Na potrzeby tego testu sięgamy po jedną z najnowszych wkładek AT. W zeszłym roku, a więc w realiach wkładkowych "dopiero co", Audio-Technica wprowadziła do oferty całą nową serię 500, w której VM510CB jest najtańszym wśród czterech modeli.
W niewielkim kartonowym pudełeczku dostajemy wkładkę zainstalowaną do plastikowego adaptera w kształcie główki. Świetnie to wygląda i jest bardzo praktyczne; nawet rozdzierając kartonik niezręcznie, nie uszkodzimy wkładki, która jest doskonale zabezpieczona. Łatwo ją również wyjąć - główkę zamocowano w specjalnym gnieździe, pół obrotu zwalnia sztywny mechanizm.
Audio-Technica VM510CB to typowa wkładka typu MM, z systemem pozwalającym na wymianę igły, którą chroni zintegrowana, odchylana osłonka. Nigdy jej nie zgubimy, a i ryzyko uszkodzenia igły, całkiem wysokie w klasycznym układzie z oddzielną osłoną, jest zredukowane niemal do zera. To ukłon nie tylko w stronę najmniej doświadczonych użytkowników, ale także tych bardzo zaawansowanych - każdemu zdarza się moment nieuwagi.
Czytaj również testy gramofonów Audio-Technica
Dolna część obudowy ma kolor błękitny. Górny czarny element mocujemy do ramienia gramofonu za pomocą dwóch śrub, w typowym standardzie 1/2".
Igła ma szlif stożkowy, a więc mniej wyrafinowany, lecz - teoretycznie - bardziej pobłażliwy na błędy kalibracji (w zakresie kąta offset). Igłę zespolono z aluminiową rurką wspornika. Dwa magnesy ustawiono w układzie V, cewki nawinięto drutem z miedzi 6N-OFC.
Kluczowe elementy generatora dla każdego kanału odseparowano płytką ekranującą, co ma poprawić przesłuch międzykanałowy. Specjalnie zaprojektowany typ uzwojenia cewek (AT stosuje określenie para-toroidal) zwiększa efektywność układu. Napięcie wyjściowe wynosi w tym przypadku 5 mV, jest więc faktycznie wysokie (choć nie rekordowe).
Wkładka Audio-Technica VM510CB wymaga typowego dla takiej konstrukcji obciążenia (47 k/100-200 pF), co powoduje, że wraz z wysokim napięciem wyjściowym wkładka ta będzie dobrze współpracować z każdym przedwzmacniaczem. Rekomendowana siła nacisku igły wynosi 2 G (dopuszczalny zakres 1,8-2,2 G).
Zintegrowana osłonka igły to bardzo praktyczne (i bezpieczne) rozwiązanie.
Odsłuch
Audio-Technica VM510CB gra ekspresyjnie i wyraziście, nie jest wymagana cierpliwość ani przenikliwość, aby usłyszeć jej zdecydowany charakter. Jak każda wkładka, wymaga kilku(nastu) godzin "układania się" - nie chodzi tu o żadne wygrzewanie kryształków miedzi, ale o kwestie czysto mechaniczne, wynikające z właściwości układu zawieszenia. Zresztą Audio-Technica nie przestrzega jakoś specjalnie przed niebezpieczeństwem kontaktu ze "świeżą" VM510CB.
Dźwięk jest od razu dynamiczny i emocjonalny, bardzo dobitny w zakresie średnich tonów, otwarty na górze pasma. Wysokie tony - jak na analog - błyszczą wyjątkowo, ale nie sieją ostrością i nie wieją metalicznym chłodem; gwarantują kreowanie przestrzeni i "powietrza". Dominujący pozostaje raczej środek pasma, niemający przy tym "przydymionego" klimatu, bezpośredni i momentami nawet twardy, dbający o artykulację.
Wkładka Audio-Technica VM510CB nie dodaje od siebie stereotypowej analogowości, bas jest krótki, konturowy. Wkładka, która ożywi energetycznością i świeżością, a nie ciepłem i plastycznością.
Newton na cenzurowanym?
Test wkładek gramofonowych wymaga komentarza co do sposobu, w jaki producenci przedstawiają jeden z kluczowych parametrów niezbędnych do prawidłowej kalibracji wkładki, a mianowicie siłę nacisku igły (tzw. tracking force).
Niemal każda firma (i to nie tylko wśród tych, których produkty w tym materiale przedstawiamy) posługuje się oznaczeniem "g" lub "grams". Gram to jednak jednostka masy (podstawowa w układzie CGS, choć częściej mówimy o kilogramie w układzie SI), a nie siły.
W większości urządzeń do kalibracji gramofonów, a więc wag, a także w oznaczeniach mechanizmów gramofonów służących do regulacji siły nacisku, także spotkamy jednostkę "g".
Aby użytkownik nie osłupiał na widok niutonów, zdecydowano się na takie ujednolicenie i formalną niepoprawność, wywołującą być może u nauczycieli fizyki zrozumiały niesmak. Siła czy masa - ważne, że gramy się zgadzają...
Wreszcie spotkamy materiały, w których producent jednym tchem dopisuje do gramów odpowiednik w niutonach. I takie uproszczenie można zaakceptować.
Zakładając, że słuchamy gramofonu na Ziemi (w warunkach ziemskiej grawitacji), na masę 0,1 kg będzie działała siła 0,9806 N. W przybliżeniu (znów w ślad za producentami wkładek) można przyjąć, że 0,1 kg oznacza siłę 1 N. Łatwiej wtedy przeliczać gramy na niutony (np. 2 g to 20 mN).
Trafiają się - już coraz rzadziej - przyrządy kalibracyjne wyłącznie z taką jednostką. Goldring zamiast określenia "tracking force" stosuje "playing weight", co formalnie też niczego nie poprawia, bo "weight" (ciężar) wciąż powinien być wyrażany w jednostkach siły, a nie masy ("mass"). Z kolei Grado (na swojej stronie www) tuż za "tracking force" podaje "1,5" bez żadnych jednostek, każdy i tak się domyśli, o co chodzi...
Czytaj również:
Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
Jakiego typu wkładki są lepsze - MM czy MC?
Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?