Test w PDF
Elektronika typu all-in-one to dla brytyjskiej firmy temat zarówno ważny, jak i wygodny, w strumieniowanie i pliki Naim jest już od dawna bardzo zaangażowany, a współczesne "wszystko w jednym" jest silnie wspierane przez cyfrowe źródła sygnału.
Unity pozwoliły więc Naimowi rozwinąć skrzydła, także w konwencji multiroom. W tej chwili oferta jest na tyle kompleksowa, że można za jej pomocą nagłośnić cały dom, bez potrzeby angażowania produktów innych firm. System stereo w salonie to dla Naima coś oczywistego, ale Unity sprawdzą się również w większych instalacjach i przestrzeniach.
Seria Unity składa się z trzech modeli all-in-one oraz dodatku - serwera Core - do którego będziemy wracać. Najmniejszy jest Atom, średni Star (który jako jedyny ma wbudowany czytnik CD), a najlepsza jest Nova. Testujemy jej rozbudowaną wersję z radiowym modułem FM/DAB. Jeśli ktoś nie potrzebuje radia, może zaoszczędzić, ale tylko 1000 zł.
Unity Core to dedykowany wszystkim urządzeniom all-in-one (i nie tylko) serwer z dyskiem twardym oraz czytnikiem CD (do zgrywania płyt). Takie rozwiązanie bardzo mi się podoba, nie trzeba sięgać po zewnętrzny serwer typu NAS i głowić się nad konfiguracją całości. Unity Core kosztuje niemało (10 000 zł), ale kupujemy w ten sposób wielką wygodę.
Naim Unity Nova DAB - budowa
Naim Unity Nova DAB to wprawdzie klasycznie pełnowymiarowa (szerokość 43 cm), ale oryginalna i nowoczesna konstrukcja. Obudowa wydaje się podzielona na dwie części dylatacją, która biegnie przez przednią i górną ściankę, ale to tylko zabieg dekoracyjny.
Lewą część wykończono szczotkowanymi, metalowymi powierzchniami, w prawej dominuje duży, 5-calowy wyświetlacz z kolorową matrycą (nie jest to jednak panel dotykowy). Prezentowane są tutaj nie tylko wszystkie funkcje związane z działaniem urządzenia, ale także np. okładki płyt.
Na górnej ściance widać za to chyba największy bajer Naim Unity Nova - osadzone w stożkowym leju, duże pokrętło do regulacji głośności; w jego środku co jakiś czas "odzywa się" podświetlany pierścień, który wskazuje na aktualny poziom wzmocnienia.
Na ciemnej płaszczyźnie frontu są jeszcze dwa niepozorne, ale ważne drobiazgi - gniazdo USB (obsługuje między innymi dyski twarde, o standardach plików powiemy za moment) oraz wyjście słuchawkowe. Z boku wyświetlacza jest jeszcze kilka klasycznych przycisków.
jest podświetlane, a diodowy pierścień wskazuje aktualne wzmocnienie.
Naim Unity Nova DAB - funkcje sieciowe
Gdy tylko Naim Unity Nova DAB znajdzie się w sieci (do dyspozycji jest zarówno przewodowy LAN, jak i bezprzewodowe Wi-Fi, w pasmach 2,4 GHz oraz 5 GHz), możemy sięgnąć po firmową aplikację sterującą.
Naim przygotował solidne narzędzie, które obsłuży wszystkie funkcje, także te związane z aktualizacjami oprogramowania, a producent jest na tym polu bardzo aktywny.
Dobierzemy się do najważniejszych serwisów strumieniowych, a więc Spotify (Connect) oraz Tidal (choć bez MQA), jak i do radia internetowego.
Włączono też system Google ChromeCast, który pozwala na strumieniowanie właściwie bez ograniczeń, w wielu kwestiach dublując inne systemy.
Do dyspozycji mamy również AirPlay, a uniwersalność sieciową wzbogaca standard DLNA; Naim wspiera także platformę Roon, a Bluetooth błyszczy najlepszym kodowaniem aptX HD.
