W 1977 r. kubański zespół Irakere z pianistą Chucho Valdésem na czele stał się sensacją festiwalu Jazz Jamboree dając nagrodzone owacjami podwójne koncerty w Sali Kongresowej i klubie Stodoła. Rok później grupa wystąpiła na festiwalu w Newport, a zapis koncertu otrzymał nagrodę Grammy, pierwszą z pięciu w karierze Valdesa.
Razem z Irakere pianista wykreował nowy styl - africanismo, który rozwija do dziś. Przykładem jest nowy album "Border-Free" nagrany w Hawanie i Maladze. Jak każdy kubański muzyk Chucho Valdes ma klasyczne wykształcenie, perfekcyjny warsztat i wyjątkowe poczucie rytmu. Potrafi swingować, grając skomplikowane afrykańskie podziały rytmiczne. Tym razem jeszcze bardziej utrudnił zadanie sobie i słuchaczom.
Spróbujmy odgadnąć, gdzie wplata motywy bachowskie, flamenco, marokańskie rytmy, a gdzie bije puls śpiewów Santerii - religii będącej syntezą katolicyzmu i tradycyjnych wierzeń przywiezionych na Kubę z Afryki Zachodniej przez niewolników. To przede wszystkim nowoczesny, latynoski jazz, który dominuje w każdej solówce: Valdesa, trębacza Reinaldo Alvareza i grającego gościnnie w trzech utworach saksofonisty Branforda Marsalisa. Album "Border-Free" rozkołysze każde ciało, a liczne instrumenty perkusyjne przyspieszą bicie serca.
Marek Dusza
Harmonia Mundi / CMD