DALI
Callisto 6 C + Sound Hub

Nie kwalifikujemy tego testu do działu high-end, mimo że sama cena za testowany system usprawiedliwiałaby takie skojarzenie. Ale cena to nie wszystko. Mimo że monachijska wystawa high-end ogarnia znacznie szersze spektrum sprzętu, niż tylko "bezkompromisowe" konstrukcje, to my odnosimy się do węższego znaczenia tego słowa - co wcale nie znaczy, że high-endowi oddajemy bezkrytyczne hołdy i pojęcie to trzymany tylko jako nagrodę dla najlepszych.

Nasza ocena

Wykonanie
Nowoczesne, skandynawskie, ale mało efektowne, bez luksusów w wykonaniu obudowy; wysiłki i wydatki skupione na samej technice. Bardzo dobre, typowe przetworniki Dali, w układzie charakterystycznym dla wszystkich "szóstek". Nowoczesna sekcja wzmacniaczy. Sound Hub wygląda przyjemnie, można go pokazać, można go schować.
Funkcjonalność
Ultranowoczesna, ekscytująca i zdroworosądkowa. Starannie przemyślana opcjonalność i wieloetapowość rozwoju systemu strefowego, odpowiadająca praktycznym potrzebom i sytuacjom. Czyli - aktywne zespoły głośnikowe, podłączenie przewodowe sygnału analogowego, lub stabilna, bezprzewodowa transmisja sygnału 24/96 z Sound Huba. Regulacja głośności możliwa zarówno przez Sound Hub, panel Callisto, jak i w podłączonych źródłach. Sound Hub pełni rolę centralki zbierającej przewodowo sygnały analogowe i cyfrowe, a także przez Bluetooth (AptX, AptX HD, AAC); wyśle do Callisto 6 C bezprzewodowo sygnał 24/96, a także (gdziekolwiek sobie zażyczymy) sygnał liniowy z regulacją poziomu i sygnał subwooferowy. Dwie "zatoki" przygotowane na instalację przyszłościowych modułów z kolejnymi funkcjami; pierwszy - już dostępny - integruje z systemem BluOS.
Laboratorium
Charakterystyka przetwarzania Callisto 6 C typowa dla kolumn Dali - wzmocnione i dobrze rozciągnięte niskie częstotliwości, lekkie obniżenie w zakresie 1-3 kHz (zależne od osi w płaszczyźnie pionowej), równo prowadzone wysokie tony.
Brzmienie
Miękkie, czyste, lekkie i swobodne. Dobre nasycenie niskich częstotliwości, ładna barwa średnicy, aksamitność góry. Dobry rytm, ale żadnej nerwowości, delikatny detal, dużo "powietrza". Solidne, dokładne i przyjemne.
Artykuł pochodzi z Audio

Wręcz przeciwnie - bierzemy pod uwagę, że high-end to nie tyle "naj", co specyfika wiążąca się z wysokimi cenami, ale nie tylko - również z luksusowym wykonaniem, podejściem bardziej hedonistycznym i rozpasanym, niż racjonalnym i ekonomicznym. W takim właśnie ujęciu nowy projekt Dali nie należy do high-endu ani trochę, mimo że "trochę" kosztuje.

Dali Callisto 6 C wyglądają... dziwnie. Na pierwszy rzut oka nie zdradzają swoich właściwości i zaawansowania. Producent najwyraźniej nie chciał "nabijać" kosztów luksusowym wykonaniem (stąd o high-endzie nie ma mowy), skrzynka jest więc wykonana w standardzie, powiedzmy, średniobudżetowym (chociaż producent rozpływa się nad zastosowaną folią winylową najwyższej jakości, jakiej podobno nie spotkamy w tym zakresie ceny... bo faktycznie, kolumny za ponad dziesięć tysięcy są już oklejane naturalnym fornirem), mimo to chciał Callisto 6 C jakoś wizualnie wyróżnić z tłumu "normalnych", pasywnych kolumn Dali. Udało mu się, moim zdaniem, średnio.

