zajmuje ważną rolę na scenie, nie występuje w roli towar zyszącej, lecz raczej prowadzącej. Jeszcze trochę więcej basu... i pewnie byłby już kłopot, ale trzymamy się w granicach, w których nie można mówić o jego dominacji; niektóre testowane Pro-Aki grały jeszcze mocniejszym basem, i tam już trzeba było robić mocniejsze zastrzeżenie, że były to kolumny dla tych, którzy częstych i mocnych kopnięć się nie boją.
D30R są dla tych, którzy w swoim pomieszczeniu i w swoich upodobaniach po prostu nie mają z basem problemu, a tr zeba też pamiętać, że dokładny poziom trudno przewiedzieć, bowiem bardzo zależy on od konkretnych warunków akustycznych – zwłaszcza ustawienia (nie tylko kolumn, ale też miejsca odsłuchowego) – więc dzielenie włosa na czworo w samym teście – czy basu jest akurat, czy troszkę za mało, czy troszkę za dużo – mija się z celem... Środek pasma jest dla Pro-Aca charakterystyczny, choć oczywiście nie w każdym modelu mamy taki sam poziom rozdzielczości i przejrzystości; tutaj również D30R pokazują chyba wszystko, co można osiągnąć z układu dwudrożnego, który przecież nie ma wyspecjalizowanego przetwornika średniotonowego.
Musimy jednak zaakceptować zasadniczą cechę tego stylu – barwa średnicy przynależy do chłodnej strony neutralności. Nie oznacza to, że brakuje jej wypełnienia w dolnym podzakresie, połączenie z basem jest płynne, spójność i siła wybrzmienia – gwarantowane, ale nie jest to dźwięk ciepły, obfity, przyklejający się do ucha. Średnica i wszystkie związane z nią wydarzenia, a więc oczywiście wokale, zachowują lekki dystans, jednak nie ma to nic wspólnego ze słabością, bowiem wspomniana dynamika i czystość zapewniają bardzo dobry wgląd, pozorne źródła są wyraźnie lokalizowane, chociaż nie są powiększane i przysuwane.
Pro-Ac wyraźnie lansuje metodę prezentacji polegającą na "otwarciu okna", zdjęciu kotary, pokazaniu pełnego i neutralnego obrazu nagrania, zamiast wprowadzania nam muzyków do pokoju. Swoboda i motoryczność leży bardziej w zakresie niskich tonów, średnica zachowuje się bardzo odpowiedzialnie, natomiast góra... to są delikatesy. Wstęgowy wysokotonowy – wprowadzany od wielu lat powoli, ale konsekwentnie – dał wielu Pro-Acom nowe życie.
Wcześniej (i nadal – w tańszych modelach) były stosowane kopułki lepsze i gorsze, i mimo wyjątkowych umiejętności konstruktorów firmy w zręcznym aplikowaniu tańszych komponentów, trudno mieć gwarancje, że wysokie tony będą znakomite. Natomiast każda testowana przez nas konstrukcja Pro- -Aca ze wstęgowym wysokotonowym brzmi wyśmienicie. Rozdzielczość i zróżnicowanie, szybkość bez ostrości, niczego więcej do szczęścia nie trzeba. Bogactwo, precyzja i kultura wysokich tonów D30R nie pozostawiają wątpliwości, która konstrukcja tego testu ma więcej (a nie głośniej) do powiedzenia w tym zakresie.
D30R nie grają przymilnie, radośnie ani żywiołowo, nie tworzą własnych klimatów, nie są też stuprocentowo neutralne – akcent postawiony na niskich tonach często prowadzi muzykę, ale wpisana w całe pasmo dynamika i rozdzielczość gwarantuje, że bas nie "zatopi" brzmienia, nie przy
kryje średnicy i nie wygra z piękną górą. Może wszystko zostało już napisane, ale podsumuję: To kolumny i brzmienie dla tych, którzy chcieliby i mocny bas, i absolutnie czytelny, przejrzysty zakres średnio-wysokotonowy, ze szczególnym uwrażliwieniem na wyraźne i jednocześnie subtelne wysokie tony. Nie jest to wcale łatwa kombinacja, a taki program D30R wykonuje na piątkę. A przy okazji – to jeden z kilku najlepszych układów dwudrożnych, jakie w ogóle słyszałem, i choć nie jest to najmocniejszy argument, aby wydać 25 000 zł, to posiadanie takiego zawodnika może komuś dawać dodatkową satysfakcję.
Andrzej Kisiel