Na przestrzeni kilku lat rodzina produktów Bluesound wyraźnie się rozrosła, jest dzisiaj mocna nie tylko ze względu na liczbę różnych modeli (głośników bezprzewodowych, odtwarzaczy, wzmacniaczy, soundbarów), ale także integrację z urządzeniami innych marek (NAD oraz Dali).
Decydując się na system Bluesound, nie trzeba ograniczać się do formatu bezprzewodowych głośników, można stworzyć i "spiąć" całe domowe audio, na różnych poziomach integracji, funkcji i jakości.
Jednym z ważniejszych momentów w rozwoju systemów Bluesound było zaprezentowanie drugiej generacji najważniejszych modeli; przy tej okazji do oferty dodano dwa głośniki - Pulse Flex oraz właśnie Pulse Mini. Pomimo tego, że przy głośniku Bluesound Pulse Mini nie widać znaczka Gen2, jest to urządzenie wyposażone w najnowsze rozwiązania i pomysły, właściwe dla Bluesoundowej rodziny.
Zgodnie z nazwą, Mini jest mniejszą wersją modelu Pulse. Obudowa z charakterystycznie zakrzywionym przednim panelem prezentuje się solidnie, sprawia wrażenie wytrzymałej, jest też miła w dotyku dzięki elastycznej, gumowanej powierzchni (urządzenie jest dostępne w wersji czarnej oraz białej). Front pokrywa metalowa maskownica.
Bluesound Pulse Mini jest łatwy w przenoszeniu - wystarczy chwycić za umieszczony na górze (tuż przy firmowym logo) uchwyt. Funkcje sterowania zgrupowano na panelu z sensorami dotykowymi - to rozwiązanie, znane z innych konstrukcji, spisuje się znakomicie.
Jest też bardzo proste: regulacja głośności, przeskakiwanie do sąsiednich ścieżek oraz zintegrowana funkcja play/pauza, wydają się właściwie wszystkim, czego trzeba do codziennej obsługi.
Charakterystyczny, dotykowy panel sterowania to wizytówka systemu Bluesound i gwarancja wygodnej obsługi.
Bluesound Pulse Mini - złącza
Wyposażenie tylnej ścianki jest jednak bardzo bogate. W założeniu głośnik bezprzewodowy ma łączyć się bez użycia kabli i gniazd, jednak mogą się one w niektórych sytuacjach przydać, a na pewno zwiększają możliwości Pulse Mini. Urządzenie ma wejście analogowe oraz cyfrowe w standardzie optycznym - obydwa zintegrowano w ramach wspólnego 3,5-mm portu.
Złącze LAN pozwala podłączyć sieć, szybko i na ogół bez żadnych perypetii związanych z konfiguracją. Warto z?tego skorzystać również dlatego, że Pulse Mini odtworzy pliki o parametrach 24/192. Sieć LAN to zawsze większa stabilność i przepustowość transmisji, zwłaszcza że Wi-Fi działa tu wyłącznie w standardzie 2,4 GHz (najczęściej bardziej zatłoczonym i o niższej przepływności).
Tuż obok złącza LAN jest też USB, z czym wiąże się odtwarzanie plików wprost z nośnika tego typu. Jest także Bluetooth (z aptX), a wśród gniazd znajdziemy też tak ważne dzisiaj wyjście słuchawkowe.
Właściwości sieciowe
Sterowanie to oczywiście domena firmowej aplikacji, która jest dostępna dla urządzeń mobilnych, ale, co wyjątkowe, także dla komputerów! System zaprojektowano w taki sposób, by łączyć źródła w jednolitą bazę, którą można później wygodnie przeszukiwać. Oprócz radia internetowego, w systemie Bluesound skorzystamy z popularnych serwisów muzyki na żądanie, zatem jest zarówno Spotify, jak i Tidal.
Dla użytkowników tego ostatniego znowu mam bardzo dobre wieści - Bluesound, jako jeden z nielicznych, obsługuje format MQA. Pliki (np. z USB) mogą być również zapisane w popularnych standardach FLAC, WAV, AIFF czy np. ALAC.
Bluesound Pulse Mini nie wspiera jednak DLNA, choć producent przewidział opcję dodania dysków sieciowych w formie zasobów typu SMB (protokół Samba) - wymaga to już bardziej kłopotliwej, wstępnej konfiguracji, ale da się zrobić.
USB (dla nośników i zapisanych na nich plików), wejście analogowe, cyfrowe, a nawet wyjście słuchawkowe.
Pod maskownicą przygotowano typowy system 2.1. Po bokach umieszczono przetworniki szerokopasmowe (5 cm), a na środku przedniej ścianki jeden 9-cm głośnik niskotonowy. Każdy z przetworników ma własną komorę, a woofer obudowę typu bas-refleks (szczelina na tylnej ściance). Rolę zwrotnicy pełnią procesory DSP, sygnał wzmacniają trzy wzmacniacze impulsowe. Wiemy o nich tylko tyle, że sumaryczna moc dla wszystkich kanałów wynosi 60 W.
Odsłuch
Dla scharakteryzowania jednym słowem brzmienia tego głośnika, z jego dwuczłonowej nazwy wybrałby zdecydowanie nie Mini, lecz Pulse. Działanie jest nacechowane rytmem i właśnie bardzo sugestywną pulsacją, wiążącą się ze sprężystym basem, dostatecznie szybkim, ale nieutwardzonym, gęstym i "muzykalnym".
Nie schodzi bardzo nisko, nie jest też tak wyeksponowany, jak w Beolicie 17, trzyma się bliżej ogólnej równowagi, jednak zaznacza się energetycznością i płynnie przechodzi w średnicę.
Brzmienie jest gęste i dobrze dociążone, a przy tym krzepkie i zręczne; znakomicie sprawdza się w “rozrywkowych" gatunkach muzycznych, przekazuje nie tyle potęgę, co siłę elektroniki, popu i rocka. Gitary nie skrzeczą i nie piszczą, ale mogą warczeć, charczeć i szarpać - tak, jak trzeba. Wokale były praktycznie zawsze dostatecznie naturalne, klarowne, chwilami aż euforyczne, zawsze bardzo komunikatywne.
Sprawdziłem więc możliwości Bluesound Pulse Mini w roli soundbara - poprawi dźwięk większości telewizorów. Jeśli wciśniemy Pulse Mini w regał, możemy mieć za dużo basu. To jednak żaden kłopot, gdyż wystarczy dokonać odpowiednich korekt w menu.
Za siateczką maskownicy zainstalowano system 2.1, niebieska dioda (to przecież Bluesound) sygnalizuje poprawne zalogowanie do sieci Wi-Fi.
- Bluetooth: tak
- Sieć: Wi-Fi, LAN
- Formaty plików: FLAC, MQA, AIFF, AAC, MP3, ALAC, OGG, WAV
- Parametry plików: 24/192
- Podłączenia: 3,5-mm analogowe i cyfrowe, USB (z odtwarzaniem plików), wyjście słuchawkowe
- Czas pracy na wewn. baterii [godz]: –
- Wymiary (szer. x wys. x głęb.): 335 x 172 x 155 mm
- Masa 3,6 kg