PS Audio Stellar Strata - obudowa i złącza
Obudowa PS Audio Stellar Strata ma standardową szerokość, ale zaledwie 8 cm wysokości. Oprócz regulacji głośności (sterowanie mikroprocesorowe) widzimy tylko jeden przycisk; to jednocześnie wygodny przełącznik źródeł i nawigacja po menu ustawień.
Mimo szczupłości miejsca, na tylnej ściance zmieściło się zaskakująco dużo gniazd, pospołu analogowych i cyfrowych. W sekcji analogowej są trzy wejścia RCA i jedno XLR, przy czym ich konfiguracja wymaga dodatkowych wyjaśnień. Wejście numer 1 oznacza równocześnie gniazda RCA i XLR – nie można wykorzystywać ich jednocześnie, podłączamy źródło do jednego lub drugiego.
Z kolei wejście z indeksem 3 pracuje w dwóch trybach, jako zwykłe wejście liniowe lub tzw. wejście procesorowe, dla zewnętrznego przedwzmacniacza tryb aktywny wybieramy z menu. Gniazdo numer 2 pozostaje tylko "zwykłym" wejściem liniowym. Jest też wyjście z przedwzmacniacza.
W sekcji cyfrowej są dwa wejścia współosiowe (24/192), jedno optyczne (24/96) i najważniejsze - oczywiście USB-B, które przyjmie PCM 32 bit/384 kHz oraz DSD128. To niejedyna droga dla takich sygnałów, przyjmie je również wejście I2S.
Zaproponowano tu też dość długą listę pobocznych ustawień. Jest definiowanie nazw, indywidualnej czułości poszczególnych wejść, nawet odwracanie sygnału w fazie i wstępna regulacja wzmocnienia wyjścia słuchawkowego - to praktyczna funkcja ze względu na obecny rozrzut parametrów słuchawek.
Do wyboru są też trzy tryby filtrowania cyfrowego, znane z wielu odtwarzaczy, tutaj "przyklejone" do sekcji cyfrowej (ustawienia te nie mają więc wpływu na wejścia analogowe).
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
Menu pozwala także regulować pracę wyświetlacza, ustawić parametry sieciowe, przewidziano nawet znany z komputerów tryb "pomocy zdalnej", w którym producent może połączyć się z naszym wzmacniaczem i dokonać przeglądu parametrów serwisowych.
W tej imponującej funkcjonalności można wytknąć jeden brak - PS Audio Stellar Strata nie ma przedwzmacniacza gramofonowego.
PS Audio Stellar Strata - funkcje sieciowe
O ile w niemal każdym amplitunerze AV funkcje sieciowe są już od lat czymś oczywistym, to producenci sprzętu stereo wciąż mocno reglamentują ten "towar". I co ciekawe, wysoka cena wcale automatycznie nie otwiera drzwi do strumienieniowania, czego potwierdzeniem jest ten test, gdzie Strata jest jedynym tak wyposażonym wzmacniaczem.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Wzmacniacz PS Audio Stellar Strata podłączymy do Internetu albo do sieci domowej. Można to zrobić przewodowym LAN-em i bezprzewodowym Wi-Fi. Zdecydowanie polecane jest połączenie kablem, bowiem Strata obsługuje tylko podstawowy wariant Wi-Fi – na częstotliwości 2,4 GHz, względem 5 GHz oznacza to z reguły nie tylko niższe prędkości, ale także zakłócenia.
Podstawowym protokołem jest uniwersalny i popularny DLNA, który otwiera sporo możliwości, ale PS Audio podsuwa też wygodne i gotowe rozwiązania. Jednym z nich jest Spotify Connect, przeznaczony do obsługi tego popularnego serwisu sieciowego. Jeżeli interesuje nas wyższa jakość, to obecnie jedyną możliwością jest konkurencyjny serwis Tidal.
PS Audio proponuje aplikację mobilną PS Connect APP – to wejście dla dodatkowych usług sieciowych, w tym Tidala. Prawdopodobnie "kontroler" PS Connect jest czymś w rodzaju interfejsu pomiędzy usługami niedostępnymi we wzmacniaczu a wspieranym przez niego standardem DLNA, na który "tłumaczony" jest niemal dowolny sygnał. Złącze USB (USB-A) służy funkcjom serwisowym i aktualizacji oprogramowania.
Czytaj również: Czym się różni wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza dzielonego?
PS Audio Stellar Strata - wnętrze
Producent informuje, że w stopniach wyjściowych pracują tranzystory typu MOSFET. Kojarzymy je z klasycznymi układami liniowymi i końcówkami mocy w klasie AB.
Tymczasem obudowa integry Stellar jest tak mała, że trudno pogodzić to z obiecywaną też wysoką mocą wyjściową (200 W przy 4 Ω), co wskazuje raczej na układ impulsowy.
I faktycznie, znajdujemy moduły marki Bang & Olufsen z serii IcePower, kompaktowe układy o symbolu 200AS2, mieszczące się na jednej płytce drukowanej o rozmiarach zaledwie 158 x 77 mm.
Końcówki przykręcono do dolnej ścianki wzmacniacza i jeśli gdziekolwiek, to właśnie tam PS Audio Stellar Strata będzie nagrzewała się najmocniej, chociaż rolę jednego, dużego radiatora pełni cała obudowa.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Wzmacniacz słuchawkowy jest niezależnym od końcówek układem, który pobiera sygnał z przedwzmacniacza. Firmowa regulacja głośności Gain Cell nie tłumi sygnału w prosty sposób; posłużono się dwoma modułami (niezależnie dla kanału lewego i prawego), których zadaniem jest zaawansowana regulacja wzmocnienia napięciowego.