Zamiast wspólnej oprawy, głośniki wysokotonowe, tworzące "hybrydowy moduł wysokotonowy", charakterystyczny dla większości konstrukcji firmy, zostały wzorniczo odseparowane, a ich okrągłe fronty i ozdabiające pierścienie nie są do końca zunifikowane.

Maskownica jest wizualnie podzielona na trzy kwadraty, chociaż faktycznie stanowi jeden element mocowany, niestety, na kołki, a nie na magnesy; o ile dolne gniazda kołków znajdują się w obrębie koszy nisko-średniotonowych, i dzięki temu stapiają się z jego tłem, o tyle górne są zainstalowane bezpośrednio w przedniej ściance i bardzo widoczne w białej wersji kolorystycznej. Ich znaczenie podkreślają jeszcze poziome "rysy" biegnące na ich wysokości przez całą szerokość obudowy.

Większa dylatacja oddziela sekcję wysokotonową od nisko-średniotonowej, a dwie kolejne, znowu delikatniejsze linie, pojawiają się poniżej tych ostatnich, na granicy obszaru zajmowanego przez maskownicę, gdzie zainstalowano linijkę diod - mających już ścisły związek z konstrukcją Dali Callisto 6 C. Nieraz chwaliłem, a nawet podziwiałem skandynawski, nowoczesny design Dali, tym razem do mnie nie przemawia. Może to jakaś wizja, zapowiedź nowego trendu, którego jeszcze nie czuję.

Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?

Design Callisto 6 C jest tyle nowoczesny, ile zaskakujący... Ale Skandynawowie już nieraz wyprzedzali swoimi pomysłami epokę, lepiej od innych wyczuwając nadchodzące trendy albo je dyktując. Jednak co do funkcjonalności Callisto 6 C (i Sound Huba) nie ma kontrowersji – to strzał w dziesiątkę i potrzeby wielu klientów.

Design Callisto 6 C jest tyle nowoczesny, ile zaskakujący... Ale Skandynawowie już nieraz wyprzedzali swoimi pomysłami epokę, lepiej od innych wyczuwając nadchodzące trendy albo je dyktując. Jednak co do funkcjonalności Callisto 6 C (i Sound Huba) nie ma kontrowersji – to strzał w dziesiątkę i potrzeby wielu klientów.

A teraz do rzeczy. Dokończmy rzecz o głośnikach. Poza zmianą "dekoracji", układ jest bardzo typowy dla Dali, co zresztą sygnalizuje już "szóstka" w nazwie modelu - w każdej innej serii też przypisana konstrukcji z parą 18-ek; zwykle są one filtrowane jak w układach dwuipółdrożnych. Dodatkowy wstęgowy wysokotonowy zaczyna przetwarzać w najwyższej oktawie, przez co formalnie układ staje się trzyipółdrożny. Jednak w Callisto 6 C jest wyjątkowo inaczej, o czym dalej.

Po dokładniejsze opisy, dlaczego Dali stosuje parę wysokotonowych, możemy odesłać do wielu poprzednich testów, podobnie jak po wyjaśnienie, dlaczego membrany nisko-średniotonowych mają kolor brązowy... W Dali Callisto 6 C nie są to jednak standardowe przetworniki, jakie Dali stosuje w pasywnych konstrukcjach; rozwiązanie aktywne i bezprzewodowe nie tyle wymuszało zmiany i adaptacje, co pozwoliło na zoptymalizowanie parametrów przetworników, przede wszystkim nisko- -średniotonowych, do takich właśnie warunków.

Warto też podkreślić fakt, że głośniki nisko-średniotonowe mają układy magnetyczne typu SMC, które są tymi "lepszymi" w konstrukcjach Dali (kilka lat temu zaczęły karierę od referencyjnej serii Epicon, aby potem "schodzić" do coraz niższych serii). O tej technice też już nieraz pisaliśmy, nietrudno będzie więc znaleźć informacje w innych testach Dali.

Natomiast specyfika nisko-średniotonowych Dali Callisto 6 C polega na przygotowaniu zawieszenia o wyjątkowo liniowej charakterystyce (podatności w funkcji wychylenia), na co pozwala pełna kontrola nad sygnałem dostarczanym do głośnika - nie trzeba go zabezpieczać przed przeciążeniem zawieszeniem "progresywnym", które hamuje ruch proporcjonalnie do wychylenia.

Dali Callisto 6C - obudowa

Obudowa to konwencjonalny bas-refleks, również tutaj system aktywny nie sprowokował konstruktora do jakichś eksperymentów, a dokładnie - do zastosowania obudowy zamkniętej; systemy aktywne, otwierając możliwość dowolnego kształtowania charakterystyki przenoszenia, często skłaniają do zamknięcia obudowy, gwoli uzyskania lepszej odpowiedzi impulsowej (tak działa większość subwooferów aktywnych), ale Dali chciało albo zrealizować firmowe brzmienie, albo oszczędzać moc wzmacniacza (korekcja "rozciągająca" charakterystykę pochłania energię...), jak i same głośniki (...zwiększa też amplitudę układu drgającego).

Czytaj również: Co to są kolumny aktywne i jakie są ich odmiany?

Poziom głośności jest wyświetlany szeregiem diod na froncie kolumny.

Poziom głośności jest wyświetlany szeregiem diod na froncie kolumny.

Obudowa jest prosta i solidna - wszystkie ścianki przygotowano z 25-mm MDF-u, dodając wewnątrz trzy wieńce; trochę zaskakuje, że obudowa jest jednokomorowa, bo jej podział sugerują nie tylko dwa otwory bas-refleks (na tylnej ściance), co przede wszystkim praktyka Dali, które zwykle obudowy podobnych układów dzieli, zresztą chwaląc się tym, podkreślając skuteczność takiego zabiegu w celu redukcji fal stojących. Tutaj komora jest wspólna dla obydwu nisko-średniotonowych, więc oczywiście tworzy się w ten sposób jeden układ rezonansowy, bez względu na liczbę wyprowadzonych otworów.

Dali Callisto 6C - sekcja wzmacniaczy

Niejasna jest sprawa zasadnicza - jak wygląda sekcja wzmacniaczy. Producent dużo pisze o zaletach zastosowanego rozwiązania, do czego zaraz wrócimy, ale sformułowania zawarte w "białym papierze" nie dają pewności, że każdy przetwornik ma swój własny wzmacniacz, a raczej dają pewność, że tak nie jest; lecz jak jest dokładnie?

Znajdziemy zdanie: "Wyjście ze wzmacniacza jest podłączone bezpośrednio do głośnika, a filtrowanie właściwe dla zwrotnicy wykonuje DSP". Można by zakładać, że tych wzmacniaczy jest więcej niż jeden (chociaż wtedy lepiej byłoby w cytowanym zdaniu użyć liczby mnogiej), ale dalej znajdujemy taki fragment: "Głośniki są zasilane dwukanałowym wzmacniaczem w klasie D o mocy 250W, podłączonym bezpośrednio do głośników. Taki układ pozwala wyregulować każdy kanał wzmacniacza dokładnie do wymagań głośnika...".

Jeżeli kanały wzmacniacza są dwa, czyli inaczej mówiąc - wzmacniacze w każdej kolumnie są dwa, a głośniki są cztery... to dalej możemy już tylko spekulować, bo nie znalazłem kolejnych fragmentów wyjaśniających sytuację.

Możliwe, że jeden wzmacniacz podłączono do pary nisko-średniotonowych (w takim razie ich charakterystyki się nie różnią - nie ma podziału na niskotonowy/nisko-średniotonowy), a drugi do wysokotonowych - tam jednak, wydawałoby się, dodatkowe filtrowanie (głośnika wstęgowego, przy wyższej częstotliwości podziału) jest już konieczne, a więc jest pasywne.

W podsumowującej tabelce można jeszcze przeczytać w rubryce "Crossover principle": "Hybrid Full Active 24 bit DSP and Passive all analouge" - pojawia się więc "pasywność", co potwierdzałoby powyższe przypuszczenia. Jednak w rubryce "Częstotliwości podziału" umieszczono tylko jedną wartość - 2,6 kHz - z całą pewnością dotyczącą podziału między sekcją 18-ek a modułem wysokotonowym...

Czytaj również: Co to jest głośnik koncentryczny?

Od lewej: Typowy dla większości kolumn Dali wysokotonowy tandem kopułki i wstążki wygląda w Callisto 6 C wyraźnie inaczej - każdy z przetworników ma swoją oprawkę, jednak nie zmienia to zasady ich współpracy; projektant chciał jednak Callisto odróżnić od wszystkich pasywnych kolumn Dali (fot.1); Głośniki nisko-średniotonowe też wyglądają znajomo i charakterystycznie dla Dali - ich specyficzne, brązowe membrany wykonano z mieszanki celulozy i włókien drzewnych. Układy magnetyczne typu SMC obniżają zniekształcenia, a parametry zawieszenia dopasowano do zintegrowanego wzmacniacza (fot. 2); Na tylnej ściance zainstalowano dwa tunele bas-refleks, wyprowadzone z jednej komory - wspólnej dla obydwu nisko-średniotonowych. System aktywny pozwoliłby wprowadzić korekcję "rozciągającą" charakterystykę z obudowy zamkniętej, ale umiarkowana moc wzmacniaczy nie pozwoliła na takie rozwiązanie. (fot. 3) 

Czy to możliwe, że obydwa, różne wysokotonowe, są podłączone do tego samego wyjścia, a więc wstęgowy także jest obciążony od 2,6 kHz? Nie byłoby to rozwiązanie dopieszczone (po co tak obciążać delikatny wysokotonowy), ale nie jest wykluczone (jeżeli jest mocny, to wytrzyma...). Lubię takie niedopowiedzenia - kombinując, można napisać znacznie więcej, niż tylko przepisując z oczywistych danych.

Wzmacniacz w każdej kolumnie ma mieć moc 250 W (ale nie jest jasne, jak ta moc dzieli się na "dwa kanały"), nie jest to jednak moc ciągła, może być dostarczana przez maksymalnie 5 s; moc ciągła jest wielokrotnie niższa, ale jak wskazuje Dali, na podstawie długich badań i prób z wieloma (ponad czterystoma) nagraniami, optymalny stosunek mocy w impulsie do mocy ciągłej powinien wynosić aż dziesięć - forsowanie mocy ciągłej, bez przygotowania aż takiego zapasu mocy chwilowej, nie zapewni właściwego zachowania w praktycznym działaniu, przy odtwarzaniu muzyki.

Z drugiej strony, deklarowana w jednym miejscu moc ciągła o wartości 30 W wydaje się deprymująco, niewysoka (zwłaszcza dla pary 18-ek), jednak w innym miejscu czytamy, że przy 30 W zniekształcenia w pasmie 20Hz - 20 kHz pozostają w zakresie 0,015% - 0,03%, a więc znacznie poniżej 1%, przy którym określa się moc znamionową (wedle powszechnie przyjętej normy).

Przed wzmocnieniem sygnał przyjmuje i obrabia DSP o szybkości 50 MIPS, a dalej 24-bitowy Burr-Brown PCM1796; konwersja I/U jest już prowadzona na wejściu samego wzmacniacza, bez potrzeby stosowania kondensatorów sprzęgających. Regulacja głośności jest również realizowana przed samym wzmacniaczem, zapewniając utrzymanie pełnej rozdzielczości 24 bit w domenie cyfrowej.

