Do niedawna był znany właściwie tylko zagorzałym fanom, natomiast pokaźne grono gwiazd rocka, popu i rhythm`n`bluesa chętnie korzystało z jego udziału w sesjach studyjnych (tu zrewizytowali go w studio Carlos Santana i Trombone Shorty).
Robert Randolph nauczył się gry na stalowej gitarze pedałowej, wykonując muzykę kościelną w rodzinnych stronach i długo nie miał kontaktu z bardziej komercyjnym światem bluesa i funky. Ten pierwiastek uduchowienia nadal pozostaje w jego nagraniach, choć aktualnie gitarzysta emanuje niespożytą energią, a na występach wkręca widzów w taneczne szaleństwo. Godna podziwu jest jego żywiołowość okraszona popisami wokalnymi przy grze na dwunastostrunowym instrumencie wymagającym szczególnej precyzji.
Na "Lickety Split" towarzyszy Randolphowi (częściowo rodzinna) kapela Family Band: siostra Lenesha (śpiew) i brat Marcus (perkusja) oraz Danyel Morgan (bas) i Brett Haas (śpiew). Album zaczyna się ostrym wejściem, ale w "New Orleans" rozmarzenie w głosie Leneshy wytwarza klimat wyraźnie sentymentalny. Natomiast gdy do akcji wkracza Shorty czy Santana, robi się natychmiast gorąco i nawet gitara Santany czy puzon Shorty`ego wchłania ostre brzmienie formacji Randolpha.
Cezary Gumiński
BLUE NOTE / UNIVERSAL