Jeśli trio The Bad Plus było amerykańską odpowiedzią na nowatorskie działania szwedzkiego zespołu e.s.t., to GoGo Penguin jest brytyjską odpowiedzią na nowojorczyków.
Trio z Manchesteru kontynuuje ideę grupowej kreacji muzyki i zespołowej improwizacji, jaką wypracowali Szwedzi. Używa też elektryki, nie mylić z elektroniką, dającą ciekawe efekty brzmieniowe. Już debiutanckim, wydanym w 2012 r. albumem "Fanfares" zwrócili uwagę krytyków na oryginalne podejście do jazzu, adaptując elementy minimalizmu, ambientu i electro. Druga płyta "v2.0" była nominowana do nagrody Mercury i otworzyła zespołowi drogę do kontraktu z Blue Note Records na trzy albumy.
Pierwszy "Man Made Object" spowodował lawinowe zainteresowanie festiwali na całym świecie, także w USA. Drugi "A Humdrum Star" potwierdza, że trzech młodych jazzmanów z Manchesteru gra oryginalny, nowoczesny jazz trafiający do młodych słuchaczy.
Album Gogo Penguin otwiera temat "Prayer" w duchu tria e.s.t. Może to nawet modlitwa za Esbjorna Svenssona. Charakterystyczny pogłos fortepianu Chrisa Illingwortha, mocne funkowe akordy kontrabasu Nicka Blacka i intensywny, gęsty rytm perkusji Roba Turnera zdominowały utwór "Raven". GoGo Penguin brzmią jak house’owy zespół grający jazz. I to się bywalcom klubów podoba.
Grzegorz Dusza
BLUE NOTE/UNIVERSAL