Czternasty album kanadyjskiej wokalistki i pianistki Diany Krall ukazał się 5 maja i w pierwszym tygodniu wskoczył na 18. pozycję listy "Top 200 Albums" magazynu "Billboard". Ta długo oczekiwana płyta jest powrotem do korzeni Diany Krall - jazzowej wokalistki po mistrzowsku interpretującej standardy i akompaniującej sobie na fortepianie.
Diana Krall ponownie współpracowała z producentem Tommym LiPumą, który pomógł jej zdobyć światową popularność, kreując brzmienie płyt z początków kariery: "All for You: A Dedication to the Nat King Cole Trio" i "Love Scenes" oraz późniejszych: "When I Look inYour Eyes", "The Look of Love", "Live in Paris", "The Girl in the Other Room". Właściwie nie współprodukował tylko dwóch: "Glad Rag Dog" (2012) i "Wallflower" (2015).
Niemal każda z tych płyt była nominowana do nagrody Grammy lub kanadyjskiej Juno Award. Swoją pierwszą Grammy Diana zdobyła razem z LiPumą za "When I Look inYour Eyes" (2000), a związana jest z nią sensacyjna nominacja w prestiżowej kategorii Album Roku, zarezerwowanej zwykle dla najlepszych produkcji popularnych gwiazd popu.
Nagrody Diana Krall nie zdobyła, bo większość statuetek zgarnął wówczas album Carlosa Santany "Supernatural". LiPuma wspominał później, że nagroda była blisko, ale gdyby przypadła im, to chyba w Staples Center w Los Angeles, gdzie odbywają się ceremonie, rozległby się jęk zawodu.
Warto przypomnieć, że już w latach 60. LiPuma miał opinię producenta z "najlepszym uchem w showbiznesie", jak powiedział o nim bluesman Phil Upchurch. W swojej wytwórni Blue Thumb realizował i wydawał płyty m.in. Pointers Sisters, Ike`a & Tiny Turner, Gabora Szabo. Jednak największy sukces odniósł w Warner Bros.
Udało mu się namówić jazzowego gitarzystę George`a Bensona, by nagrał nastrojowy album "Breezin`" i zaśpiewał w utworze "This Masquerade". Następnie zrobił gwiazdę z jazzowego wokalisty Ala Jarreau, produkował płyty Randy Crawford i Milesa Davisa. Wreszcie wpadł na pomysł, by na płycie "Unforgetable" Natalie Cole zaśpiewała ze swoim nieżyjącym już ojcem Nat King Cole`em. Wszyscy pamiętają, jaki sukces odniósł ten album.
Diana Krall i Tommy LiPuma połączyli siły, by nagrać jeden z najlepszych jazzowych albumów koncertowych "Live in Paris". To szczęście, że 80-letni LiPuma zdążył przed śmiercią wyprodukować razem z Dianą jej najnowszą płytę "Turn Up the Quiet". Niestety, w marcu zmarł.
Na wieść o śmierci przyjaciela i długoletniego współpracownika Krall odwołała akcję promocyjną w Europie. Jego wpływ na ostateczny kształt albumów kanadyjskiej wokalistki był znaczący. Trzeba tu wspomnieć także o realizatorze nagrań Alu Schmittcie, który tak ustawia mikrofony i brzmienie na konsolecie, że głos Diany oraz instrumentów jest wyjątkowo ciepły, naturalny i selektywny.
Tym razem już sam tytuł albumu był wyzwaniem dla wszystkich. "Turn Up the Quiet" oznacza w wolnym tłumaczeniu "podnieś głośność ciszy", a więc uwypuklij to, co w muzyce jest pomiędzy dźwiękami. By to zrobić, trzeba w muzyce, w aranżacjach i instrumentacjach pozostawić sporo miejsca na wybrzmienie głosu i instrumentów. Dać czas artystom i powietrze dźwiękom. Spowodować, by muzyka oddychała razem z nimi i w takiej postaci była reprodukowana przez zestaw audio w naszych domach.
Na tym tle głos Diany Krall błyszczy jak zorza polarna. Warto zwrócić uwagę, że w porównaniu z nagraniami z początku jej kariery, obniżył się tembr głosu wokalistki. Za to sposób nagrania ujawnia szczegóły, jak oddech, artykulację, atak, słowem, wsłuchiwanie się w niuanse wokalu sprawia dodatkową radość.
Drugi zespół Diana Krall stworzyła z gitarzystą Markiem Ribotem, kontrabasistą Tonym Garnierem, perkusistą Karriemem Rigginsem i skrzypkiem Stuartem Duncanem. Zwłaszcza skrzypce w temacie "Moonglow" wnoszą ożywczy powiew. Gitara Ribota to także inne brzmienie niż instrument Malone`a.
Albumy Diany Krall mają to do siebie, że słucham ich, aż nauczę się wszystkich piosenek na pamięć. Z niuansami brzmieniowymi włącznie. Ciekawostką jest, że zdjęcia na okładkę wykonała córka Paula McCartneya - Mary. I pytanie do znawców: jaki to gramofon widnieje na froncie?
Marek Dusza
VERVE/UNIVERSAL