Audiolab 7000A - obudowa i front
Patrząc na Audiolab 7000A, widzimy klasycznego Audiolaba, charakterystyczną szczupłą obudowę i układ pokręteł. Obok regulacji głośności i wyboru źródeł pojawia się przełącznik trybu pracy Mode – możliwość rozłączenia przedwzmacniacza i końcówki mocy, tak aby można było z tych sekcji korzystać niezależnie.
Kolorowy wyświetlacz umieszczono za owalnym okienkiem; pojawią się tutaj wszystkie funkcje i parametry, uruchamianiu urządzenia i jego regularnej pracy towarzyszą animacje. Znaną atrakcją są wirtualne wskaźniki – w 7000A mamy do wyboru odmianę wychyłową i diodową.
Mimo że Audiolab 7000A nie zawiera odtwarzacza strumieniowego, menu jest jednym z najbardziej rozbudowanych, jakie spotykamy we wzmacniaczach; z głównego poziomu wyprowadzono kilkanaście gałęzi, są tam ustawienia sekcji DAC (którą szczegółowo omawiamy w ramce obok), możliwość regulacji czułości wejść, zrównoważenia kanałów, tryby pracy wyświetlacza, automatyki odłączającej zasilanie i wiele więcej.
Audiolab 7000A - złącza
Niska obudowa nie przeszkodziła ulokowaniu różnorodnych, wygodnie rozplanowanych i opisanych gniazd. W puli analogowej są trzy wejścia liniowe i jedno gramofonowe (wkładki MM) oraz gniazda związane z funkcją Mode.
W sekcji cyfrowej mamy aż sześć wejść (dwa optyczne, dwa współosiowe, USB-DAC oraz HDMI z kanałem zwrotnym ARC), a do tego Bluetooth (z kodowaniem aptX i aptX HD). Drugie USB służy aktualizacji oprogramowania, są też gniazda wyzwalaczy.
Audiolab 7000A - wnętrze
We wnętrzu Audiolaba 7000A widzimy typową dla Audiolaba racjonalną, staranną konstrukcję. Trochę pomysłów zaczerpnięto z najdroższego 9000A, a trochę z tańszego 6000A.
Zasilacz składa się z dwóch sekcji: mniejszej do trybu czuwania i zasadniczej z dużym transformatorem toroidalnym, z pokaźną baterią kondensatorów filtrujących o łącznej pojemności aż 60 000 mF. Przedwzmacniacz zajmuje dużą płytkę w dolnej części obudowy, moduły końcówek mocy są niezależne dla obydwu kanałów.
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
Płytka w tylnej części zawiera układy cyfrowe. Jednym z najważniejszych komponentów jest znakomity przetwornik C/A ESS Technology ES9038Q2M; również dzięki niemu wzmacniacz jest bezkompromisowy pod względem parametrów sygnału dostarczanego do wejść.
Wzmacniacze zintegrowane często wyposaża się w wyjścia słuchawkowe, jednak zwykle są to proste układy wykorzystujące końcówki mocy (i zestaw rezystorów tworzących dzielnik napięcia).
Audiolab 7000A zawiera rasowy, dedykowany wzmacniacz słuchawkowy, którego impedancja wyjściowa wynosi 10 Ω, co powinno zagwarantować bezproblemową pracę ze słuchawkami o impedancji od 20 Ω wzwyż, a więc ze zdecydowaną większością.
Czytaj również: Co lepsze - wzmacniacz zintegrowany czy dzielony?
Audiolab 7000A - odsłuch
W Audiolabie 7000A podoba mi się przede wszystkim ogólna perspektywa dźwięku, zrównoważenie, proporcje, tonacja, harmonia. Nie jest to dźwięk spektakularny ani w jakiejś dziedzienie wybitny, ale właśnie to, że nic w nim specjalnie się nie wyróżnia, jest przekonujące i uspokajające.
Muzyka nie będzie atakować i wywoływać dreszczy, co nie oznacza, że Audiolab nadaje się wyłącznie do usypiania, czy też mówiąc poważnie – do muzyki kameralnej i akustycznej. Równie dobrze sprawdza się praktycznie w muzyce każdej, nie ujawnia poważnych deficytów i skłonności. 7000A technicznie, obiektywnie jest rzetelny i dokładny, a do tego muzykalny – płynny, spójny, organiczny.
Jeżeli już doszukiwać się jakiegoś "przechyłu", to tylko delikatnego, w stronę niskich rejestrów. Wiąże się to nie tylko z solidnym basem, ale też korzystnie wpływa na konsystencję i barwę wokali. Chętnie wychodzą na pierwszy plan, ale nie stają się natarczywe. Średnica jest intensywna, ale niekrzykliwa, co słychać w "wykonaniu" instrumentów dętych – soczystych, dźwięcznych, lecz bez "świdrowania".
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Niskie tony są kompletne i aktywne, dobrze rozciągnięte, nasycone, kiedy trzeba – ciężkie, kiedy trzeba – rytmiczne. Uderzenia nie są mocne, jak u niektórych konkurentów (zwłaszcza tych posługujących się techniką impulsową – NAD, NuPrime), w zamian bas jest bardziej gęsty, swobodny, akustyczny, w najmniejszym stopniu mechaniczny.
Wysokie tony są czyste, delikatne, zróżnicowane, bez napięcia na precyzję i krystaliczną przejrzystość (tutaj służy porównanie z Cambridge Audio), ale jest w nich naturalność, umiar i kultura.
Przez zakres średnio-wysokotonowy przewija się odrobina słodyczy, można to kojarzyć z estetyką brytyjskiego brzmienia sprzed lat, można brać za dobrą monetę bez takich konotacji. Uniwersalny, bezpieczny, przyjemny dźwięk bez deficytów i "przegięć".