Siegfried E. Loch stoi na czele jednej z największych w Europie niezależnych firm fonograficznych. Założona przez niego w 1992 r. wytwórnia ACT Music & Vision specjalizuje się w jazzie, to w tej kategorii należy do światowej czołówki. W dwudziestym roku swej działalności miała w katalogu 350 płyt. W tym roku Loch obchodził 75. urodziny i z tej okazji zrobił sobie prezent. Na pięciu płytach kompaktowych jubileuszowego albumu zebrał nagrania, które są jego dziełem i zapakował w eleganckie, białe pudełko.
Siggi Loch urodził się w 1940 r. w niemieckim Słupsku (wtedy Stolp), po wojnie mieszkał z rodziną w Merseburgu, a od 1951 r. w Hanowerze. Tu w 1955 r. poszedł na koncert Sidneya Becheta i zakochał się jazzie. Zdobył też jego autograf, który opublikował w książeczce towarzyszącej albumowi wraz z narysowanym własnoręcznie portretem klarnecisty. Od tego momentu piętnastoletni Siggi stał się kolekcjonerem płyt jazzowych. Zapewne dlatego kompilację nagrań z jego profesjonalnej kariery poprzedza utwór Becheta z 1940 r. "Indian Summer" będący prologiem albumu.
W 1956 r. zaczął się uczyć grać na perkusji i przyłączył się do amatorskiego zespołu jazzowego Red Onions; występował z nim do 1960 r. Wtedy zaczął pracę w przedstawicielstwie wytwórni EMI Electrola, a dwa lata później przeniósł się do Philips Ton. Kiedy na klubowym koncercie usłyszał saksofonistę Klausa Doldingera, namówił go na nagrania dla Philipsa. Było to jego pierwsze zadanie w roli producenta. Na pierwszej płycie albumu "The Begenning" znajdziemy utwór Doldingera "Blues For George" nagrany 25 stycznia 1963 r. w Hamburgu i wydany na płycie "Jazz Made in Germany".
Następni artyści, których przyciągnął do Philipsa: George Gruntz i Attila Zoller poprzedzili wielkie przedsięwzięcie, jakim były nagrania amerykańskich bluesmanów występujących w Europie pod szyldem American Folk Blues Festival. Był wtedy także producentem nagrań rockandrollowych: The Searchers, The Rattles sowie die Spencer Davis Group und Jerry Lee Lewis. Te nagrania trafiły na osobną płytę "Blues and Rock" i są prawdziwym rarytasem.
Płytkę otwiera John Lee Hooker śpiewający i grający na gitarze własną piosenkę "Della Mae" z akompaniamentem Buddy`ego Guya na basie i perkusisty Freddy`ego Bellowa. Koncertowe nagranie Memphisa Slima i Willie`ego Dixona z Hamburga dokonane w 1965 r. otwierają oklaski. Muddy Waters śpiewa "In the City", a akompaniuje mu plejada sław bluesa: pianista Otis Spann, basista Willie Dixon i gitarzysta Matt Murphy.
Buddy Guy już wtedy zapowiadał się na wielkiego muzyka, śpiewając znakomity, własny temat "First Time I Met The Blues". Niemiecką publiczność ogarnął szał, kiedy na scenę The Star-Club w Hamburgu wkroczył rockandrollowiec Jerry Lee Lewis, znany z ekwilibrystycznych popisów przy fortepianie.
Kolejne trzy płyty CD albumu zawierają znaczące w historii ACT-u nagrania ułożone bardziej tematycznie niż chronologicznie. "Crossing Borders" to rezultat kolaboracji artystów reprezentujących różne style i budujących pomiędzy nimi mosty. George Gruntz grający na klawesynie interpretuje muzykę baroku, a Szwedka Viktoria Tolstoy śpiewa tradycyjny amerykański temat "Grandma`s Song". Sukcesem Locha był udział Michaela Breckera w nagraniu flamenco "Blues For Pablo" z płyty "Jazzpana II".
Ale największym sukcesem w historii ACT-u i Locha był kontrakt i pomoc w karierze szwedzkiego tria e.s.t. Gdyby nie tragiczna śmierć pianisty Esbjorna Svenssona, trio nagrałoby z pewnością jeszcze więcej znakomitych albumów. A jaki był największy sukces komercyjny firmy? Bożonarodzeniowy, solowy album pianisty Bugge Wesseltofta "It’s Snowing On My Piano". Nastrojowe improwizacje wokół kolędowych tematów co roku znajdują nowych nabywców.
Dla nas ważny jest udział polskich artystów w katalogu. Najpierw pojawił się tam pianista Paweł Kaczmarczyk i jego Audiofeeling Band. Następnie Leszek Możdżer, a ostatnio skrzypek Adam Bałdych, którego europejska kariera rozwija się dynamicznie, a teraz ukazała się w ACT Music jego trzecia płyta.
Ostatni sukces Locha to koncerty w Filharmonii Berlińskiej, a wybór nagrań trafił na ostatni krążek albumu. Nie znajdziemy w tym bogatym zestawie nagrań pianisty Vijaya Iyera ani saksofonisty Rudresha Mahanthappy, choć są wysoko cenione na całym świecie. Siggi Loch nie był ich producentem, a tylko wydawcą.
Marek Dusza
ACT MUSIC/GIGI DISTRIBUTION