Sygnał do kolumn możemy dostarczyć "zwykłym" przewodem RCA, z urządzenia, które zapewnia regulację poziomu na wyjściu liniowym - a więc z przedwzmacniacza, choćby takiego, w jaki wyposażony jest dzisiaj wiele DAC-ów. Takie połączenie oznacza jednak, że sygnał musi zostać zamieniony na cyfrowy - w postaci analogowej nie może zostać poddany koniecznej obróbce w DSP.

Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?

Sound Hub przyjmuje sygnały cyfrowe i analogowe, wysyła cyfrowe (tylko bezprzewodowo) i analogowe, producent nie deklaruje jednak, aby mógł pełnić rolę typowego DAC-a; taka rola nie jest zresztą wpisana w zasady jego współpracy z Callisto 6 C. Duża gałka to jedyny regulator i manipulator głośności. Wejście jest wybierane automatycznie, po podaniu sygnału.

Sound Hub przyjmuje sygnały cyfrowe i analogowe, wysyła cyfrowe (tylko bezprzewodowo) i analogowe, producent nie deklaruje jednak, aby mógł pełnić rolę
typowego DAC-a; taka rola nie jest zresztą wpisana w zasady jego współpracy z Callisto 6 C. Duża gałka to jedyny regulator i manipulator głośności. Wejście
jest wybierane automatycznie, po podaniu sygnału.

Wejście analogowe RCA jest oznaczone dość dziwnie, jako "ADC IN". Formalnie wszystko jest w porządku, to wejście na konwerter analogowo- cyfrowy, jednak nie brzmi to zachęcająco, bo i producent wcale do takiego podłączenia nie zachęca, zdecydowanie rekomendując zastosowanie Sound Huba, który pozwoli w pełni wykorzystać potencjał Callisto 6 C, w tym wykonać połączenie bezprzewodowe - a od tego się przecież wszystko zaczęło...

Sygnał z Sound Huba do Dali Callisto 6 C ma parametry 24 bit/96 kHz; otoczeni przetwornikami C/A o znacznie wyższej specyfikacji, w najlepszym razie wzruszymy ramionami, a w gorszym - uznamy, że to niewystarczające w systemie wysokiej klasy... Błąd.

Nie mam zamiaru odkręcać kota ogonem, ale co nieco odkręcić by się przydało - są bowiem całe rzesze kupujących tak nakręcone na wyżyłowane parametry sygnału cyfrowego, jak poprzednia generacja audiofilów, a może nawet dwie generacje wstecz, na liczenie miejsca po przecinku, na którym pojawiają się zniekształcenia THD.

Tymczasem najczęściej parametrycznie fantastyczne przetworniki, już całkiem niedrogie, funkcjonują w systemach tak niskiej jakości (głównie za sprawą przeciętnych kolumn i słuchawek), że nie ma mowy o tym, aby usłyszeć jakiekolwiek różnice wynikające wprost z rozdzielczości na takich poziomach; zresztą nawet w high-endowych systemach możemy "niczego" nie usłyszeć, bowiem zjawiska te weszły w sferę leżącą już poza ludzką percepcją.

Z drugiej strony, płyty CD (16/44,1) mogą w dobrym systemie zabrzmieć znakomicie. Ostatecznie 24/96 możemy uznać za zupełnie wystarczające, a nawet bardzo rozsądne, zwłaszcza że mówimy o transmisji bezprzewodowej, w której nie mniej ważna, niż teoretyczna rozdzielczość, jest stabilność, i to potencjalnie więcej niż dwóch kanałów - a tę zapewnia komunikacja w pasmie 2,4 GHz albo 5,8 GHz (w zależności od lokalnych warunków.

Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?

Sound Huba można postawić na środku pokoju lub schować, tylko sterownik Bluetooth trzeba wtedy mieć pod ręką.

