PIONEER
SE-MX9

Podobnie jak wiele innych firm, Pioneer włącza się w szeroki nurt słuchawkowego renesansu, jednak bardzo szybko rosnąca oferta, a także niedawny, wyjątkowy projekt wzmacniacza słuchawkowego U-05 pokazują, że ambicje są bardzo duże. W samej kategorii słuchawek nausznych doliczyłem się aż kilkunastu modeli, wśród których SE-MX9 jest najlepszy.

Nasza ocena

Wykonanie
50-mm przetworniki w muszlach wcale nie największych. Cztery wersje kolorystyczne.
Brzmienie
Mocny, ciężki bas determinuje charakter tych słuchawek - kochaj albo zrzuć.
Artykuł pochodzi z Audio

Pioneer SE-MX9, SE-MX7 oraz dwa modele douszne (CX9 oraz CX8) tworzą wyodrębnioną gamę o nazwie Superior Club Sound. Mam mieszane uczucia co do skuteczności takiej strategii, przywoływanie "klubowych" hałasów może zawęzić grono potencjalnych odbiorców, a tymczasem ani SE-MX7, ani SE-MX9 na takie szufladkowanie nie zasługują.

W przypadku słuchawek Pioneer SE-MX9 firma porzuciła wszelkie eksperymenty i dodatkowe układy, takie jak podwójny przetwornik i regulacja poziomu basu, z jakimi mieliśmy do czynienia w SE-MX7. Tym samym flagowiec stał się dość konwencjonalny, co wcale nie powinno nas zniechęcać, aczkolwiek jest to zastanawiające.

Pioneer SE-MX9 - konstrukcja

SE-MX9 to konstrukcja zamknięta, z dużymi przetwornikami - o średnicy 50 mm. Biorąc pod uwagę kształt i rozmiar nauszników, należy je raczej zaliczyć do grona nausznych, a nie wokółusznych (przynajmniej ja tak je postrzegam).

Dość duża masa (nieco ponad 300 g) sprawia, że czuć je dobrze zarówno w rękach, jak i na głowie, choć szeroki pałąk i raczej umiarkowany uścisk pozwalają ten ciężar znosić z łatwością.

Jedyne, co może nam przeszkadzać, to dość sztywny skóropodobny materiał (oraz wewnętrzne wypełnienie), z którego wykonano poduszki, oraz ich rozmiar, przyciskający część ucha do głowy. Wynikiem takiej konstrukcji jest również umiarkowana skuteczność izolacji od dźwięków z zewnątrz.

Pioneer SE-MX9 - wzornictwo

Dostarczony do testów egzemplarz Pioneer SE-MX9 prezentuje się chyba najbardziej odjazdowo w całej stawce - ma specyficzny kolor (złamanie brązu ze złotem) muszli, wewnętrzne powierzchnie są w ciemnym brązie, takie są też poduszki zawieszone na tle ciemnografitowych elementów. W obszarze styku z głową pałąk ma strukturę elastycznej gumy, ale jest dość sztywny.

Słuchawki wyglądają nowocześnie i "odważnie", dostępne są też dwie inne wersje kolorystyczne - czarna i srebrna. Trudno odeprzeć skojarzenia z klasyczną "trójką" kolorystyczną ze świata Apple, którego przenośne gadżety można nabyć w czerni, srebrze i złocie. Oprócz typowej regulacji pałąka (długość), muszle można obracać o 90 stopni, a także lekko pochylać.

Pioneer SE-MX9 - dodatkowe akcesoria

U dołu każdej muszli (kabel wystarczy podłączyć do jednej z nich) zainstalowano gniazdo 3,5 mm zaślepione gumowymi zatyczkami - usuwajmy je z uwagą, bo takie maleństwa łatwo się gubią.

Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych

Z takim kompletem akcesoriów SE-MX9 świetnie sprawdzą się w każdym otoczeniu, w domu i w podróży - jest nawet adapter samolotowy.

Z takim kompletem akcesoriów SE-MX9 świetnie sprawdzą się w każdym otoczeniu, w domu i w podróży - jest nawet adapter samolotowy.

Producent dostarcza dwa przewody: "domowy" ze spiralną sekcją, dzięki której kabel rozciąga się od 2 do 3 m, oraz "mobilny" o długości 120 cm; na nim zainstalowano 3-przyciskowy pilot w konfiguracji Mfi (Made for iPhone/iPad/ iPod), choć na pudełku znalazłem także logo zielonego robocika (Android) z adnotacją, że w takim przypadku działa tylko środkowy przycisk i mikrofon.

Z ostatniej chwili - do gamy kolorystycznej SE-MX9 dołączyła kolejna, krwistoczerwona wersja.

Odsłuch

Producent zadbał o dostarczenie akcesoriów, które pozwalają korzystać ze słuchawek w każdych warunkach i z każdym sprzętem, dlatego bez obaw, ale z dużymi oczekiwaniami podłączyłem SE-MX9 do iPhone`a i iPada.

W obydwu przypadkach nie ma większych problemów, uniwersalna, 32-omowa impedancja dobrze się sprawdza, bez kłopotu można uzyskać wysokie poziomy głośności.

Brzmienie w takiej kombinacji jest nieco przyciemnione, ale miłośnicy potęgi i mocnego basu się nie zawiodą. Średnie tony nie są wyraźnie cofnięte, jednak nie jest to dźwięk błyszczący, nie iskrzy też w zakresie wysokich tonów, co pozwala urządzać długie sesje, nawet ze słabymi nagraniami, o ile nie zmęczą nas same niskie tony. 

Poznanie wszystkich zalet Pioneera wymaga jednak sięgnięcia po lepsze układy cyfrowo-analogowe niż te, jakimi dysponuje sprzęt przenośny, przynajmniej klasy popularnych smartfonów.

Możliwa do osiągnięcia jest nawet lepsza równowaga tonalna, chociaż Pioneer SE-MX9 zawsze będą przejawiać skłonność do generowania obfitego, zaokrąglonego dołu.

Pozostawienie średnicy pół kroku z tyłu, zwłaszcza w jej wyższym podzakresie, powoduje charakterystyczną nosowość, czytelną na wokalach, mniej wyraźną na instrumentach.

Gitary grają cieplej i bez ostrości, brzmienie jest zazwyczaj obszerne i miękkie, ale z dobrym materiałem potrafi się otworzyć, pokazać dobrą przejrzystość, a zawsze uniknie ostrości i metaliczności.

Radosław Łabanowski

Specyfikacja techniczna

PIONEER SE-MX9
Typ Zamknięte
Poduszka Nauszne
Masa 305
Impedancja (Ω) 32
Ergonomia Komplet akcesoriów na różne okazje.
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio listopad 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu