Ta kokietująca okładką płyta winylowa wabi równie mocno muzyczną zawartością. Nagrana w 1965 r., w rok po wybitnym tytule "Song for My Father", ze względu na podobny skład zespołu, jakby kontynuację projektu, stylistycznie została jednak w większym stopniu nasycona funky.
Horace Silver był sztandarowym kompozytorem i aranżerem stylu hard-bop i potrafił dobrać do realizacji swych zamierzeń odpowiednich muzyków. Tym razem na trąbce zaprezentował się rewelacyjnie rześki Woody Shaw, który zmarł przedwcześnie niedoceniony. Niezmiennie na saksofonie tenorowym grał młody Joe Henderson - łatwo z hard-bopowej konwencji przeskakiwał w domenę free jazzową.
Kolejny młody talent to Bob Cranshaw, układający na kontrabasie prosty, ale bardzo nośny podkład harmoniczny. Zwracał szczególną uwagę perkusista Roger Humphries serwujący nieszablonowo zwinne przejścia. W trzech utworach gościem specjalnym był słynny puzonista J.J. Johnson, który znakomicie wtopił się w styl formacji.
Pierwsza strona płyty zawiera kompozycje inspirowane folklorem i bluesem, zaś druga - mocniej nawiązuje do głównego nurtu jazzu. Album "The Cape Verdean Blues" stanowi doskonałą kombinację chwytliwych melodii, pikanterii gry i intrygujących harmonii.
Cezary Gumiński
BLUE NOTE/UNIVERSAL