Sound Huba można postawić na środku pokoju lub schować, tylko sterownik Bluetooth trzeba wtedy mieć pod ręką.

Przygotowanie dodatkowego pasma zasługuje na pochwałę), w protokole 30-bitowym "nadmiarowe" bity służą sygnałom sterującym, m.in. regulacji głośności i identyfikacji głośników, gdyż do Sound Huba możemy podłączyć więcej niż jedną parę Callisto 6 C (maksymalnie cztery pary), tworząc system strefowy; opóźnienie transmisji (latency) jest umiarkowane, w granicach 25 ms, co pozwala też zapewnić przyzwoitą synchronizację dźwięku i obrazu.

Dali Sound Hub

Do Sound Huba dostarczymy przewodowo sygnały cyfrowe i analogowe. Do dwóch wejść Toslink i jednego S/PDIF możemy podać maksymalnie 24/192, które Dali Sound Hub przekonwertuje przed wysłaniem na 24/96. Liniowy sygnał analogowy wejdzie przez parę RCA lub 3,5-mm mini-jack, po czym też zostanie przekonwertowany na cyfrowy 24/96.

Są analogowe wyjścia - para RCA z regulowanym poziomem, więc Sound Hub może pełnić w tym zakresie funkcje przedwzmacniacza, dostarczając sygnał czy to do końcówek mocy, czy też do... Dali Callisto 6 C, jeżeli z jakichś powodów transmisja bezprzewodowa nie jest stosowana. Jest wyjście subwooferowe (RCA), na którym wprowadzono "zgrubne" filtrowanie powyżej 100 Hz.

Jest wreszcie Bluetooth, i to w bardzo rozwiniętej formie, ze wsparciem dla wszystkich trzech, ważnych dzisiaj wariantów, zapewniając najwyższą jakość dźwięku, jaka może być w tym standardzie dostępna. Poza obowiązkowym już Apt-X, jest zaawansowany Apt-X HD, pozwalający na przesłanie sygnałów w rozdzielczości 24 bit/48 kHz, a także protokół AAC związany głównie ze sprzętem Apple.

Nie ma jednak żadnego przełącznika tych wejść - gdyż Sound Hub sam rozpoznaje włączone źródło, a wysyłanym sygnałem wybudza także Callisto 6 C. Sound Hubem możemy sterować (głównie będzie chodziło o regulację głośności) z pilota, a ponieważ i tutaj komunikacja opiera się na BT, więc Sound Hub nie musi stać "na widoku" (swoją drogą, jest dostatecznie estetyczny, aby się go nie wstydzić), lecz może zostać schowany tam, gdzie tylko znajdzie się dla niego miejsce. To by nam chyba naprawdę wystarczyło... Ale żyjemy w czasach Internetu, strumieniowania, automatyzowania i strefowania, więc jest coś jeszcze.

Czytaj również: Czy większość amplitunerów rzeczywiście nie jest zdolna do współpracy z 4-omowymi zespołami głośnikowymi?

Do bazowego, i tak już bogatego, zestawu wejść i wyjść będzie można dołożyć następne, wraz z opcjonalnymi modułami rozszerzeń, np. moduł BluOS dodaje wejście LAN pozwalające integrować system Callisto 6 C z siecią i systemami strefowymi. To dokładnie przemyślane, potencjalnie bardzo wszechstronne urządzenie, a nie tylko konieczny dodatek do Callisto 6 C.

Do bazowego, i tak już bogatego, zestawu wejść i wyjść będzie można dołożyć następne, wraz z opcjonalnymi modułami rozszerzeń, np. moduł BluOS dodaje wejście LAN pozwalające integrować system Callisto 6 C z siecią i systemami strefowymi. To dokładnie przemyślane, potencjalnie bardzo wszechstronne urządzenie, a nie tylko konieczny dodatek do Callisto 6 C.

Szczególną cechą Sound Huba są dwie zatoki, przygotowane na instalację modułów, które mogą znacznie rozszerzać funkcjonalność urządzenia; nie zamienią go we wzmacniacz, ale dodadzą znane i nieznane jeszcze opcje podłączeniowe, transferowe i sterujące. Na początek przygotowano moduł BluOS kojarzący się ze "środowiskiem" firmy NAD. Za jego pomocą przewodem LAN zintegrujemy Sound Huba z innymi urządzeniami "bluosowymi".

Na tym etapie wprowadzania nowego rozwiązania, chcąc zapewnić efektowną wszechstronność swojego systemu (w tym nowoczesny dostęp do sieci i systemów strefowych) Dali weszło w taki sojusz, ale opcjonalny sposób jego uruchomienia pozwala na dowolne zmiany i rozwiązania w przyszłości.

Dali Sound Hub jest "future proof", a ponadto nie zmusza użytkownika do obudowywania się funkcjami, których nie potrzebuje; już w wersji wyjściowej, bez żadnych dodatków, jest dostatecznie wszechstronny (szczególnie atrakcyjny jest pakiet Bluetooth).

Laboratorium
Laboratorium Dali CALLISTO 6 C

Zestaw pomiarów Callisto 6 C, ze względu na ich aktywną konstrukcję, nie obejmuje charakterystyki impedancji (impedancja wejściowa dla sygnału liniowego, podawanego na wejście analogowe, jest bardzo wysoka - 5 kΩ), w związku z brakiem konieczności (a nawet możliwości) podłączenia zewnętrznego wzmacniacza temat impedancji od strony użytkowej w zasadzie nie istnieje, podobnie jak temat efektywności - oczywiście same przetworniki mają określoną efektywność, która wraz z maksymalną dostarczaną do nich mocą determinuje maksymalne natężenie dźwięku, ale jego ustalenie w laboratorium wiązałoby się z zagrożeniem uszkodzenia (przy dostarczeniu mocy na granicy wytrzymałości głośników). Sam producent informuje, że jest to wartość 110 dB (oczywiście nie jest to parametr tożsamy z efektywnością/czułością, którą określa się przy 1 W/2,83 V).

Sama charakterystyka przetwarzania Callisto 6 C niczym nie zdradza, że są to kolumny aktywne; DSP nie pracuje nad wyrównywaniem charakterystyki, najwyraźniej zapewnia tylko podstawowe filtrowanie, którego efekty są podobne, jak przy zastosowaniu filtrów biernych. Nie zaprzecza to ewentualnym innym korzyściom z dopasowania wzmacniaczy i głośników, jednak nie widać ich na samej charakterystyce przetwarzania; można nawet dostrzec pewną słabość, której nie mają konstrukcje pasywne, ale od razu zastrzegam, że będzie to już dzielenie włosa na czworo i samolubne popisywanie się wnikliwością głośnikowego eksperta.

Otóż wyraźne "rozejście się” charakterystyk, mierzonych pod różnymi kątami, w zakresie 1-3 kHz, wynika z dość dużych przesunięć fazowych, jakie powstają między obydwoma nisko- -średniotonowymi. W układach pasywnych Dali różnicuje ich filtry, w stylu układów dwuipółdrożnych, a - jak wynika z opisu konstrukcji Callisto 6 C - tutaj obydwa są podłączone bezpośrednio do tego samego wzmacniacza, więc pracują z takimi samymi charakterystykami, co jednak zapewnia dobrą zgodność fazową tylko na osi, na której jest zachowana taka sama odległość punktu pomiarowego do każdego z nich. Dlatego najlepiej wyrównana charakterystyka ("wypełniona” w zakresie 1-3 kHz) pojawia się na osi -7O - w tym pomiarze mikrofon znajdował się na wysokości spełniającej mniej więcej powyższy warunek.

