Testowaliśmy już pierwszą wersję BL30 (AUDIO 4/2017), wersja mk2... w ogóle się nie pojawiła, a teraz dystrybutor zgłosił mk3, czyli faktycznie wersję drugą.
Na pierwszy rzut oka zmiany dotyczą miejsca instalacji wylotu bas-refleks (wcześniej znajdował się z tyłu, teraz jest z przodu), a także szczegółów "kosmetycznych" - kołnierze koszy głośników nisko-/nisko-średniotonowych, tak jak korektor fazy drugiego z nich, teraz są czarne, a były srebrne.
Producent wspomina też o zmianach w zwrotnicy, co sprawdzimy - oczywiście w tak subtelnej sprawie nie będziemy konfrontować aktualnych wrażeń z tym, co pamiętamy i co zapisaliśmy w relacji odsłuchowej sprzed 3 lat, ale porównamy zmierzone wtedy i teraz charakterystyki (przetwarzania i impedancji), a te wyniki jednoznacznie rozstrzygną kwestię zmian topologii i wartości elementów. Nie rozstrzygną tylko też obiecywanego zastosowania "komponentów wyższej klasy".
Już pierwsza testowana wersja była dobrze dopracowana, a jej ograniczenia wynikały bardziej z określonego potencjału zastosowanego układu głośnikowego, wielkości obudowy, a więc cech wpisanych w ogólną koncepcję tego produktu i trudnych do poprawienia na tym pułapie cenowym.
Zmiany w wyglądzie też nie są poważne, chociaż tutaj przydałoby się, i wydaje się to możliwe, aby zrobić znacznie więcej, a nawet wszystko od początku. Wciąż powielany, oryginalny projekt wzorniczy serii BL pochodzi sprzed wielu lat, z oferty firmy Roth Audio i jej dawno wycofanej serii Oli, który to projekt były polski dystrybutor - Roth Audio - kontynuuje pod własnym szyldem Melodika i serii BL.
Projekt wywołuje mieszane uczucia, co wcale nie jest eufemizmem skrywającym tylko surową krytykę. Wykonanie jest bez zarzutu, a taki stopień złożoności obudowy daje jeszcze inną satysfakcję - że nie kupujemy "byle czego", co producenta kosztowało grosze.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Melodika BL30 mk3 - obudowa
Wyprofilowania, zaokrąglenia, cokół, nakładki, dodatki... Nawet tego za dużo naraz, w modzie jest raczej styl prostszy. Ponadto obawy akustyczne budzi sposób wykonania górnej części obudowy - górna ścianka tworzy "czapkę", której krótki daszek wyraźnie wystaje przed płaszczyznę frontu, a od takiej ostrej, długiej krawędzi będą odbijały się fale wysokich częstotliwości, powodując zakłócenie na charakterystyce.
Występ ten jest dopasowany do grubości maskownicy, więc jeżeli ją założymy, przestaje mieć wpływ, a cała kolumna wygląda bardziej elegancko, lecz z kolei maskownica, dość gruba (12 mm), ma wewnętrzne wycięcia niesfazowane, krawędzi i odbić pojawia się jeszcze więcej...
Tyle teorii, a pomiary pokazują charakterystyki bez wyraźnych zapadłości, a więc zaskakująco niewielki wpływ tych elementów na działanie. "Czapkę", cokół i panel uzupełniający dolną część obudowy (poniżej maskownicy), a także ramkę maskownicy polakierowano na "piano black", front na czarny mat, a pozostałe ścianki oklejono czarną folią winylową z imitacją rysunku drewna.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
Melodika BL30 mk3 - system głośnikowy
System głośnikowy kolumn Melodika BL30 mk3 jest technicznie elegancki - to układ dwuipółdrożny, a więc z oddzielnym filtrowaniem głośnika nisko-średniotonowego i niskotonowego, a w dodatku z różnymi ich konstrukcjami, co dla układu dwudrożnego nie jest obowiązkowe, lecz "fakultatywne".
