Marka jest nam doskonale znana, znacznie starsza od AUDIO, więc testujemy jej konstrukcje od samego (naszego) początku; nawet jeżeli niezbyt często, to dość systematycznie.
Trudno o nieustanną obecność ProAca w testach, bowiem jego oferta nie jest tak rozbudowana i tak często odświeżana całymi nowymi seriami, jak w przypadku największych producentów walczących o największe obroty w każdym segmencie rynku.
ProAc to przykład firmy małej, a jednocześnie ustabilizowanej, o wysokim prestiżu, doskonale znanej audiofilom (i pewnie o zdobycie podobnej pozycji stara się teraz Falcon).
A mamy z nią stały kontakt również dlatego, że obecna jest na polskim rynku bez żadnych przerw od ponad 25 lat i przez cały ten okres pozostaje w dyspozycji tego samego dystrybutora, co staje się już ewenementem. Jakie znacie firmy głośnikowe, które w tym czasie nie zmieniły w Polsce przedstawiciela?
Początki ProAca też są dość mgliste. Podając za Wikipedią: firma "podobno" została założona w 1979 roku, na bazie innej firmy założonej "podobno" w 1973 roku. Jednak ProAc został formalnie zarejestrowany dopiero w roku 1988...
Dzisiaj to też już szmat czasu, a Stewart Tyler, który prowadzi biznes od samego początku, to weteran. Nie dzielił się splendorem i zasługami, był założycielem, prezesem i uchodził za konstruktora wszystkich modeli, ale jak było naprawdę? Podobieństwo HP.80 do ProAc K3 i innych projektów ProAca każe postawić ten znak zapytania.
Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?
ProAc i seria K
ProAc K3 to jedna z nowszych konstrukcji w serii K, na stronie producenta przedstawiana jako "our new" (podobnie jak kilka innych w tej serii), chociaż liczy sobie już 2 lata.
To przecież dla zespołów głośnikowych "żaden" wiek i problem, zwłaszcza dla kolumn pochodzących od tak renomowanego producenta, gdzie cenimy sobie nie sezonowe nowinki, lecz projekty dopracowane, dopieszczone, mające nam służyć przez wiele lat...
Kto chciałby kupować ProAki, zwłaszcza te za 60 000 zł i jeszcze droższe, ze świadomością że za rok, dwa lata pojawią się nowe, "lepsze" modele? Seria K jest najdroższą w ofercie, a model ProAc K3 - najtańszą w niej konstrukcją wolnostojącą.
ProAc jest dość dobrze kojarzony z konstrukcjami podstawkowymi, jednak ich popularność wynika głównie z bardziej przystępnych cen. W rzeczywistości w ofercie firmy liczebną przewagę mają kolumny podłogowe, zdecydowaną w serii K, gdzie przygotowano tylko jeden model podstawkowy (K1) i aż sześć wolnostojących. W dodatku są to w większości okazy bardzo dorodne (i adekwatnie kosztowne).
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
ProAc K3 - układ głośnikowy
Tylko kolumny ProAc K3 są dwudrożne, a przecież i tutaj zastosowano parę nisko-średniotonowych w obudowie dość wysokiej, co w dużej mierze wynika z układu symetrycznego.
Głośnik wysokotonowy powinien promieniować z wysokości mniej więcej odpowiadającej wysokości, na jakiej znajdzie się głowa słuchacza, czyli 90–100 cm, to jednak wymuszałoby całkowitą wysokość co najmniej 120 cm, więc zarówno ProAc, jak i Falcon zdecydowali się na dopuszczalny kompromis i ustawienie wysokotonowego na 80 cm - przy odsłuchu z odległości większej niż 2 m nie będzie to sprawiało problemu ani z charakterystykami kierunkowymi, ani z niskim ustawieniem sceny.
Dwudrożne układy symetryczne są alternatywą wobec układów dwuipółdrożnych - bazując najczęściej na 18-tkach, czasami na 15-tkach, dysponują takim samym potencjałem w zakresie niskich częstotliwości i osiągają podobne podstawowe parametry: mocy, efektywności i rozciągnięcia niskich częstotliwości (zakładając zastosowanie takich samych przetworników w obudowie o takiej samej objętości).