Na osi 0O (formalnie osi głównej) znajdował się już na wysokości 90 cm, pomiędzy górnym nisko-średniotonowym a wysokotonowym, powstała więc większa różnica odległości od obydwu nisko-średniotonowych, a stąd przesunięcie fazy i osłabienie, a na osi +7O (do góry) różnica ta, i przesunięcie fazy, tym bardziej wzrosło.

Sytuacja obserwowana na osi głównej nie jest jednak alarmująca, podobne obniżenie charakterystyki (w tym zakresie częstotliwości) wielu producentów szykuje specjalnie, gdyż służy ono uzyskaniu brzmienia mniej krzykliwego (chociaż, teoretycznie, mniej neutralnego).

Nie jest to też nic zupełnie nowego w kolumnach Dali, chociaż zwykle osłabienie i zmiany charakterystyki między osiami koncentrują się przy ok. 3 kHz - przy częstotliwości podziału z wysokotonowym. Maskownica wprowadza dodatkowe, dobrze widoczne osłabienia (2,5 kHz, 4,5 kHz i 9 kHz), warto więc ją zdjąć (i polubić wygląd "gołych” Callisto 6 C).

Ogólny kształt charakterystyki jest więc z grubsza podobny do znanego z innych kolumn Dali, wraz z lekkim wyeksponowaniem wysokich częstotliwości i silniejszym - niskich. Pomiary w polu bliskim wskazały, że częstotliwość rezonansowa bas-refleksu to 36 Hz - co ciekawe, to wartość bardzo często ustalana przez Dali w konstrukcjach z 18-kami i precyzyjnie podawana w katalogach (chociaż dla użytkownika to informacja w zasadzie bezużyteczna, tak jak częstotliwość podziału), a tym razem producent się pomylił (albo na ostatnim etapie coś zmienił), bo deklaruje dostrojenie do 40 Hz.

Charakterystykę z osi -7O możemy zmieścić w ścieżce +/-3 dB w zakresie 35 Hz - 30 kHz (górną granicę podajemy za producentem), a spadek -6 dB względem poziomu średniego, na zboczu basowym, notujemy przy bardzo niskich 27 Hz - na rozciągnięcie basu nie będziemy narzekać. Trochę nawet dziwi, że konstruktor nie wykorzystał możliwości, jakie daje konstrukcja aktywna, do zastosowania filtrowania subsonicznego; co prawda zwiększenie nachylenia zbocza pogarsza odpowiedź impulsową, ale uwalnia układ drgający od dużych amplitud, akustycznie "bezużytecznych” poniżej częstotliwości rezonansowej bas-refleksu.

Rzućmy jeszcze okiem na zakres najwyższych częstotliwości, bo zawsze warto sprawdzić, czy połączenie obydwu wysokotonowych poszło gładko, w przenośni i dosłownie; tak jak to obserwujemy już od wielu testów, wszystko jest w porządku, jakby pracował tylko jeden tweeter, bez żadnych zmian charakterystyki pomiędzy osiami, które wydawałyby się nieuniknione w płaszczyźnie pionowej, przy tak krótkich falach; czasami podejrzewam, że wstęgowy jest tam tylko atrapą, bo, prawdę mówiąc, charakterystykę dochodzącą do 20 kHz w taki sposób, jak to widzimy choćby na tym przykładzie, można by uzyskać z samej kopułki...

Wstęgowy zapewnia lepsze charakterystyki kierunkowe? Swoją drogą, tylko w płaszczyźnie poziomej; w pionowej będą nawet gorsze, ale... pod kątem 30O w płaszczyźnie poziomej, na samym skraju pasma, przy 20 kHz, gdzie wstęgowy powinien się "wykazać”, charakterystyka wyraźnie opada - podobnie, jak charakterystyka samej kopułki w modelu Spektor 6 (to kolumna tania, więc nie ma hybrydowego modułu wysokotonowego).

DALI testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu