Udaje się nam łapać absolutne nowości, jednak tym razem testujemy model kilkuletni, być może już u schyłku jego kariery, chociaż długowieczność zespołów głośnikowych napawa nadzieją, że pozostanie on w ofercie jeszcze przez jakiś czas. Tym bardziej, że sam dystrybutor był zainteresowany jego dostarczeniem. Lepiej późno niż wcale - Iroise 3 należy się zainteresowanie i szacunek, ponieważ konstrukcja ta sięga swoimi korzeniami roku 1992.
Clou programu stanowi koncentryczny moduł średnio-
-wysoktonowy BC13, współpracujący z parą 20-cm
niskotonowych w układzie trójdrożnym – poważna
i niekonwencjonalna konstrukcja, chociaż ma długą,
firmową tradycję. Obudowa duża, ale i dostatecznie
smukła, bez gadżetów, po założeniu maskownicy
wygląda zupełnie normalnie.
Laboratorium
Wysoka czułość - 90 dB, impedancja 4 omy, charakterystyka
z lekkim obniżeniem zakresu 2–5 kHz, łagodnie
opadająca w zakresie niskich częstotliwości, ze
spadkiem -6 dB przy 40 Hz.
Brzmienie
Impulsywne, swobodne, z szeroką sceną i wyraźnymi
lokalizacjami, mocny rysunek, dużo blasku wysokich
tonów i silne uderzenia basu.
Podobno na majowym High-Endzie w Monachium (numer "Audio" zamykamy wcześniej) firma ma pokazać jakieś nowości. Dobrze jej życzymy (także nowemu dystrybutorowi, chociaż poprzedniego czule wspominamy), ale w związku z tym testem nie życzymy sobie, aby wymieniała serię Altura MC. Ostatecznie jest też rynek wtórny, dla którego testy nawet bardzo leciwych urządzeń pozostają użyteczne.
Cabasse Iroise 3 są więc znane, znane są ich recenzje, również w polskiej prasie. Postaramy się jednak coś dorzucić od siebie - chociażby pomiary laboratoryjne. Co do brzmienia, to już tutaj nie mogę się oprzeć komentarzowi, że wszystkie znane mi recenzje kończą się rekomendacjami, ale niektóre są tak rozbieżne, jakby były słuchane zupełnie różne kolumny.
Jest zatem parę spraw do wyjaśnienia. Iroise 3 to kolejna konstrukcja o nazwie Iroise, wcale nie trzecia, ale być może już nawet szósta (istnienie pierwszej, Iroise MC300, jest dyskutowane przez "Cabassologów" - www.forumcabasse.org/wiki/Iroise). Potem były Iroise MC, Iroise SCS, wreszcie testowane w "Audio" pod koniec XX wieku (były nawet na okładce) - Iroise 500.
Pierwsze edycje były do siebie bardzo podobne, poważniejsza zamiana wystąpiła w Iroise 2. Mimo to widać wyraźne pokrewieństwo między wszystkimi generacjami Iroise, więc można powiedzieć, że to jedna, ewoluująca konstrukcja o długiej historii, być może nawet najbardziej zasłużona, gdy brać pod uwagę jej staż.
Przy okazji warto wspomnieć, że sama firma liczy sobie już 65 lat i jest najstarszą wśród tych najbardziej znanych z Francji; widać też (i słychać), że mimo swojej metryki, wciąż jest młoda duchem, innowacyjna, niekonwencjonalna w zakresie technicznym, estetycznym i brzmieniowym. Jej projekty są jednak rozpoznawalne, wypracowała własny styl, oparty w dużym stopniu na koncentrycznych układach przetworników, które opanowały droższą połowę oferty.
Flagowe konstrukcje to niepowtarzalne, ogromne kule, ale i wiele nieco tańszych modeli wygląda fascynująco albo przynajmniej intrygująco - i tak też grają. Do firmy Cabasse taką też trzeba przykładać miarę, takie oczekiwania i takie oceny - kto szuka klasycznych wzorców i neutralnych brzmień, niech od razu szuka gdzie indziej. To by się w zasadzie nadawało na podsumowanie części odsłuchowej testu...
Cienka maskownica trzyma się na magnesach, zakrywa cały front i stapia się z bryłą obudowy polakierowaną na "piano black", ale dostępne są też inne wersje kolorystyczne.
