Firmę Pylon już raz gościliśmy w " Audio" - ok. rok temu, testując jeden z jej najlepszych modeli Diamond 28. Debiut był bardzo udany, skupił jednak naszą uwagę na tej części oferty, którą interesuje się zdecydowana mniejszość klientów firmy.
Pylon wszedł bowiem w rolę chyba już najważniejszego polskiego producenta kolumn niskobudżetowych. Firma Pylon, jak pylon, stoi twardo na ziemi, i tym właśnie zdobyła sobie popularność i szacunek, nawet wśród audiofilów, jako że połączyła przystępne ceny z produktami nie tyle zaawansowanymi, bo na wielkie technikalia nie było tu przecież budżetu, co dobrze wyważonymi, kulturalnymi, niewpadającymi w krzykliwą komercję ani wyglądem, ani brzmieniem.
Warto też dodać, o czym wspominałem już w poprzednim teście, a co po kolejnym roku w pełni się potwierdza i robi tym większe wrażenie, że Pylon działa sprawnie; nowe produkty wprowadza w liczbie rozsądnej, ale systematycznie, i nie tylko do katalogów, ale przede wszystkim - do dużej liczby sklepów.
Może być tym zaskoczony każdy, kto się przyzwyczaił, że polskie firmy audio to zwykle albo efemerydy, albo organizmy długowieczne, ale w stanie wegetacji, a czasami nawet hibernacji.
Nie założę się, że Pylon będzie się liczył za lat dziesięć, ani nawet za pięć, ale już odniósł sukces, który dobrze rokuje. Firma już udowodniła sobie i innym, że "ogarnia".
Chociaż producent opis na swojej witrynie zaczyna zdaniem "Nowa seria zestawów głośnikowych Topaz...", to nie są to konstrukcje nowe, mają już pięć lat, i prawdę mówiąc, zostały już opisane w wielu testach. Mimo to nie żałuję, że i my wzięliśmy kolumną Pylon Audio Topaz 20 na warsztat, udało nam się odkryć w nim coś, o czym nikt wcześniej nie pisał, i nie są to tylko, ewentualnie, własne wrażenia odsłuchowe.
Czytaj również: Co to jest układ d'Appolito, jakie są jego zalety i wady?
Topazy nie są wyposażone w maskownicę; podejście bezkompromisowe akustycznie i kłopotliwe funkcjonalnie, adresowane do zdeklarowanych audiofilów. Obudowę w całości wykończono okleiną drewnopodobną, schludnie i bez fajerwerków.
Pylon Audio Topaz 20 z daleka wygląda dość prozaicznie, jak klasyczny układ dwudrożny, z jednym standardowej wielkości, 18-cm głośnikiem niskotonowym.
Z bliska łatwo jednak dostrzeżemy nietypowy głośnik wysokotonowy - zamiast powszechnej dzisiaj kopułki pojawia się "papierzak", przetwornik z 50-mm, celulozową membraną stożkową, zawieszoną na płytkiej "fałdzie", i malutką kopułkową nakładką przeciwpyłową w centrum, o średnicy odpowiadającej 14-mm cewce.
W niektórych testach podawana jest średnica membrany 70 mm, w innych 17 mm... Symbol głośnika to TW-70 (Visaton) i może stąd te przekłamania.
Pylon łatwo, ale zręcznie wybrnął z kłopotu, jaki stwarza wygląd kosza tego głośnika (kwadratowy "blaszak", nawet niepolakierowany) dodając wokół zawieszenia błyszczący pierścień, przy okazji maskujący wkręty mocujące. Wątek techniczny zastosowania tego głośnika przedstawiamy dalej.
W serii Topaz są trzy tego typu (z TW-70) konstrukcje - największe to właśnie Topazy 20 z 18-cm nisko-średniotonowym, nieco od nich mniejsze, też wolnostojące, Topazy 15 (z 14-cm nisko-średniotonowym) i podstawkowe Topazy Monitor również z 14-tką. 18-cm (a dokładnie nawet 19-cm, gdy zmierzyć całkowitą średnicę kosza), głośnik nisko-średniotonowy również pochodzi od Visatona - to model W 170 z membraną celulozową, mocno powlekaną, stąd jej błyszcząca czerń.
Pylon Audio Topaz 20 - obudowa
Obudowa kolumn Pylon Audio Topaz 20 jest bas-refleksem, teoretycznie klasycznym, z okrągłym otworem (i tunelem) wyprowadzonym na przedniej ściance, w połowie wysokości, ale i tutaj pojawiają się niespodzianki. Objętość obudowy (netto) to ok. 30 litrów, a ustalona częstotliwość rezonansowa - ok. 40 Hz (zgadza się z jedną z opcji rekomendowanych przez Visatona).
Jednak głośnik W 170 w zastosowanej wersji 8-omowej ma dość wysoką wartość parametru Qts, ok. 0,5 - jak na głośnik do bas-refleksu formalnie już za wysoką, ale w konstrukcjach niskobudżetowych taka kombinacja jest często stosowana (wysoki Qts jest przede wszystkim efektem "ekonomicznego", słabego układu magnetycznego) i nie ma co stawiać Topazów 20 z tego powodu pod pręgierzem - pewnie pozostałe konstrukcje tego testu są pod tym względem podobne.
Ciekawostką jest co innego: przy stosowaniu takich głośników w bas-refleksie konstruktorzy zwykle wprowadzają większe, niż przeciętnie, wytłumienie (które w określonej dawce jest potrzebne do redukcji fal stojących w obudowie, z dobrocią i bas-refleksem niemających wiele wspólnego), co tłumi rezonans bas-refleksu, ale trochę poprawia odpowiedź impulsową.
Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest potrzebna po to, aby działać jako pudło rezonansowe?
Również terminal przyłączeniowy pozostaje w audiofilskim klimacie, przypominając wykonanie tego elementu w znacznie droższych kolumnach.
W kolumnach Pylon Audio Topaz 20 wytłumienia niemal w ogóle nie ma, podobno jest kawałek za głośnikiem wysokotonowym (co stwierdzono w innym teście). My głośników nie wykręcaliśmy, ale sporo zobaczyliśmy przez otwór bas-refleks (po wyjęciu tunelu, czego z kolei nie widzieli inni).
Widać pod nim ukośną przegrodę; i jeszcze nie w tym największa rewelacja, tego typu zabieg mający rozproszyć fale stojące (co ważne zwłaszcza wtedy, gdy nie ma wytłumienia) występuje od czasu do czasu (chociaż rzadko jest skuteczny).
Prawdziwym odkryciem jest to, że ukośna przegroda (ustawiona pod kątem ok. 45º), biegnąca z okolicy przedniej dolnej krawędzi ku górze, do tyłu, nie łączy się z tylną ścianką, lecz pozostawia tam dużą szczelinę, w zasadzie "okno" (ok. 5 cm razy cała szerokość obudowy).
W ten sposób na dole powstała komora, wraz z tym przelotem tworząca dodatkowy, wewnętrzny układ rezonansowy Helmholtza, działający jak "pułapka basowa" (odciążający głośnik, ale niewypromieniowujący energii na zewnątrz), w tym przypadku dostrojona do ok. 160 Hz (co pokazują pomiary).
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Impedancja
Kolejną kwestią, zwykle komentowaną w laboratorium, ale będącą ważnym elementem topazowej układanki, jest impedancja - to jedyne w tym teście kolumny o impedancji 8 Ω.
Konstruktor wcale nie był na taką impedancję "skazany" przez wybór głośnika W 170, ponieważ jest on dostępny również w wersji 4-omowej (mającej nie tylko wyższą czułość i niższą dobroć, bardziej odpowiednią do bas-refleksu).
Jednak impedancja 8 Ω dobrze pasuje do zarysowującego się obrazu konstrukcji w "alternatywnym", audiofilskim klimacie, trochę nawiązującej do dawnych wzorców, może dedykowanej wzmacniaczom lampowym (na pewno lekkostrawnej dla tanich amplitunerów).
Również specyficzne ustroje w (niewytłumionej) obudowie są czymś, czego inni producenci już od dawna nie próbują, może dlatego, że nie da się tego dobrze "sprzedać" (bo nie widać); dawniej z większym zaangażowaniem poszukiwano nowych rozwiązań.
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?
Przetwornik wysokotonowy ma 50-mm, stożkową membranę, i małą nakładkę przeciwpyłową w centrum, chroniącą 14-mm cewkę. Okrągłym pierścieniem zasłonięto blaszany kosz i jego mocowanie.
Gniazdo przyłączeniowe
Kolejnymi detalami wpisującymi się w ten styl jest sposób wykonania gniazda przyłączeniowego - z jedną parą zacisków, zainstalowanych bezpośrednio w tylnej ściance, a także "bezkompromisowy" brak maskownicy (która zawsze trochę psuje charakterystyki), co dla niektórych klientów będzie już trudne do zaakceptowania, zwykle z powodów prozaicznych (dzieci, koty).
Nie byłbym też pewny, że wszystkim aż tak bardzo zaimponuje wygląd przetworników, wzorniczo słabo do siebie dopasowanych, i otworu bas-refleks pod nimi - opcja zasłonięcia przedniej ścianki byłaby jednak mile widziana.
Wygląd samej obudowy w relacji do ceny zasługuje na ocenę dobrą, przy czym byłaby to ocena średnia ze staranności wykonania (bardzo dobra), samej technologii (dobra) i projektu (dostateczna), chociaż są to sfery połączone (projekt dostosowuje się do technologii, a więc do budżetu).
Wykończenie i cokół
Wszystkie ścianki oklejono folią drewnopodobną (imitującą orzech), jak na winyl bardzo ładną, jednak w takim wypadku oklejenie również frontu, od którego wyraźnie odcinają się głośniki (których nie można zakryć maskownicą), wydaje się mniej fortunne, niż wykończenie go na czarno (np. folią matową).
Przednie krawędzie są zaokrąglone, ścianki przednia i tylna - "wpuszczone" między pozostałe, w tym wypadku wyjątkowo dokładnie, powierzchnia frontu niemal licuje ze wspomnianymi zaokrągleniami, dylatacje są minimalne, nigdzie nie widać krawędzi okleiny.
Cokół, odrobinę większy od podstawy samej skrzyni, jest od niej odsunięty na ok. 1 cm. W modelach Diamond widać większe zaawansowanie i lepsze materiały, ale Pylon Topaz 20, w swojej cenie, nie ma się czego wstydzić (można się tylko dziwić, ze brakuje maskownicy). Może projekt ma trochę za duże aspiracje w kierunku audiofilskiej elegancji, których w tym budżecie nie można spełnić, może tylko tak mi się wydaje, a jest efektem zupełnie prostych założeń.
Tak czy inaczej, bardzo ciekawa i oryginalna konstrukcja. I tutaj mi się nie zdaje, że jest podszyta prawdziwą pasją i poszukiwaniami realizowanymi skromnymi środkami - co godne szacunku, a nie krytyki. Żadna sztuka wymyślać cuda w high-endzie, trudniej gimnastykować się w gorsecie takiego budżetu, który zakłada cenę detaliczną poniżej 2000 zł.
Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?