Wejścia obsługują scalone przełączniki oraz wzmacniacze operacyjne NE5532 (niedrogo, a dobrze). W sekcji cyfrowej mamy interfejsy wejściowe oparte na programowalnych kościach FPGA (ambitnie), połączone z dobrze znanym, choć nie najnowszym już układem ESS Sabre 9016.
Z sekcją cyfrową wiąże się też kolejny, niezależny stopień zasilający. Nietypowy jest również projekt platformy sieciowej, wszystko wskazuje na to, że jest to kolejne autorskie opracowanie PS Audio o nazwie PS Connect.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
PS Audio Stellar Strata - odsłuch
Zarówno PS Audio Stellar Strata, jak i Peachtree Audio NOVA500 wykorzystują moduły mocy Bang & Olufsen i to z tej samej serii AS2, chociaż już same modele są nieco inne. Na brzmienie wpływa więcej elementów i układów, ale trudno powstrzymać się przed poszukiwaniem podobieństw.
Można uznać, że obydwa wzmacniacze należą do tej samej rodziny, lecz nie są bliźniakami. NOVA500 gra bardziej dynamicznie i bezpośrednio, a Strata zapewnia lepsze "otulenie" dźwiękiem. Co jest bliższe naturalności?
To, co będzie się nam bardziej podobać... Na wybór może też wpłynąć charakter kolumn. Ale jeżeli szukamy jeszcze więcej klimatu i dominacji średnich tonów, to i tak nie do pobicia będzie Roksan Blak. Kiedy po raz pierwszy posłuchałem Straty, na myśl przyszła mi zarówno klasa D, jak też mocny wzmacniacz lampowy.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
Dźwięk amerykańskiego malucha często jest bardzo subtelny, uprzejmy i relaksujący, a zawsze będzie płynny, nasycony i harmonijny. To niejedyny wzmacniacz w tym teście, który trzyma się daleko od ostrości i twardości, ale każdy znajduje sobie trochę inne miejsce. Dźwięk Straty jest najdelikatniejszy, najbardziej wytworny, koherentny i konsekwentny.
Nic nie wyskakuje ani nie chowa się, wszystko jest uporządkowane, wyrównane, opanowane. Strata nie będzie źródłem wielkich emocji, jest na to zbyt elegancka i kulturalna aby hałaśliwością nadrabiać jakiekolwiek ograniczenia. Może jednak zagrać głośno, obszernie, napełnić duże pomieszczenie gęstym, poważnym dźwiękiem... i wciąż jest spokojnie, bez krzykliwości i nerwowości.
PS Audio Stellar Strata, mimo że gwałtownie nie przywali i nie "zelektryzuje", potrafi utrzymać porządek w trudnych nagraniach. Z jednej strony zachęca to, aby podkręcić gałkę, z drugiej - nie zawsze daje spodziewany efekt.
Czytaj również: Dlaczego nie można podłączać kolumn 4-omowych do wzmacniaczy 8-omowych?
Muzykę przekazuje rzetelnie i uprzejmie, ze wstrzemięźliwością i ostrożnością, zwłaszcza w dziedzinie detali, bez piorunujących uderzeń i twardego rytmu, ale nie żałuje basowej substancji w dobrym wydaniu.
Kołysze, czasami unosi na wysokiej fali, lecz wciąż czujemy się bezpiecznie, komfortowo, nie zaskakują nas gwałtowne zmiany, szarpnięcia, nie doświadczamy chropowatości i ostrości. Nawet "muzykalny" Marantz PM-12SE gra bardziej żywiołowo.
Dla większej uniwersalności Stracie przydałoby się trochę więcej spontaniczności, ale tak, jak jest, jest spójnie, harmonijnie, "organicznie". Wydaje się, że najmniejsza zmiana mogłaby popsuć tę dźwiękową konstrukcję jednocześnie solidną i koronkową, skomplikowaną i łatwą w odbiorze.
Czytaj również: Czy lepiej podłączyć monobloki (wzmacniacze mocy) krótkim kablem głośnikowym i długim interkonektem, czy na odwrót?
Znając wiele znakomitych wzmacniaczy w klasie D, można byłoby obstawiać w ciemno, że będzie moc, dynamika, kontury, basowe wygibasy. Ale tym razem jest trochę inaczej. Bas jest gęsty, nawet potężny, ale nie piorunujący i konturowy.
Prowadzenie rytmu uznamy za dobre, o ile nie będziemy oczekiwać jego wyeksponowania. To raczej basowy masaż (chociaż prowadzony pewną ręką) niż boksowanie. Nie rezygnując z rozmachu i swobody, Strata stara się przetłumaczyć i ten zakres na swój styl, dopasować do całej reszty.
Korzystając z wbudowanego przetwornika C/A pozostajemy w cieple i łagodności, co najwyraźniej jest zdeterminowane przez charakterystykę końcówki mocy.
Nie musimy się więc obawiać "ucyfryzowania" dźwięku, nie ma też sensu napinać się na znacznie lepszy DAC, bo przy takich "warunkach brzegowych" ze Straty i tak nie tryśnie snop iskier, a bas nie nabierze twardości. To wzmacniacz, który wie, jak chce grać, dla tych, którzy też wiedzą, czego chcą.