Producent stosuje wobec Pro-Ject Hear it One określenie "styl klasyczny" (Classic design) i rzeczywiście: mają duże, okrągłe muszle zwężające się mocno ku tyłowi, oraz wąski pałąk wykończony mięciutką, naturalną skórą. Mechanizm regulacyjny jest też z poprzedniej epoki - muszle "jeżdżą" po dwóch wystających z pałąka szynach.
Po założeniu wydaje się, że Pro-Ject Hear it One będą za duże (za szerokie), jednak po właściwej (dość ścisłej) regulacji wszystko było w porządku. Stożkowe muszle wykonano z częściowo błyszczącego, a częściowo matowego, czarnego plastiku.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Poduszki mają zapewniać skuteczną izolację, są wykończone materiałem skóropodobnym, dużą powierzchnią stykają się z głową, ale łatwo się układają - wewnątrz poduszek znajduje się pianka z "pamięcią kształtu". Nie zawsze przy wyborze słuchawek zwracamy uwagę na przewód sygnałowy.
To może i drobiazg, ale gdy jest wykonany z niewłaściwego materiału, może napsuć sporo krwi w codziennym użytkowaniu. Ten z Pro-Ject Hear it One jest znakomity, pokryto go miękkim, tekstylnym materiałem, uniknięto też niemal całkowicie irytującego efektu stetoskopu.
Przewód zakończono wtykiem mini-jack, ale w zestawie jest też przejściówka na 6,3 mm. Hear It One nie ma sterowników dla urządzeń przenośnych, ale - tak jak większość słuchawek przygotowanych do współpracy ze smartfonami - impedancję 32 omów.
Odsłuch
Własny charakter Pro-Ject Hear it One zaznaczają głównie w zakresie basu. Emocje są spore, bo niskie tony - miękkie, głębokie, obfite - są traktowane zdecydowanie priorytetowo. Na jego tle środek jest delikatny, ma swoistą oleistość oraz cukierkowość, i chociaż jest cofnięty względem basu, to też wnosi do brzmienia coś specjalnego.
Wysokie tony znowu odzywają się żywiej, mają dynamikę i różnorodność, wnoszą więc dużo światła, lecz nie rywalizują z basem, a w każdym razie taką rywalizację przegrywają...
Jednak swoją odwagą i autonomicznością wnoszą dostatecznie dużo, aby przeciwdziałać jednostronnemu przechyłowi. Owszem, to brzmienie jest dalekie od neutralności, ale ma bardzo "fizjologiczną" kompozycję, dostarcza dużo emocji i po prostu przyjemności.
Radek Łabanowski