Naim Unity Nova DAB - przyłącza
Na tylnej ściance mamy dwa analogowe wejścia liniowe RCA i dwa DIN, są też wyjścia w tych standardach, nie ma jednak wejścia gramofonowego.
Okazale przedstawia się sekcja cyfrowa - dwa wejścia optyczne, dwa współosiowe i jedno BNC. Naim Unity Nova DAB da sobie radę także w środowisku A/V dzięki HDMI z ARC. Należy tylko pamiętać, że sygnał musi być w standardzie PCM.
Obok gniazda LAN znajduje się jeszcze USB-A (jedno z dwóch, kolejne na przednim panelu) oraz złącze kart pamięci SD. USB akceptuje np. zewnętrzny dysk twardy - możemy również udostępnić taką bibliotekę w sieci, wówczas Unity Nova DAB będzie pełnił rolę serwera. Takich możliwości nie daje Linn Selekt DSM, który z kolei przewyższa Unity Nova DAB obecnością wejścia USB-B dla komputera.
Z podłączonych do urządzenia nośników pamięci i źródeł sieciowych odtworzymy pliki FLAC, AIFF i ALAC z częstotliwością próbkowania sięgającą aż 384 kHz oraz rozdzielczością 24 bitów, wyjątkiem jest standard WAV, w którym rozdzielczość może poszybować aż do 32 bitów.
Jest też obsługa DSD64 i DSD128. DSD64 prześlemy także do wejść współosiowych oraz BNC (nie jest to wcale oczywista umiejętność), które przyjmą także sygnały PCM 24 bit/192 kHz. Wejścia optyczne akceptują PCM 24 bit/96 kHz.
Naim Unity Nova DAB - obsługa
Przygodę z Naim Unity Nova DAB zaczynamy od zapoznania" urządzenia z pilotem. Po uruchomieniu sprzętu wywoływana jest specjalna procedura parowania pilota, tak by później określony sterownik działał tylko z określonym egzemplarzem Unity. Wynika to z dwustronnej komunikacji z pilotem, który wyposażony jest w sygnalizację poziomu głośności (podświetlenie wybranych sekcji).
Naim zachęca do pobrania aplikacji mobilnej, a tym bardziej do aktualizacji oprogramowania (w przypadku fabrycznie nowego urządzenia niemal na pewno nas to czeka). Procedura jest w pełni automatyczna (oprogramowanie pobierane z sieci) i trwa zazwyczaj kilka minut.
Jeżeli podczas uruchamiania odrzucimy monit o instalację aplikacji mobilnej, Naim Unity Nova DAB nie będzie nas więcej w tej sprawie nękał. Dedykowana aplikacja otwiera jednak sporo możliwości, znacząco ułatwia wyszukiwanie muzyki (np. stacje radia internetowego), pomoże także w sferze konfiguracyjnej.
Obudowa jest dość wysoka, co jest konieczne, aby wszystko zmieścić. Wnętrze zaaranżowano na kilku poziomach. Na górze widać płytki cyfrowe, nieco niżej - moduły analogowe. Za wyświetlaczem znajduje się duży transformator toroidalny, który wystarczyłby niejednemu wzmacniaczowi zintegrowanemu w tej cenie.
Na wierzchu ulokowano elektronikę komunikacji bezprzewodowej i moduły serwera. Układ dla Wi-Fi oraz Bluetooth jest wspólny, ale anteny są dwie, sprytnie umieszczone po dwóch stronach obudowy, w wąskich przesmykach pomiędzy żeberkami radiatorów.
W sekcji strumieniowej użyto potężnego procesora Analog Devices z rodziny SHARC - ADSP-21489. W roli przetwornika C/A występuje Texas Instruments PCM1791. Nie jest to kość najnowsza ani o imponujących parametrach, teoretyczna dynamika wynosi przeciętne 113 dB, rozdzielczość - 24/192.