Nisko-średniotonowy ma w centrum nieruchomy korektor fazy, uważany (przez niektórych konstruktorów) za rozwiązanie odpowiednie dla przetwarzania średnich tonów, natomiast niskotonowy - usztywniającą nakładkę przeciwpyłową, co już przez większość jest uznawane za właściwe dla przetwarzania basu (nawet zwiększenie masy drgającej może być korzystne).
Producent przygotował obszerny opis konstrukcji, za co należą mu się pochwały, poruszając przy okazji wątki bardziej ogólne. Jednak nie ze wszystkimi stwierdzeniami się zgodzimy, chociaż i tutaj możemy być producentowi wdzięczni, że dostarcza nam powodów do wyjaśnienia pewnych kwestii.
"Stosowanie dwuipółdrożnego układu głośnikowego, opartego na dwóch mniejszych głośnikach zamiast jednym większym w układzie dwudrożnym, sprawia, że taki zespół głośnikowy dysponuje nieco lepszą odpowiedzią impulsową, co przyczynia się do poprawy dynamiki."
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?
Nie jest to prawdą, a płynie z dość powszechnego przeświadczenia, że mniejszy głośnik jest "szybszy", czyli ma lepszą odpowiedź impulsową, skoro ma lżejszy układ drgający.
Jeżeli jednak układ magnetyczny jest odpowiednio silny, to zapewnia dobrą odpowiedź impulsową dowolnie dużego głośnika z dowolnie ciężką membraną (i nie stawia to żadnych specjalnych wymagań przed wzmacniaczem). Można to wywieść z drugiej zasady dynamiki – polecam.
"BL30 mk3 z racji dwuipółdrożnego układu głośnikowego są efektywne w pasmie basu i niezbyt wymagające dla wzmacniacza, co jest szczególnie ważne w przypadku budżetowych zestawień stereofonicznych." Tutaj nie znam nawet fałszywych przesłanek do tezy, że układ dwuipółdrożny jest mniej wymagający dla wzmacniacza niż układ dwudrożny czy trójdrożny.
Stopień "trudności" zależy przede wszystkim od impedancji, a ta może być bardzo różna dla każdego rodzaju układu, zależy od impedancji przetworników wchodzących w jego skład, ich liczby, sposobu konfiguracji i filtrowania.
Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest potrzebna po to, aby działać jako pudło rezonansowe?
częstotliwości.
W praktyce układy dwuipółrożne są najczęściej 4-omowe, bowiem w zakresie niskich tonów pracują tutaj zwykle dwa 8-omowe głośniki połączone równolegle, ale możliwe są inne kombinacje, i taką jest też Melodika BL30 mk3 - ich 6-omowa impedancja wynika z równoległego połączenia głośników ok. 12-omowych, jest to więc faktycznie obciążenie łatwe dla wzmacniacza, ale nie z powodu zastosowania układu dwuipółdrożnego, lecz jego nietypowej odmiany.
Obydwie membrany (niskotonowego i nisko-średniotonowego) są wykonane z cienkiego splotu włókna szklanego. Całkowita średnica koszy wynosi 15 cm, samych membran - 9 cm, ich łączna powierzchnia jest więc nieco większa od powierzchni membrany jednej 18-ki.
W tym teście to "norma", Melodika BL30 mk3 nie odstają od średniej. Przetwornik wysokotonowy to 25-mm tekstylna kopułka, przed którą uformowano krótką tubkę, a wokół (na froncie) fakturę, która ma zapewnić lepsze rozpraszanie.
Odsłuch
Jak zwykle, opisujemy urządzenia danego testu w kolejności alfabetycznej, i dlatego to tylko przypadek, że już na początku pojawia się brzmienie, które pod wieloma względami może służyć za wzorzec wszystkim innym.
Z powodów "narracyjnych" wolałbym, aby taka jakość pojawiała się na końcu (który wieńczy dzieło), chociaż dobrze jest też na początku prawidłowo "skalibrować" słuch i ustawić dalsze opisy we właściwej, w miarę obiektywnej perspektywie.
Chwaląc Melodika BL30 mk3, też trzymam się kontekstu, odnoszę ich możliwości nie do ideału, ale do konkurentów, którym z kolei nie odmawiam innych atutów.
Pewne cechy kolumn Melodika BL30 mk3 są na tak wysokim poziomie, że trudno je poprawić nawet w znacznie wyższej kategorii cenowej.
Zrównoważenie - nie mam żadnych zastrzeżeń: niczego za dużo, niczego za mało, z tego też wynika spójność i płynność. Dźwięk ma odrobinę miękkości, chociaż sam bas jest gęsty, nierozmyty, chociaż umiarkowanie rozciągnięty. Bez wielkiej ekscytacji, ale proporcjonalnie, kompletnie, kulturalnie, "na miarę" takiej konstrukcji, bez konieczności wmawiania sobie, że bas jest nieważny.
Wysokie tony są za to w tej klasie wyśmienite, najlepsze w testowanej grupie, chociaż i tutaj nie oczekujmy na fajerwerki. Wplecione, gładkie, bez mocnego blasku i kontrastowej wyrazistości, za to czyste, harmonijne, świeże i "oddychające". Pozostawiają sporo miejsca średnicy, plastycznej, naturalnej i czytelnej, niezagrożonej ani nadmiarem basu, ani rozjaśnieniem.
Wokale ustawione tonalnie idealnie, a do tego "obecne". Dźwięk na wysokim poziomie, ze znamionami nawet wyrafinowania, zwłaszcza w wyższych rejestrach.
Uważam, że tak dopracowana konstrukcja elektroakustyczna zasługuje na nowocześniejszą oprawę (obudowę).
Czytaj również: Jakie znaczenie ma moc, a jakie efektywność zespołów głośnikowych?
Manewry z bas-refleksem
Przeniesienie wylotu bas-refleks na front wydaje się mieć cele i skutki oczywiste. Wielu użytkowników obawia się bas-refl eksu z tyłu, wiedząc, że ustawią kolumny blisko ściany i w takiej sytuacji basu może być zbyt dużo.
Zgoda, będzie go więcej niż wtedy, gdy wylot bas-refleksu będzie się znajdował z przodu (dla określonej kolumny w określonym położeniu), chociaż na poziom basu większy wpływ ma wyjściowa charakterystyka.
W praktyce oznacza to tyle, że możemy spotkać kolumny, które nawet mając bas-refleks z tyłu, będą miały "mniej" basu niż inne z bas-refleksem z przodu, a tak samo ustawione - daleko lub blisko od ściany.
Wylot z tyłu i ustawienie blisko ściany nie jest wcale kombinacją z góry dyskwalifikującą; można przygotować takie strojenie bas-refleksu i całej charakterystyki, że właśnie w takiej sytuacji uzyskamy dobrze zrównoważoną charakterystykę.
Jeżeli jednak w stosunku do poprzedniej wersji w mk3 nie zmieniono wyraźnie strojenia bas-refleksu (taka sama objętość obudowy i wymiary tunelu), to faktycznie w danym ustawieniu, a zwłaszcza blisko ściany, basu będzie trochę mniej, o co, jak się wydaje, wszystkim chodziło...
Jednak komentarz producenta jest zaskakujący: "Tym samym Melodika BL30 mk3 to kolumna, którą można ustawić bardzo blisko ściany, bez jakichkolwiek strat na jakości dźwięku, a w szczególności niskich tonów.
Co więcej, przestrojenie kolumny związane z przeniesieniem bas-refleksu sprawiło, że generuje ona więcej niskich tonów." Na czym więc miały polegać owe "straty na jakości", jeżeli nie na nadmiernym poziomie niskich tonów?
Niektórzy sądzą, że pogarsza się wówczas odpowiedź impulsowa, ale to tylko (i ewentualnie) pochodna wyeksponowanego basu, a nie innych zjawisk. Klienci chcą, ale się boją... Boją się bas-refleksu z tyłu, który kojarzy im się z basem "niezdrowym", ale chcą dużo basu, więc producent to właśnie im obiecuje.