Choć zasada ta dotyczy generalnie sprzętu Hi-Fi, to w minisystemach nabiera szczególnej wagi. Prawda jest taka, że PianoCrafty od zawsze głośnikami stoją. Producent projektuje przeróżne wersje systemów, eksperymentując na całego z elektroniką, podczas gdy zespoły głośnikowe, nie licząc drobiazgów, pozostają od samego początku niemal niezmiennie znakomite, a dzięki nim PianoCrafty wciąż brzmią świetnie.
Głośniki systemów PianoCraft były opisywane i komplementowane tyle razy, że kolejny klasyczny opis mijałby się z celem, zwłaszcza że niedawno poznałem zupełnie nową zaletę tej konstrukcji, o której chętnie opowiem.
Jednemu z moich znajomych, który jakiś czas temu kupił za moją namową minisystem Yamahy, zdarzyło się zrzucić kolumnę z całkiem wysokiej podstawki. Jedyną pamiątką po tym zdarzeniu jest spory krater w dębowym parkiecie, a na obudowie monitorów niemal nie ma śladu.
Producent deklaruje zastosowanie w obecnej generacji głośników (z systemu Yamaha MCR-550) dodatkowych wzmocnień obudów, układ głośników jest dwudrożny z 13-cm nisko-średniotonowym (membrana polipropylenowa) i 25-mm kopułką.
Yamaha MCR-550 - odtwarzacz CD
Przednie ścianki są teraz wykończone w czarnym macie, nowością (obecną od niedawna także w innych systemach PianoCraft) są maskownice o ósemkowym kształcie, przytrzymane magnesami.
Elektronika ma formułę CD-amplitunera, którego styl nawiązuje do wzorców stworzonych przy okazji projektowania wzmacniaczy i odtwarzaczy serii S. Front urządzenia jest metalowy, podobnie jak pokrętła, co nie jest regułą nawet w kosztujących znacznie więcej pełnowymiarowych wzmacniaczach czy odtwarzaczach.
Yamaha zastosowała znaną z serii S cienką tackę mechanizmu, jego działanie jest pewne i ciche. Na froncie znalazło się zaledwie kilka małych przycisków, gniazdo słuchawkowe oraz czytelny wyświetlacz.
Chociaż bez płyt CD wciąż trudno wyobrazić sobie tego typu zestaw, to Yamaha stawia również na inne źródła. Na górnej ściance zamontowano panel ze stacją dokującą dla iPodów oraz złączem USB.
Naklejka tuż obok mówi o cyfrowym transferze danych z iPoda, które przed konwersją poddawane są obróbce w układach (Music Enhancer), mającym przywrócić skompresowanym plikom pierwotny dynamiczny blask. Port USB z nośników pamięci odczytuje pliki MP3 oraz WMA.
Przetworniki cyfrowo-analogowe pełnią tutaj ważną rolę, dlatego cieszy obecność dobrych kości Burr-Browna. Sekcja wzmacniacza wyposażona jest w dwie końcówki o mocy 32 W każda.
Yamaha MCR-550 - złącza
Oprócz zespołów głośnikowych, do miniwieży Yamaha MCR-550 możemy podłączyć subwoofer aktywny i dwa źródła liniowe (jedno RCA, drugie mini-jack). Warto podkreślić wysoką jakość wszystkich gniazd (złocone RCA, grube głośnikowe).
Wiatraczek na tylnej ściance ożywa sporadycznie. Yamaha daje wybór czarnej i srebrnej elektroniki, kolumny mogą pojawić się w „piano blacku”, brązie oraz coraz modniejszej błyszczącej bieli.
Odsłuch
Yamaha MCR-550 kompleksów nie ma, brzmienie prezentuje ekspresyjny, niezawoalowany charakter. Obszarem dużej aktywności jest góra pasma, która nie cofa się i nie gubi w trudnych zadaniach, jest selektywna i wyrazista, chwilami trochę przesadza, balansuje na krawędzi, nie dając jednak rządzić metalicznym elementom.
Średnica jest najbardziej naturalna i wcale nie daje się zepchnąć na drugi plan, wokale są czytelne i plastyczne. Również dzięki takiemu podejściu do zakresu średniotonowego budowana jest stabilna, uporządkowana scena stereofoniczna.
Nie ma ona wielkiej skali i rozmachu, ale dokładność pozycjonowania przypomina naprawdę dobre Hi-Fi. Bas… najlepszy w tej grupie - niższy, bardziej obszerny, jednocześnie z zachowaniem dobrej dynamiki. Pomysł wykorzystania wyjścia subwooferowego szybko ustąpił miejsca zadowoleniu z brzmienia samych monitorów MCR-a.
Radek Łabanowski