Jednak Naim bardzo ten układ lubi i często stosuje (np. w sieciowym grajku ND5, przetworniku DAC V1). Zastanawiająca jest deklaracja producenta o dekodowaniu plików PCM 32/384.
O ile Naim nie znalazł jakiegoś specjalnego sposobu na "podkręcenie" przetwornika PCM1791, to można przypuszczać, że wszystko sprowadza się jednak do wewnętrznej, cyfrowej obróbki takich sygnałów, które są następnie downsamplowane do formatu 24/192, i dopiero takie są konwertowane na postać analogową.
Tuż obok przetwornika C/A znajduje się przetwornik A/C Texas Instruments PCM1804 (24/192). Wydaje się, że skoro przedwzmacniacz jest analogowy, to nie ma potrzeby, aby zamieniać przebiegi analogowe na cyfrowe.
Jest to jednak konieczne dla działania systemu multiroom, który obejmuje swoim zasięgiem także źródła analogowe. Zanim więc sygnał (z wejść analogowych) zostanie wysłany do sieci, musi zostać przekonwertowany na postać cyfrową.
Płytka analogowa została zainstalowana na tłumiących drgania wspornikach. Końcówki mocy pracują w klasie AB, ale patrząc na imponujące radiatory, zajmujące całe boczne ścianki, jesteśmy trochę "nabierani".
Owszem, mają one swój udział w odprowadzaniu ciepła, lecz tranzystory wyjściowe zostały przykręcone do dolnej części obudowy. W każdym kanale mamy parę tranzystorów Sanken 2SA1386/2SC3519, taką konfigurację znajdziemy np. w integrze Nait 5si.
Odsłuch
Naim nie potrzebuje rozgrzewki. Szybko "wchodzi" w każdą muzykę, odkrywając od razu wszystkie karty i prezentując najważniejsze walory. Natychmiast procentuje wyśmienita spójność i komunikatywność.
Dźwięk jest mocny i zwinny, co zresztą nie jest niespodzianką w sprzęcie Naima. Energetyczność prowadzi nasze emocje ku esencji muzyki, nie rozkłada jej na czynniki pierwsze.
Precyzja i cyzelowanie detali są na drugim planie, chociaż nie można Naim Unity Nova DB odmówić zasadniczej klarowności. To dźwięk zarówno angażujący, jak i bezpieczny, wolny od wyraźnych podbarwień czy niedociągnięć.
Nie staje się napastliwy nawet przy materiale, który mógłby to usprawiedliwić, a jednocześnie nagrania suche zyskują na soczystości. Można tego słuchać długo i bez znudzenia, nie tyle dla odkrywania szczegółów, co dla bliskiego obcowania z samą muzyką, podaną łatwo, bezpośrednio, atrakcyjnie.
Niskie tony są masywne, potrafi ą pokazać potężne tąpnięcia. Bas lubi "tętnić", uderzenia nie zlewają się, tworząc mocny fundament. Średnica to bezproblemowa naturalność, plastyczność i przyjemna barwa.
Wysokie tony są dźwięczne i okrągłe, pełniejsze niż z Selekta DSM, mniej drobiazgowe i "napowietrzone", ale wciąż subtelne, tylko na inny sposób.
Nawet nie popisując się analitycznością, Naim Unity Nova DAB wykazuje się dobrym różnicowaniem, co łatwo uchwycić wobec palety materiałów, jakie potrafi obsłużyć.
Wystarczy przerzucić się na radio internetowe, by docenić jakość odpowiadającą np. plikom zgranym z płyt CD. Wciąż jednak zachowuje się uprzejmie, kierując naszą uwagę bardziej na walory rytmiczne.
Naim Unity Nova DAB nie ma wbudowanego przedwzmacniacza gramofonowego, a szkoda. Próby z winylami (oczywiście przy zastosowaniu zewnętrznej korekcji) wypadają kapitalnie - to dźwięk stworzony do "analogu", chociaż funkcjonalność urządzenia jest tak bardzo skoncentrowana na sygnałach cyfrowych.
