Miasto portowe Saloniki było już w starożytnej Grecji ważnym ośrodkiem handlowo-kulturalnym. Potem to ważne miejsce przechodziło pod panowanie różnych imperiów, co pozostawiało swoje ślady w tamtejszej kulturze, również muzycznej.
Gdy słuchamy ciągu siedemnastu krótkich pieśni dawnych, śpiewanych zawodzącym i pełnym zaangażowania głosem przez Yannatou, nietrudno wyłowić w nich - oprócz muzyki greckiej - silne wpływy orientalne (z dominacją tureckich), południowo- -słowiańskie i sefardyjsko-żydowskie.
Wydaje się, że tradycje te niezupełnie skleiły się w monolit muzyczny i każda grupa etniczna kultywowała własne dziedzictwo kulturowe, a Savina Yannatou potrafi w swych interpretacjach doskonale różnicować pochodzenie poszczególnych pieśni. W akompaniującym jej zespole instrumentalnym Primavera en Salonico, oprócz skrzypiec, gitary, akordeonu, kontrabasu i perkusjonaliów, wykorzystywana jest arabska lutnia, turecki flet prosty czy azerbejdżańska cytra.
Wykonania pieśni są na tyle sugestywne, że nietrudno sobie wyobrazić wielokulturowy tygiel, jaki panował - i pewnie panuje - w tym mieście. Wieści o niebywałym porcie na południowym-wschodzie Europy musiały dotrzeć też do odległej Irlandii, gdzie powstała pieśń ludowa na jego temat.
Cezary Gumiński
ECM/UNIVERSAL