Holenderski pianista studiował w konserwatorium muzykę klasyczną i jazzową, a jego dotychczasowa twórczość stanowi przemyślane połączenie obu tych kierunków.
Wolfert Brederode skomponował ten projekt w 2018 r. dla upamiętnienia setnej rocznicy zakończenia I wojny światowej, której zniszczenia były najsilniej odczuwalne w Europie Zachodniej (stąd taki tytuł płyty).
Tymczasem od momentu powstania, ta suita – na fortepian (lider), kwartet smyczkowy (Matangi) oraz perkusję (Joost Lijbaart) – przechodziła pewne modyfikacje. Autor chciał bowiem mocniej wyrazić doznania ludzkich strat, a także rozbudzić motywację do wychodzenia ze stanu apatii.
Jednakże powstały, silnie elegijny charakter dzieła nagranego dopiero w 2021 r. wydaje się wyrażać bardziej żal utraty bliskich na wojnie, niż pozytywnie wpływać na podtrzymywanie osamotnionych na duchu – ocenę pozostawmy psychologowi.
Czternaście świetnie zintegrowanych części suity spowija nastrój głębokiego smutku. Autor potraktował bardzo minimalistycznie zarówno partie fortepianu, jak i akompaniamentu.
Jednakże każda nuta ma tutaj swoją wagę, a jej wybrzmienie wytwarza unikalny nastrój. W partiach improwizowanych bierze udział nie tylko lider, ale też nieśmiało dołącza się kwartet smyczkowy oraz subtelny perkusista.
Cezary Gumiński
ECM/Universal