Urządzenie jest malutkie, co nie mniej zobowiązuje do tego, aby było ładne. M3 są oferowane w wersjach czarnej z metalową (czarną) maskownicą oraz "białej" (lekko przyszarzałej) z wełnianą maskownicą (tkaninę dostarcza firma Kvadrat, specjalista w tej dziedzinie). Dodatkowe maskownice możemy dokupić i samodzielnie wymienić, zmieniając wygląd urządzenia.
B&O PLAY Beoplay M3 - konstrukcja
Wykorzystajmy taką okazję, aby przyjrzeć się dokładnie konstrukcji B&O PLAY Beoplay M3. Układ jest dwudrożny, z 9-cm przetwornikiem nisko-średniotonowym oraz 19- mm kopułką wysokotonową.
Głośniki skierowano lekko do góry - urządzenia tego typu ustawiamy przecież zwykle na stole, szafce, komodzie, a użytkownik nie siada raczej w optymalnym miejscu "na wprost". Jednocześnie układ "odwrócono", montując tweeter poniżej nisko-średniotonowego, który dzięki temu ma dość miejsca na rozszerzającym się ku górze froncie.
Na górnej krawędzi utworzono też "garb" pełniący rolę dyfuzora. Każdy z przetworników ma do dyspozycji wzmacniacz o mocy aż 40 W. Podział pasma odbywa się oczywiście w cyfrowej zwrotnicy. Górna część obudowy, którą większość producentów obkłada przyciskami, jest tutaj "czysta".
Urządzenie tego typu mamy obsługiwać zdalnie, ale ponieważ są sytuacje, w których przyciski się jednak przydają, więc miejsce dla nich znalazło się z tyłu obudowy. Regulacji głośności towarzyszy wzorowany na sterownikach smartfonowych wielofunkcyjny przycisk, odpowiadający między innymi za funkcje odtwarzania.
B&O PLAY Beoplay M3 - właściwości sieciowe i obsługa
Pod gumowym spodem ukryto wszystkie gniazda. Poza zasilaniem jest tutaj wejście analogowe mini-jack i USB (już prawdopodobnie tylko do funkcji serwisowych). Podstawowym systemem komunikacji bezprzewodowej jest Wi-fi (2,4 GHz oraz 5 GHz), uzupełnia go Bluetooth, nie ma przewodowej sieci LAN.
B&O przygotował własną aplikację sterującą oraz system multiroom o nazwie BeoLink.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
To jednak za mało w kontekście potrzeb strumieniowych, więc wprowadzono uniwersalny i potężny Google Chromecast, który załatwi odtwarzanie muzyki z niemal każdego serwisu. Dzięki aplikacji Google uruchomimy także asystenta głosowego (potrzebna będzie dodatkowa przystawka z mikrofonem). B&O PLAY Beoplay M3 ma również systemy DLNA i Apple AirPlay.
B&O nie przewidział natomiast możliwości łączenia dwóch M3 w parę stereo, urządzenie nie ma też Spotify’a Connect, ale to już nie problem, ponieważ Spotify współpracuje z Google Chromecast.
Wielu producentów "podrasowuje" dźwięk, podbijając bas, a do ukrytych w zakładkach menu przełączników niełatwo dotrzeć. Wysiłek często się opłaca i tak też jest w przypadku M3 - fabrycznie aktywowano filtr typu loudness. Wyłączamy go, upewniając się przy okazji, czy "matrycowa" regulacja barwy wskazuje pozycję neutralną (w moim przypadku tak było).
Pozostaje jeszcze obligatoryjna deklaracja miejsca instalacji (wolna przestrzeń, przy ścianie, w narożniku) i tu kolejna uwaga, bo ustawienia działają w podchwytliwy sposób: nie wystarczy wskazać odpowiednią opcję, trzeba ją jeszcze zatwierdzić stukając w belkę "zapisz" ("Save") na dole ekranu.
Odsłuch
Korekta związana z lokalizacją działa wybornie - efektywnie, ale i rozważnie. Różnice w sposobie prezentacji basu są wyczuwalne, ale dla każdych warunków osiągnięto dobre rezultaty, czyli brzmienie o dobrej równowadze (oczywiście po wyłączeniu filtra loudness).
B&O PLAY Beoplay M3 jest niewielki ciałem, ale... duchem, czyli dźwiękiem, jest nie tyle wielki, co ambitny. W tej kategorii produktów to wręcz wzór kultury. Neutralność i precyzja nie jest referencyjna, ale i tak ponadprzeciętna, a skłonność do miękkości i plastyczności może zostać odebrana jako przejaw klasy i wyrafinowania, niezależnie od tego, że jest zwyczajnie przyjemna.
Przy tym basu nie zabraknie, nawet bez regulowania, ale B&O PLAY Beoplay M3 będą nas czarować przede wszystkim średnicą - łagodną i ciepłą - doskonale przygotowaną do odtwarzania wokali. Co prawda, w określonej manierze, ale w takiej cenie... to coś wyjątkowego.
Wysokie tony subtelnie, lecz dość szczegółowo dopełniają obraz. A jeżeli zażyczymy sobie więcej uderzenia i blasku, możemy sięgnąć po autorski korektor, i przyprawić sobie brzmienie dokładnie "do smaku". Dobre zestrojenie "wyjściowe" plus świetny system regulacji daje ogromne możliwości. Miłej zabawy!
Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?
- Bluetooth (kodowanie): tak (b.d.)
- Sieć: Wi-Fi (2,4; 5 GHz)
- Parametry plików: b.d
- Multiroom: BeoLink, ChromeCast
- Spotify Connect: nie
- Tidal: tak
- DLNA: tak
- AirPlay: 1
- Złącza audio: 1 x mini-jack
- Wymiary: (S x W x G): 151 x 112 x 140 mm
- Masa: 1,5 kg
W poszukiwaniu własnego brzmienia
Zwykle użytkownik ma do dyspozycji proste suwaki barwy (tony niskie, wysokie), czasem kilkupasmowy equalizer. B&O proponuje jednak inne rozwiązanie, wychodząc z założenia, że nie każdy potrafiposługiwać się regulacją opartą na znajomości pasm.
Uruchamiając M3, najpierw określamy w aplikacji sterującej miejsce instalacji głośnika - może to być otwarta przestrzeń, ustawienie blisko ściany albo w narożniku. Później jest jeszcze do wyboru kilka trybów DSP (np. imprezowy, podcast, optymalny, przejrzysty...), a także, co jest chyba największą atrakcją, oryginalne narzędzie kalibracyjne.
Ekran aplikacji sterującej zamienia się wówczas w duże pole z czterema narożnikami, odpowiadającymi różnym typom brzmienia: ciepłemu, relaksującemu, jasnemu i ekscytującemu (Warm, Relaxed, Bright, Excited).
Centrum tej matrycy określa brzmienie neutralne i pozycję wyjściową, oznaczoną okrągłym markerem. Możemy go "chwycić" i przesuwać w dowolne miejsce, obserwując jednocześnie zmiany w charakterze dźwięku.