Czytaj również: Czy obudowa z membraną bierną to obudowa zamknięta?
Czasami spotyka się układy pozornie symetryczne: z symetrycznym ustawieniem przetworników, połączonym z dwuipółdrożnym filtrowaniem (jeden głośnik filtrowany niżej, dlatego nazywany umownie niskotonowym, a drugi wyżej – jak nisko-średniotonowy), ich charakterystyki kierunkowe są oczywiście asymetryczne.
Z konieczności wyższa obudowa dla konfiguracji symetrycznej (lub quasi-symetrycznej) ułatwia przy okazji uzyskanie większej objętości obudowy albo powoduje ograniczenie jej głębokości (zakładając, że szerokość jest powiązana ze średnicą przetworników).
Układ symetryczny jest utrwalony w historii ProAca, takim były słynne Response 3, Response 3.5, Response 4 sprzed ćwierć wieku, a później też kilka modeli, jednak nie jest bezwzględnie obowiązujący; w projektach firmy widać dużą elastyczność, z pewnymi skłonnościami, ale bez nadmiernej "ideowości".
Większe konstrukcje serii K to już układy trójdrożne, zawsze z parą niskotonowych (18-cm lub 20-cm) i z kopułkowym, tekstylnym średniotonowym (a nawet dwoma - w największych, symetrycznych K10). Kopułkę średniotonową można uznać za systematyczną i charakterystyczną cechę trójdrożnych ProAków (również wśród dawnych modeli nie przypominam sobie innego typu średniotonowego).
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?
Kiedy jednak mamy do czynienia z układem dwudrożnym, pojawiają się różne rozwiązania i materiały membran. ProAc nie przywiązał się ściśle i na dłużej do żadnego, chociaż niektórych konsekwentnie unika. Nie ma tu więc metalowych kopułek wysokotonowych, a wyłącznie tekstylne, lecz w serii K mamy jeszcze coś innego - wysokotonowe wstęgowe.
- K jak Kevlar
Symbol K pochodzi od zastosowania kevlarowych membran w przetwornikach niskotonowych i nisko-średniotonowych. Wyjaśnienia producenta dotyczące tych membran przedstawiają nietypową ewolucję sposobu zastosowania Kevlaru przez ProAca.
Zanim wprowadzono w kolumnach ProAc K3, ProAc stosował membrany kevlarowe tylko w głośnikach niskotonowych (wcześniej opracowanych układów trójdrożnych serii K), które ze względu na dość wysokie częstotliwości podziału (z kopułkami średniotonowymi) można uznać za nisko-średniotonowe, z zastrzeżeniem, że jest to "dolny środek" - podobnie jak jeszcze wcześniej stosowane membrany z włókna węglowego w nieprodukowanej już serii Carbon (zastąpionej przez serię K).
Można by pomyśleć: no cóż, skoro dopiero teraz opracowano układy dwudrożne (oprócz K3 również podstawkowe K1), to dopiero teraz przetworniki te zostały zastosowane jako "pełnozakresowo" nisko-średniotonowe. Jednak z opisów producenta wynika, że wcześniejsza wersja kewlarowej 18-tki (stosowana w K6 i K6 Signature) nie nadawała się do roli nisko-średniotonowej, odpowiednia została opracowana specjalnie pod kątem K1 i K3.
Widzimy, że niskotonowe w K6 (podobnie jak większe, 20-cm w K8 i K10) mają duże nakładki przeciwpyłowe, a nisko-średniotonowe w K1 i K3 - korektory fazy.
Z opisu producenta wynika, że dostosowanie do pracy w pełnym zakresie nisko-średniotonowym wiąże się nie tylko z taką zmianą, ale również z mniejszą masą właściwej (stożkowej) części membrany. Jest więc ona prawdopodobnie cieńsza lub inaczej nasączana.
Tak czy inaczej nietypowy wydaje się fakt, że Kevlar został najpierw zastosowany w głośnikach niskotonowych, a później w nisko-średniotonowych, podczas gdy przez innych producentów jest wybierany głównie ze względu na właściwości korzystne w zakresie średnich, a nie niskich tonów.
Czytaj również: Co to są kolumny aktywne i jakie są ich odmiany?
Ale... wiążą się one z pozostawieniem dość elastycznej, plecionej struktury nasączonej w umiarkowanym stopniu, w celu jej "uszczelnienia". Prowadzi to do rozproszenia fal stojących (membrany - nie obudowy), na co przez wiele lat uwagę zwracał Bowers & Wilkins, właśnie w taki "tradycyjny" sposób szykując i stosując Kevlar (natomiast w zakresie niskich częstotliwości sięgając po bardziej sztywne materiały).
Z kolei ProAc traktuje Kevlar polimerami, które plecionkę wypełniają i utwardzają, a zewnętrzna powierzchnia zostaje wyszlifowana i wypolerowana, jest gładka i błyszcząca, już bez faktury typowej dla plecionki.
Tak przygotowana membrana jest faktycznie bardziej "zorientowana" na przetwarzanie niskich częstotliwości, które wymagają sztywności, a nie rozpraszania fal stojących, chociaż może mieć wciąż odpowiednie tłumienie wewnętrzne dla przetwarzania średnich. Jak z tego wynika, pod hasłem "membrana kewlarowa" mogą się kryć różne opcje o różnych parametrach i predyspozycjach.
Czytaj również: Co to jest System SDA?
Oględziny tych głośników (nisko-średniotonowych w kolumnach ProAc K3) sugerują obecność jeszcze jednego wartościowego rozwiązania, o którym producent nic nie wspomina. Górna płyta nabiegunnikowa układu magnetycznego jest bardzo gruba, podobnie jak w systemach z długą szczeliną i krótką cewką, które cechują się niskimi zniekształceniami.
ProAc zwrócił się w kierunku przetworników wstęgowych już 20 lat temu. Do dzisiaj nie zastąpił nimi wszystkich kopułek, lecz wyposaża tak modele z wyższej półki, obecnie z najlepszej serii K (i wybrane z serii Response). Coraz więcej producentów stosuje przetworniki typu AMT, przypominające wstęgi, ale działające na trochę innej zasadzie.
ProAc nie należy do tej fali, nie flirtuje z AMT, chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby wprowadził je do konstrukcji ze "średniej półki", np. do serii Response.
Jak pisze producent, membrana ma grubość włosa, jest więc bardzo lekka nawet przy dużej powierzchni, ma z tyłu dość dużą komorę wytłumiającą, a przede wszystkim szlachetny i kosztowny magnes Alnico. Czy cena kolumn ProAc K3 jest już "zrozumiała?" To pytanie wciąż otwarte...
Czytaj również: Jakie znaczenie ma moc, a jakie efektywność zespołów głośnikowych?
Głośnik wysokotonowy nie został przesunięty z (pionowej) osi symetrii, co widzimy w niektórych układach ProAca (a nawet jest on z takim zabiegiem kojarzony). Rozstaw osi nisko-średniotonowych wynosi 33 cm (jest więc nieco mniejszy niż w HP.80), ich kosze mają średnicę 19 cm, między nimi a wysokotonowym jest odrobina "luzu".
ProAc K3 - obudowa
Obudowa jest prostopadłościanem z charakterystycznym dla serii K podcięciem na dole, z efektownym aluminiowym walcem. Całość opiera się na cokole o wymiarach nieco większych niż korpus, w który wkręcamy solidne kolce - nie tak imponujące jak w HP.80, ale na pewno wystarczają, i to z zapasem.
- Bas-refleks
"Pustka" między korpusem a cokołem nie jest tylko dla ozdoby – wiąże się w ujściem ciśnienia z otworu bas-refleks. Wyprowadzenie "dołem" jest stosowane przez wielu producentów, niektórzy szykują własne, oryginalne formy dla takiej konfiguracji i niekonieczne wiążą się one z lepszym działaniem układu (chociaż zwykle jest to tak przedstawiane), ale przynajmniej może ciekawie wyglądać - tak jak w tym przypadku.
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
on utworzony między korpusem a cokołem.
Bas-refleks promieniujący w taki sposób nie ma specjalnych właściwości, strojenie przeprowadza się wedle tych samych reguł, częstotliwość rezonansowa wynika z określonych parametrów układu, stosowanych przy każdym usytuowaniu otworu, a przysuwanie kolumny do ściany wciąż będzie skutkowało mocniejszym basem.
- Zwrotnica
Płytka zwrotnicy jest od wewnątrz przykręcona bezpośrednio (sygnał płynie wprost na jej ścieżki) do trzpieni terminala przyłączeniowego, umieszczonego w zagłębieniu zintegrowanym z tylną ścianką (nie ma tutaj "puszki" ani żadnej płytki przykręcanej od zewnątrz), co tłumaczy umiejscowienie go wysoko - potrzebny jest łatwy dostęp od wewnątrz, a taki zapewnia otwór jednego z głośników nisko-średniotonowych. Jest to też rozwiązanie typowe dla ProAca.
Układ elementów wskazuje na to, że zastosowano kombinację filtrów 2. rzędu dla głośnika nisko-średniotonowego i 3. rzędu dla wysokotonowego. Schematy zwrotnic ProAca były w przeszłości, gdy jego kolumny bazowały na ogólnie dostępnych Scan-Speakach, chętnie kopiowane przez amatorów DIY, jednak same elementy nie wzbudziłyby entuzjazmu hobbystów, zwykle bardzo wymagających w tym zakresie - obydwie cewki są rdzeniowe, "natychmiast do wymiany", a przecież trudno podejrzewać, aby ProAc psuł dźwięk dla kilku funtów oszczędności... Kto więc ma rację?
Dla "przyzwoitości" rzeczywiście lepiej byłoby w kolumnach tej klasy użyć trochę lepszych komponentów, zwłaszcza że dwie cewki powietrzne nie podniosłyby wyraźnie budżetu. Z drugiej strony nie bądźmy tacy pewni, że w ślepym teście usłyszelibyśmy różnicę...
- Wykończenie
Cały korpus, a także cokół, są oklejone naturalnym fornirem. Mamy do wyboru sześć wariantów "standardowych" (w standardowej cenie), w tym widoczny w teście dąb naturalny, i dwa "premium" – palisandrowy i hebanowy.
Całość nie wygląda luksusowo, lecz ProAc już nas przyzwyczaił do swojej dość surowej wersji high-endu. Wystarczającą i właściwą ozdobą są tutaj aluminiowe dodatki: listwa na froncie cokołu, pilar dystansujący, tabliczka z tyłu, a także polakierowane na "metalik" kosze przetworników, na których umieszczono firmowe logo.
Jest jednak pewien szczegół, który należałoby wreszcie zmienić - to nie przystoi, aby w kolumnach za 60 000 zł (i jeszcze droższych, bo we wszystkich modelach serii K) maskownice były mocowane na staroświeckie kołki, których uchwyty nigdy nie są ozdobą frontu.
Maskownica zasłania nieco ponad połowę powierzchni frontu - tylko część zajętą przez przetworniki. Wykonana jest starannie, ze ścięciami zewnętrznych i wewnętrznych krawędzi w celu zmniejszenia odbić.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
ProAc K3 - odsłuch
ProAków dawno nie słuchaliśmy, nie jest to firma serwująca nowości w każdym sezonie, tym bardziej w niższych przedziałach cenowych, którymi zajmujemy na bieżąco i w większych grupach testów porównawczych.
ProAc zawsze był rzadkim gościem, zwykle poświęcaliśmy mu indywidualne prezentacje, ale przez ćwierć wieku dobrze poznaliśmy jego styl i możliwości.
Jak zwykle nie oznacza to pełnej zgodności charakteru wszystkich modeli - to pozostaje poza zakresem sprawczości nawet najzdolniejszego konstruktora, chociaż niektórym recenzentom wydaje się (bo dają temu wyraz w swoich komentarzach), że konstruktor panuje nad każdym elementem brzmienia i jego całościowym obrazem w stu procentach, że wszystko, co słyszymy, jest dokładnie tym, co zaplanował już na samym początku.
Nie potrafi tego nawet Stewart Tyler, ale po tak wielu spotkaniach z ProAcami mam wrażenie, że jest tego relatywnie bliski – brzmienia jego kolumn mają w sobie specjalną konsekwencję; małe monitorki nie mogą brzmieć jak duże kolumny i nawet tego nie próbują (co można zauważyć w przypadku innych firm), ale przewija się firmowy "klimat", a raczej... brak klimatu.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
ProAki grają zwykle mocno, dobitnie, czysto, równo, detalicznie, bez rozjaśnienia, ale i bez podgrzewania niższego środka. Można powiedzieć, że "technicznie", zgodnie z nazwą firmy - profesjonalnie, chociaż w brytyjskiej tradycji (czy raczej w jej odczytywaniu przez audiofilów) spotykają się dwa nurty.
- Pierwszy to promocja brzmienia ciepłego, gęstego, spójnego, zebranego na środku pasma, oszczędnego na skrajach, z mocnym pierwszym planem, skupionego na głównych wątkach muzyki, bez wyciągania szczegółów realizacji.
- Drugi wręcz przeciwnie - ważna jest w nim neutralność, dokładność, chłodne i rzetelne podejście do tematu, związane z zadaniem "monitorowania".
Recenzje ProAca wydają się albo potwierdzać pierwszą koncepcję, albo wyważać coś pomiędzy, ale z naciskiem na naturalność, muzykalność i szlachetny brak "efekciarstwa".
Dla mnie ProAc, czego kolejnym przykładem jest ProAc K3, to jeszcze coś innego: neutralne, uporządkowane, niepodbarwione, przejrzyste przetwarzanie zakresu średnio-wysokotonowego i często potężny bas z kolumn wolnostojących, tak jak tutaj (za to szczupły, "krótki" z podstawkowców). Patrząc na zmierzone charakterystyki, czy nawet analizując to, co słyszymy pod kątem profilu tonalnego, K3 są bardzo podobne do HP.80.
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
Pokrewieństwo jest ewidentne, a wynika zarówno z konfiguracji głośnikowej, sposobu strojenia bas-refleksu, jak i zwrotnicy - techniczne szczegóły omówiliśmy wcześniej. W takiej sytuacji różnice brzmieniowe, mimo bliźniaczej "tonacji", są zaskakująco duże!
ProAc K3 ma mocniejsze, twardsze uderzenie, bas jest tutaj liderem i "dominatorem", prowadzi akcję, wyodrębnia się. Muskularny, krzepki, żylasty, nie będzie się do nas przytulał, ale bezkompromisowo pokaże energię niskich tonów. HP.80 grają łagodniej, chociaż nie mniej obficie.
Kolumny ProAc K3 nie wychodzą ze średnicą na pierwszy plan, ale nie mają żadnych problemów z płynnością i czytelnością, wokale są czyste, neutralne, dokładnie osadzone i różnicowane, nic nie jest wyolbrzymione, "pogłębione" ani rozmazane.
Wysokie tony nie równoważą znaczenia basu, ale dobrze doświetlają średnicę i więcej niż uzupełniają - mają sporo własnej inicjatywy, skrupulatnie wyciągają najdrobniejsze smaczki, robią to z dużą kulturą, bez wyostrzania i nabłyszczania, klarownie i przejrzyście, ale inaczej niż w HP.80.
Tam jest więcej soczystości, plastyczności i słodyczy, tutaj mamy wyższą rozdzielczość, "szybkość", jeszcze więcej "powietrza", orzeźwiającego chłodu. Stereofonia jest szeroka, głęboka, z pierwszym planem w naturalnym dystansie, precyzyjna w lokalizacjach. To jest ProAc.