Niezmienne punkty projektu Iroise, ustalone wraz z pierwszymi Iroise MC, definiują konstrukcję jako wolnostojącą, trójdrożną, z dwoma niskotonowymi "20-tkami" i koncentrycznym modułem średnio-wysokotonowym. W pierwszych Iroise moduł ten lokowano pomiędzy niskotonowymi (tak jak w układzie symetrycznym d`Appolito), co pozwalało kreować pozorne punktowe źródło promieniowania dla całego pasma. Ponadto moduł ten wyraźnie wystawał przed front obudowy, wysunięty na krótkim wysięgniku (pozwoliło to zbliżyć do siebie niskotonowe bardziej, niż gdyby znajdował się wraz z nimi w jednej płaszczyźnie), a wszystkie głośniki były osadzone na wyraźnie wyodrębnionym od skrzyni panelu (w kształcie "stadionu").
Ponadto wysunięty moduł średnio-wysokotonowy wymusił przygotowanie maskownicy (jednej dla wszystkich głośników) w formie podobnie odstającej, wielkiej "czapy". Na dodatek wszystkie membrany (poza kopułką wysokotonową) były białe, a zasadnicza skrzynia, w jednej z wersji, właśnie przez nas kiedyś testowanej, była oklejona egzotycznym fornirem drewna bubinga - mam duży sentyment do starych Iroise 500 i nie ukrywam, że kolejne generacje nie robiły już takiego wrażenia, jakby producent przestraszył się (zbyt) odważnej architektury.
Być może zareagował na "opinie z rynku" (to najgorsza rzecz, dać się wytrącić z własnego kursu przez jakichś malkontentów), więc Iroise 2 były już estetycznie "bardziej uniwersalne" (czyli mniej oryginalne), jednak zasadnicze fi lary konstrukcji nie uległy zmianom. Moduł koncentryczny był już większy (to dobrze - z większym przetwornikiem średniotonowym możliwe było ustalenie niższej częstotliwości podziału) i został przesunięty na sam szczyt układu, ponad parę - umieszczonych już bezpośrednio jeden nad drugim - głośników niskotonowych.
Odstąpiono tym samym od konfiguracji symetrycznej i jej potencjalnych zalet, ale wspomniana niższa częstotliwość podziału pozwala zakładać, że punktowe źródło dźwięku jest tworzone w dostatecznie szerokim zakresie częstotliwości. Uzyskano także inny pożądany efekt - głośnik wysokotonowy wylądował wyżej, mniej więcej na wysokości uszu siedzącego słuchacza, natomiast wcześniej znajdował się zdecydowanie niżej. Jednocześnie - również ze względu na jego większe niż poprzednio wymiary - moduł ten zatopiono w obudowie, wkomponowano w przednią ściankę, rezygnując tym samym z eksponowania tak wyrazistego składnika konstrukcji.
Specyfikacja techniczna
CABASSE Iroise 3
Moc wzmacniacza [W] 150
Wymiary [cm] 116 x 32 x 42
Typ obudowy br-p
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 90
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Cabasse Iroise 3
Rys. 1. Charakterystyka modułu impedancji.
Rys. 2. charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Cabasse Iroise 3
Charakterystyka przenoszenia wygląda przyzwoicie, chociaż do liniowości jej daleko i nie zmieści się w ścieżce +/-3 dB (czego zresztą producent w swoich danych nie obiecuje, podając pasmo przenoszenia 50 Hz – 24 kHz, ale bez decybelowych tolerancji), jednak jej kształt nie ostrzega nas przed poważnymi anomaliami brzmieniowymi.
Obniżenie w zakresie kilku kHz znamy z wielu innych konstrukcji (nie tylko Cabasse), tym bardziej wzmocnienie wysokich tonów jest na porządku dziennym. Dzięki zastosowaniu przetwornika koncentrycznego w okolicach drugiej częstotliwości podziału (wg danych firmowych to 3,7 kHz) nie widać niemal żadnych zmian charakterystyki w zakresie kątów do 15 st. włącznie, dopiero przy 30 st. charakterystyka się obniża, co jednak wiąże się kierunkowością poszczególnych przetworników (średniotonowego i wysokotonowego), a nie zmianami fazy między nimi – relacje fazowe pozostają stałe (przy danej częstotliwości) pod dowolnym kątem.
"Wyczyszczenie" współpracy między przetwornikami z problemu zmian relacji fazowych pozwala też łatwo dostrzec, gdzie naprawdę znajduje się częstotliwość podziału; pewne jest, że w zakresie kilku kHz membrana średniotonowa, zarówno o typowym profi lu stożkowym czy wykładniczym, jak i nietypowym, toroidalnym zastosowanym w BC13, wykazuje się gorszym rozpraszaniem niż 27-mm kopułka, nawet umieszczona w krótkiej tubce.
Zmiany charakterystyk kierunkowych poszczególnych przetworników zachodzą płynnie, ale miejsce, w którym znacznie lepiej rozpraszający wysokotonowy przejmuje główną rolę (a więc właśnie częstotliwość podziału), jest wyraźne – tam właśnie charakterystyka z osi 30 st. zbliża się do pozostałych i jest to ok. 4,5 kHz (tuż poniżej odsuwa się ze względu na węższe rozpraszanie średniotonowego, a niedaleko powyżej na skutek coraz silniejszego skupiania promieniowania przez samą kopułkę – każdy przetwornik skupia promieniowanie wraz ze wzrostem częstotliwości, tylko większe "robią to wcześniej".
Obserwując tego typu zmiany, warto jeszcze zwrócić uwagę na zafalowanie na charakterystyce zmierzonej pod kątem -7 st., pojawiające się przy ok. 1 kHz. To z kolei wynika z przesunięcia fazy między sekcją niskotonową a średniotonową (modułu BC13), na skutek wysokiej częstotliwości podziału (jak na podział między tymi sekcjami) – tutaj oczywiście zalety układu koncentrycznego nie wchodzą w grę, gdyż głośniki niskotonowe są odsunięte od układu BC13.
W zakresie najwyższych częstotliwości pojawiają się lekkie nierównomierności wynikające z pracy samego głośnika wysokotonowego, ale prawdopodobnie pochodzące nie tylko z właściwości jego układu drgającego, lecz również jego tubki o ostro zakończonej krawędzi, dookoła której pojawia się membrana średniotonowa. Takie są typowe problemy wszelkich układów koaksjalnych, w których tubka czy też płaski front tweetera nie może przejść gładko w powierzchnię przedniej ścianki, gdy pojawiają się przeszkody, na których fala ulega odbiciu. Maskownica wielkiej szkody nie czyni, "wcięcie" przy ok. 5 kHz widać wyraźnie, ale ze względu na jego wąskopasmowy charakter nie będzie ono tak samo wyraźnie słyszalne.
Na drugim skraju pasma widzimy o wiele spokojniejszy przebieg – charakterystyka osiąga łagodny szczyt przy ok. 100 Hz, poniżej opada, ale powoli zwiększa nachylenie, jeszcze w oktawie 30–60 Hz jest to tylko 8 dB i dopiero poniżej 28 Hz (częstotliwość rezonansowa obudowy) zbliża się już szybciej do asymptoty 24 dB/okt., właściwej dla systemów bas-refleks.
Taki kształt krzywej zapowiada dobrą odpowiedź impulsową. Spadek –6 dB (względem poziomu średniego) mamy 40 Hz – to wynik daleki od rekordów, ale i tak ucieszy wszystkich, którzy mogli się martwić dolną granicą podaną przez producenta (50 Hz). Swoją drogą, to bardzo dziwne – tak sobie żałować basu w danych katalogowych, podczas gdy wiele innych fi rm obiecuje (bez skrupułów i bez pokrycia w faktach) mityczne 20 Hz, zdobywając oczywiście tym sposobem uznanie klientów.
Czułość jest trochę niższa niż deklarowana przez Cabasse (w katalogu 92 dB), ale wciąż bardzo wysoka – 90 dB, co tym bardziej cieszy, że impedancja, chociaż nominalnie 4-omowa, nie pokazuje niebezpiecznych spadków. Minimum ok. 3,5 oma pojawia się przy 180 Hz, a w bas-refleksowym "dołku" wynosi 6 omów – taka różnica wskazuje na jakieś straty (tłumienie) w układzie rezonansowym, co jednak może być celowe.
Producent jest dokładny, gdy podaje wartość minimalną (3,3 oma), i jednocześnie nierzetelny, deklarując obok impedancję nominalną 8 omów. Jednego z drugim nie da się pogodzić na gruncie technicznych norm. Można oczywiście pogodzić na gruncie polityki. W danych fi rmowych znajdziemy jeszcze jedną ciekawostkę – o ile moc (znamionowa? – "power handling", bez podania normy) ma wartość umiarkowaną (150 W), to "peak power handling" (tutaj żadnej normy tym bardziej nie podano) ma wynosić aż 1000 W. Gra w piki daje wyniki.